Jak się ma taką sztukę przed sobą ,trudno zachować kulturę.
Cytat z kultowego serialu „Daleko od szosy” jak ulał pasuje do zachowania radnych podczas obrad sesji kazierskiej Rady. Na spotkaniu radna Ewa Wolna nauczycielka języka polskiego, dodatkowo dyżurna moralistka reagowała emocjonalnie na miażdżące argumenty mieszkańców (odsłuchajcie Państwo).I gdyby nie nagrania następnym razem zaprzeczyłaby wszystkiemu co wcześniej powiedziała. Zbulwersowana stanem drogi mieszkanka ulicy krakowskiej wytknęła słusznie Radzie kołtuństwo. Radna Wolna poczuła się urażona i przystąpiła do ataku. Zabolało ,bo wytknięto arogancję i brak troski o sprawy społeczne. Na sierpniowej sesji RM obiecano ,że dojdzie do spotkania z wykonawcą drogi ulicy Krakowskiej aby omówić problem unoszącego się z drogi pyłu, a także miało odbyć się spotkanie z projektantką zagospodarowania wzgórza zamkowego jak też wykonawcą tj firmą Renowa. Do spotkania nie doszło ponieważ jak twierdziła Radna, to są koszty (sic). Bez ustanku atakowano kobietę ,która upomniała się o godziwy dojazd do posesji oraz sprawy społeczne,chociażby niszczenie krajobrazu poprzez dewastację pięknych terenów. Zabolało, że Radni mają w głębokim poważaniu to co do nich się mówi. Radni usłyszeli, że nie dotrzymują danego słowa i słusznie. Z odsieczą radnej przyszli dyżurni ofensywni obecnej Rady ,rady M. Opoka, policjant, wice przewodniczący Rady Miejskiej, który pilnował aby w przestrzeń publiczną nie wydostał się głos inny niż jest uznany za słuszny. Radna Ewa sugerowała pozew sądoy, Mirek przekazanie sprawy prokuraturze,Jakby co świadków zawodowych jest zastęp..... więc można spróbować.Zatem MIrek, Ewa do dzieła. Dalej zastanawiam się gdzie Ci ludzie mają zwykłą ludzką przyzwoitość. Przyzwoitość, która kurczy się z sesji na sesję. Marszałek Józef Piłsudski mówił - ladaczy sejm .Obrady naszej Rady przypominają spektakl teatralny do którego dałbym następujący tytuł „Ladacza Rada”.W znakomitej obsadzie Radnych, miernych ale wiernych aktorów….. Radna Ewa nie jest tu wyjątkiem ale ona ma talent.
JK
mieszkanka
E.Wolna.I M Opoka
M.Opoka
Komentarze
I tak nie muszę się z nikim liczyć.Ale tak już jest, wszyscy przeciwko mnie.Nawet wiatr znowu nawiał liści...
I kto to posprząta?Przecież zniszczę sobie buty przy grabieniu liści.
-żeby zimą śnieg odrzucany z jezdni przez pług nie zasypywał mojej bramy,
-żeby sąsiad nie woził obornika pod moim oknem,
-żeby liście z drzew leżących poza moją posesją nie leciały na moją stronę,
Czy ja chcę za dużo?
TO MI SIĘ NALEŻY.JUŻ!
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.