Panie burmistrzu co z tymi przetargami?
Od dawna krąży opinia, że przetargi w mieście są ustawiane. W następstwie tego oferty są niedoszacowane (znacznie odbiegają od wycen inwestorskich).Chodzi o to aby wykonawca wygrał przetarg. Kryteria wyboru są takie, że wybierana jest najtańsza oferta, a nie najlepsza jak być powinno. Okazuje się potem ,że na dokończenie inwestycji brakuje pieniędzy.W konsekwencji koszt głupoty….. pokrywa Gmina, a nie wykonawca. To klasyka działań, stosowana od Bugu po Odrę. Panie burmistrz, a dlaczego tak się dzieje, że nie sięga się do kieszeni wykonawcy. Dlatego też kluczowe inwestycje przekroczyły zakładane budżety nawet o kilkadziesiąt procent. Taki stan rzeczy dla gospodarki rynkowej jest nie do przyjęcia. Kilka tygodni temu jeden z bardziej doświadczonych budowlańców zwrócił mi uwagę, że miasto ( świadomie czy też nie)nie korzysta należycie z uprawnień inspektorów nadzoru. Dzieje się tak dlatego, że w części realizowanych zadań inwestycyjnych inspektorzy nadzoru są najprawdopodobniej podkupywani przez wykonawców po to aby Ci przymykali oczy i dbali o interes własny , a nie inwestora, czyli Gminy dla których pracują. Na piątkowej sesji RM pytałem o te kwestie burmistrza po raz kolejny. Pytałem czy nie niepokoi Go fakt, że na przykład inspektor nadzoru dla zadania budowa pompowni strefowej w Jeziorszczyźnie kosztuje…. niecałe jeden tysiąc złotych. Gdzie całe zadanie wykonania inwestycji wynosi około 450 tysięcy złotych.Dla przykładu podam,że koszt pracy inspektora nadzoru dla budowy placów zabaw w naszej gminie (skala trudności nieporównywalna) to kwota około pięć tysięcy złotych. Pytałem, czy takie dane nie niepokoją pana burmistrza.
Podałem przykład mechanizmu prawdopodobnego działania (Modus operandii). Po przetargu na wykonawcę zadania ogłaszany jest przetarg na inspektora nadzoru. Wtedy wykonawca dbając o swój interes- aby inspektor się go zbytnio nie czepiał - podstawia „swoich ” inspektorów, którzy składają skrajnie niskie oferty tak aby wygrać przetarg ale również aby oferty zbytnio nie odbiegały cenowo od siebie. Kryterium wyboru inspektora nadzoru ,to najtańsza oferta za która płaci magistrat. Różnicę realnej kwoty pokrywa wykonawca. Temat jest zamknięty. Burmistrz się cieszy ,że miasto mało płaci ale głównie cieszy się wykonawca, który ma załatwioną i odebraną inwestycje. Jaką odpowiedz otrzymałem posłuchajcie państwo sami.
J.K
Burmistrz Grzegorz Dunia odpowiada......
Komentarze
Ale powiedzmy sobie szczerze ilu mamy na powiecie czy okolicy fachowców spełniających wymogi formalne na inspektora...W tej branży wszyscy się przecież znają...
Ciekawe czy burmistrz (spec od dróg) będzie miał odwagę powiedzieć to prosto w oczy mieszkańcom tej ulicy … przed wyborami samorządowymi.
A swoją drogą to interesujące - co to za kolejny wybitny specjalista nadzorował te prace. Może należy szerzej upubliczniać nazwiska takich „fachowców” , a nie tylko na tablicach informacyjnych ???
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.