Czy Kazimierz zachowa tożsamość?

Oceń ten artykuł
(11 głosów)

21 grudnia br. w Kolegium Sztuk Pięknych miała miejsce kolejna prezentacja koncepcji zagospodarowania m.in. kamieniołomów. Spotkanie zorganizowane przez Instytut Gospodarki Przestrzennej i Mieszkaniowej w Warszawie prowadził Pan Waldemar Siemiński. Pomysł zorganizowania dyskusji nt. dalszej zabudowy Kazimierza jest potrzebny, wręcz niezbędny. Byłoby dobrze, aby zagadnienie zagospodarowania przestrzennego było popularyzowane. Żałuję, że nie mogłem być na spotkaniu. Mam nadzieję, że na kolejnym będę, że pojawi się więcej osób decyzyjnych, pracowników WKOZ  w Lublinie, pracowników Zespołu Lubelskich Parków Krajobrazowych, oraz z innych ważnych instytucji, odpowiedzialnych za uzgadnianie nowych miejsc budowlanych jak i samej architektury. Jestem zainteresowany tematyką planowania przestrzennego i chętnie posłucham głosów specjalistów, dzieląc się przy tym swoimi uwagami.

Cieszy a jednocześnie zastanawia troska o ład przestrzenny w Kazimierzu. Dlaczego zastanawia troska o ład przestrzenny? Między innymi dlatego, że od 20 lat najważniejsza osoba decyzyjna w kwestii uzgodnień to Halina Landecka, Wojewódzki Konserwator Zabytków. Dziwi trochę użalanie się nad Kazimierzem „mędrców” tj. osób które mają bezpośredni wpływ na architekturę i ład przestrzenny miasta. Dziwi mnie ponieważ oni, kazimierskie autorytety, doskonale wiedzą w czym tkwi problem, powoli niszczący miasto. A mimo to kluczą, brną w twierdzeniach, że cały nieład jest dziełem miejscowych ludzi. Autorytety i mędrcy zżerani przez nowotwór konformizmu są ślepi i niemi na zło jakie dzieje się w mieście, na architektoniczne szkaradztwa rosnące w zastraszającym tempie. Niestety to te autorytety i ci mędrcy tworzą to zło. Ich pycha i koniunkturalizm są przyczyną upadku zasad, pogardy dla piękna i tradycji architektonicznych. To nikt inni tylko oni wyznaczając nowy styl - kierunek w czasie organizowanego konkursu na szkolne obiekty sportowe stwierdzili, że trzeba skończyć w Kazimierzu z „sicińszczyzną”. I o zgrozo udało się! W następnych artykułach spróbuję szczegółowo odnieść się do konkretnych spraw, złych przykładów.

Jak bumerang wraca temat kazimierskich kamieniołomów, jak mi przekazano, tym razem w kontekście ewentualnej możliwości zagospodarowania kamieniołomów pod kontem zabudowy mieszkaniowej.Uważam, że zamysł powstania Obywatelskiego KomitetuOchrony Krajobrazu Kamieniołomu (OKOKK) szedł dokładnie w tym kierunku (lansowany przez wąską grupę ludzi). Już wcześniej tereny kazimierskich kamieniołomów niektórzy chcieli „właściwie” zagospodarować właśnie pod kontem budowy domków dla wąskiej grupy zamożnych. Stąd też jak sądzę służyła temu koncepcja Tadeusza Michalaka pt „Kraina Radości”. Dokument powstał w 2003 r. na zamówienie  Kompanii Twórczej Kazimierz Dolny, nosił klauzulę poufne (sic!) i był przeznaczony wyłącznie do prezentacji ówczesnemu burmistrzowi. Pod tym infantylnym tytułem krył się pomysł zagospodarowania kamieniołomów, jak śmiem twierdzić, nie z myślą o ludziach mieszkających tu na stałe i gościach odwiedzających nasze miasto, lecz dla „zamożnych tego świata”. Uważam, że kilkuhektarowy teren kamieniołomów, to zbyt łakomy kąsek, aby „zainteresowani” puścili go płazem bez walki. Tak więc do przewidzenia było, że pomysł sprzedaży kamieniołomów przez burmistrza Kazimierza spotkał się z tak agresywnym sprzeciwem lansowanym w „jedynie słusznych mediach” – część osób w OKOKK to osoby współpracujące z tymi nośnikami informacji. Oczywiście jak sądzę ponad 90% ludzi z OKOKK miała jak najlepsze intencje. Zgadzam się też z tym, że pomysł sprzedaży kamieniołomów to fatalny i nieprzemyślany pomysł burmistrza i Rady Miejskiej. Oczywiście tereny te powinny być zagospodarowane z myślą o mieszkańcach Kazimierza i odwiedzających nas gości. Zarys mojej koncepcji przedstawię w drugą rocznicę powstania OKOKK.

Tereny byłych kamieniołomów to wyrobisko, miejsce zmienione a nawet zniszczone krajobrazowo przez człowieka i pozostawione przez niego w nieładzie i bałaganie. Mówiąc obrazowo wykorzystane i porzucone bez jakiejkolwiek rekultywacji, czy rewitalizacji. Temat planowania przestrzennego musi wrócić, bo w przeciwnym razie czeka nasze miasto zagłada. W tej kwestii pali się już czerwone światło. Nie tylko w kwestii urbanistyki, ale również w kwestii postępującego, planowanego niszczenia masy zabytkowej jak spichlerze, kamienice.

Urbaniści kierują się partykularnym interesem i wychodząc naprzeciw inwestorom zignorowali obowiązujące studium. Nowe tereny budowlane, dla których tworzy się plany są sprzeczne z obowiązującym Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Gminy zatwierdzonym uchwałą Rady Miejskiej w październiku 1995 roku. Dodam tylko, że Rada Miejska lawinowo podejmowała uchwały zmian w tzw. trybie indywidualnym. W latach 2004-2009 w sumie 26 zmian, co gorsza inwestorzy to ludzie z zewnątrz, i prawie żadna zmiana nie dotyczy mieszkańców Kazimierza. Lekceważone są zapisy i ustalenia obowiązującego studium w wielu kwestiach, ale najważniejsze z nich to:

- przekroczono dopuszczalną ilość miejsc noclegowych, która w granicach administracyjnych miasta wg Studium maksymalnie może wynosić2000 – spowoduje to paraliż, bowiem będzie trzeba wymieniać całą infrastrukturę sieci elektrycznej, wodnej i wodnościekowej,

- zlekceważono zapis ograniczający ilość miejsc do 50 dla nowobudowanych obiektów wypoczynkowych (hotel Król Kazimierz czterokrotnie),

- zlekceważono tzw. zasadę jednego domu na jednej działce – skutek budowa osiedla na Górze Trzech Krzyży(ale nie tylko);

- zlekceważono zapisy normujące powierzchnie działek - szczególnie o charakterze pensjonatowym, dlategona coraz mniejszych działkach powstają pensjonaty bez miejsc parkingowych (kazimierskie kasyno koło CPN). Nie jest to odosobniony przypadek.

Co ciekawsze w obowiązującym studium, pkt.3.9.3. dotyczący odprowadzenia ścieków (str. 35 i 36) zawiera informację, że oczyszczalnia ścieków o przerobie 1444m3/dobę jest wykorzystana w 24,4% i może obsługiwać 7220 na 1700 osób podłączonych. W 2002 roku oczyszczalnia została oddana do użytku po kapitalnym remoncie wg najnowszych technologii. Kapitalny remont pochłonął ponad 3 mln złotych. Oczyszczalnia miała bezawaryjnie pracować przez następne 30 lat. Co zatem się stało, że w ubiegłym roku przeznaczono w budżecie 4.5 mln złotych na modernizację tej oczyszczalni? Podobno oczyszczalnia nie wyrabia. Pytam zatem o jakie wartości przekroczono założenia przyjęte w obowiązującym studium?!

Czasem zastanawiam się, po co robimy nowe studium jak po chwili, może za rok nie będzie obowiązywało, będą wyznaczane „nowe kierunki”. Po co zatem tworzyć studium jak i tak nie zapewnia ono właściwej ochrony miasta, potrzeb mieszkańców Kazimierza, a w większości jest zbieżne z interesami deweloperów i ludzi dla których Kazimierz jest synonimem „trzepania kasy”, mitycznego Eldorado. Mieszkańcom Kazimierza, którzy mają niezbywalne prawo do osiedlania na swojej ziemi uniemożliwia się z błahych powodów tzw. „zmian w planie – przekwalifikowania działki”. A jeśli się upierają (Kamieniołomy, czy Miejskie Pola), nazywa się ich w niektórych mediach hołotą i ciemnogrodem. Młodzi ludzie są zmuszeni emigrować, bo nie ma dla nich pracy i miejsca u siebie (sic!). Ale na tym nie koniec. Działki kupują nowobogaccy i bez trudu uzyskują stosowne pozwolenia i budują obiekty wielkości kazimierskiego rynku w miejscu, gdzie wcześniej nie pozwolono wybudować domu. Ot co, wymiana autochtonów na nowobogackich!

J.K.

Czytany 11108 razy

Komentarze

0
#3 tys z gór 03-02-2011 18:51
julka wont czyli z angielskiego will not = nie rób.
No to ja już cie nie rozumiem :lol: :o
+4
#2 kaja 20-01-2011 19:22
A może i u nas wkońcu czs zaprotestować?przecież my mieszkańcy też mamy prawo głosu , zjednoczmy sie i wyrazmy swoje zdania ale nie tylko na blogu bo pisać jest łatwo , ja napewno wybiore sie na posiedzenie rady jak będzie wyłożone studium? i napewno wyraże swoje zdanie ale im więcej nas będzie tym lepsze efekty , jak będziemy siedzieć cicho i nic nie robić to zrobią z naszym miasteczkiem i gminą co będą chcieli , pokażmy sie że jeszcze jesteśmy my zwykli ludzie a nie tylko zamożni inwestoży którym zależy tylko na zyskach.
+9
#1 Anna 28-12-2010 12:33
W normalnych krajach ludzie protestują, a u nas cisza. Zmarnowane zostały olbrzymie pieniądze na projekt obiektów sportowych, teraz wyrzuca się w błoto pieniądze na niedawno modernizowaną oczyszczalnię, o drogi i chodniki w zimie nikt nie dba, bo na takie odśnieżanie nie znalazły się pieniądze, o co tu chodzi?
A czy można w ogóle burmistrzowi wytoczyć proces o marnowanie środków publicznych? Ja się nie zdecyduję, ale pan Janusz chyba nie ma nic do stracenia.
Co do kamieniołomów, to może znajdzie się jakiś ktoś, mający znajomości w ministerstwach, i załatwi kasę na amfiteatr w kamieniołomach, w zamian za pozwolenie na budowę, wycinkę drzew etc.

Dodaj komentarz