Nowa szkoła - za ile....?!
20 października 2014r. na niespełna miesiąc przed końcem kadencji, a ponad 40 miesięcy po katastrofie, została podpisana przez Burmistrza Kazimierza Dolnego umowa z hiszpańską firmą Coprosa, na budowę nowej szkoły. Przyznam, iż taka sytuacja jest niezbyt elegancka, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z największą w historii gminy inwestycją i nie wiadomo kto wygra wybory. Czy umowa nie powinna być podpisywana przez burmistrza, który będzie jej realizatorem i osobą odpowiedzialną za zapewnienie wkładu własnego gminy? Ale co tam. Takie zachowanie nie powinna nikogo dziwić, zważywszy na okoliczności dotychczasowych działań. Przypomnę zatem kilka faktów, które rzucają światło na sposób i styl podejmowania decyzji, gdzie Radę Miejską marginalizuje się do roli „maszynki do głosowania” 30 czerwca 2011r odbyła się Sesja Nadzwyczajna, gdzie przyjęto uchwały o dzierżawie modułów kontenerowych oraz budowie nowej szkoły. W tych fundamentalnych sprawach, mających znaczący wpływ na gminny budżet nie było żadnej dyskusji na Komisjach. Poszukajcie Państwo, czy gdzieś na BIPie są protokoły z Komisji poprzedzających Sesję Nadzwyczajną, gdzie dyskutuje się o tych jakże ważnych sprawach. Nie ma! Nigdy nie było swobodnej dyskusji, co do możliwych wariantów rozwiązań.
Jeszcze w trakcie Sesji 20 czerwca 2011r nic nie wskazywało, że zostanie zwołana Nadzwyczajna Sesja poświecona sprawom kazimierskiej szkoły. Zarówno o terminie jak i porządku obrad Nadzwyczajnej Sesji dowiedziałem się telefonicznie na 3 dni przed tym ważnym wydarzeniem. Nie było zatem czasu na to aby podzielić się przemyśleniami i refleksjami z innymi osobami, zaś przedstawione projekty uchwał wyjątkowo nie były opiniowane przez Komisje. Tym samym zabrakło rzetelnej i rzeczowej debaty w tej bardzo ważnej i istotnej dla gminy i budżetu sprawie. Przedstawiony na tej Sesji wniosek formalny Radnego Kowalskiego aby zarówno w sprawie odbudowy starej szkoły czy budowy nowej szkoły wypowiedzieli się eksperci którzy przedstawią Radnym wszystkie plusy i minusy tych rozwiązań nie został przez Przewodniczącego poddany pod głosowanie. Do dziś w uszach też dźwięczy mi głos Przewodniczącego Pana Kozaka, który pouczał Radnych, iż jeżeli ktoś ma zdanie odmienne od zaprezentowanego przez Pana Burmistrza, to nie udzieli mu głosu, gdyż szkoda na taką dyskusję czasu. Nie mając żadnej wiedzy, bez przygotowania, bez awaryjnych scenariuszy, Rada musiała podjąć decyzję, która w przedstawionej przez Pana Burmistrza formie w moim przekonaniu była plebiscytem, a nie uchwałą. Radni przy udziale licznie zgromadzonych tego dnia mediów, bez znajomości treści wielobranżowej ekspertyzy oraz bez dyskusji w Komisjach musieli powiedzieć tak lub nie dla budowy nowej szkoły na zielonym parkingu. Tak jakby Pan Burmistrz obawiał się, że Rada w swej mądrości mając możliwości dyskusji i pewnych przemyśleń oraz refleksji zaproponuje zgoła odmienne rozwiązania…
Przyjęto „jedyne słuszne i właściwe” rozwiązanie zaproponowane przez pana Burmistrza.
Również w sprawie samej koncepcji i założeń do projektu nikt nie dyskutował na poszczególnych Komisjach. Na Nadzwyczajnej Sesji pan Burmistrz mówił tak:
„Nie wyobrażam sobie aby był to konkurs, bo konkurs trwa pół roku”
http://umkazimierzdolny.bip.lubelskie.pl/upload/pliki/Protokol_Nr_X_z_dnia_30_czerwca_2011r..pdf
Tymczasem minęło 4 miesiące i to co „niewyobrażalne” stało się rzeczywistością: „uznaliśmy, że najlepszą formą uzyskania dokumentacji będzie konkurs”
Wybranie wariantu konkursowego sprawiło, iż Rada Miejska nie miała żadnego wpływu na jego przebieg. Nie wiadomo zatem kto osobowo przedstawiał założenia do projektu, gdyż ktoś musiał je projektantom przedstawić, o których zaś jako Radni i opinia społeczna dowiedzieliśmy się dopiero po wykonaniu projektu. Założenia, że w szkole podstawowej będzie uczyło się 288 uczniów, zaś w gimnazjum 144, w sytuacji, gdy w szkole podstawowej w roku szkolnym 2014/15 (prognozy) zakładały 115 uczniów, zaś w gimnazjum w tym samym roku szkolnym prognozy zakładały 129 uczniów, sprawia, iż w trakcie spotkań przedwyborczych te sprawy są głównym przyczynkiem pytań kierowanych przez Mieszkańców. Główną obawą jest to, czy przy takich założeniach kazimierska władza po porażce z przekazywaniem wiejskich szkół stowarzyszeniom, nie zechce ich całkowicie zlikwidować, zaś dzieci przenieść do GZS. Cóż, tego rodzaju pytania należy kierować bezpośrednio do pana Burmistrza. Faktem natomiast jest, iż po wybuchu gazu mając na względzie liczbę uczniów w roku szkolnym 2010/2011 oraz prognozę na rok szkolny 2014/15 ubyło ponad 180 uczniów! Jest to dramat z dwóch powodów: po pierwsze odeszła tak duża liczba uczniów, po drugie z tymi uczniami odeszła niemała subwencja oświatowa, która obecnie wynosi ok. 8 tys/ ucznia.
Dziwi i bulwersuje mnie, iż z dramatu wybuchu gazu będącym następstwem wieloletnich zaniedbań, którego skutki społeczne, ekonomiczne czy finansowe będą odczuwane przez naszą gminę przez wiele lat, czyni się wielki sukces. Sukces który przez najważniejsze osoby nazywany jest wręcz świętem, które wynika z pozyskania blisko 20 milionów na ten cel z budżetu państwa.
http://www.grzegorzdunia.pl/#!budowa-nowej-szkoy/c1y1f
Za liderem niczym mantre pojęcie „sukcesu” powielają niektórzy Radni, o czym przekonałem się na jednym z ostatnich spotkań, gdzie w kuluarowej rozmowie mogłem usłyszeć: „ale przyznaj pozyskanie pieniędzy z budżetu to duży sukces”
Otóż w moim rozumowaniu sukcesem by było gdyby szkoła nie wybuchła. Idąc zaś nawet tokiem rozumowania mojego adwersarza, to o sukcesie będzie można mówić dopiero, gdy szkoła zostanie wybudowana. Do tego jednak długa droga.
Na jednym ze spotkań przedwyborczych z panem Adamem Gębalem, kandydatem na radnego, ekonomistą, który swego czasu przez 7 lat był zastępcą prezydenta Puław, zaś obecnie jest vice prezesem jednej ze spółek na ZA można było usłyszeć:
„Istnieje poważna i uzasadniona obawa, co do tego, że budowa szkoły oraz związany z tym faktem wkład własny gminy w wysokości 6 milionów złotych jak również koszt dzierżawy kontenerów sprawi, iż cały potencjał finansowy gminy zostanie skanalizowany tylko na jedną inwestycję.”
Nic dodać, nic ująć. Są to słowa ekonomisty, człowieka, który pomimo, że nie przychodzi na Sesje, to interesuje się sprawami gminy, analizując BIP UM w Kazimierzu Dolnym. Panie Adamie, myślę podobnie. Dlatego właśnie z tego powodu mając na względzie potencjał finansowy gminy wraz z Januszem Kowalskim byłem zwolennikiem odbudowy „starej” szkoły.
O fakcie braku dochodów ze sprzedaży mienia, które miały zapewnić w tym roku wpływ rzędu 2 milionów złotych, jak również o tym, że po trzech kwartałach za roboty na zamku zapłacono zaledwie 783 tys z zaplanowanych na ten cel 2.8 miliona złotych, w kontekście największej w historii gminy inwestycji, nawet się nie rozwodzę…
Rafał Suszek
Komentarze
A przez dziurkę ulotki ciurkiem sypią się za Grzesiem.
"Ulotek mniej - żyć lżej!" cieszy się biedaczek.
Do urzędu wrócił, płaszczyk zrzucił, ale po co tu tyle taczek?
Cdn
I pewnie dlatego na jego stronie internetowej widnieje hasło zakończone wymownym CDN... Taki pewny wygranej? Zobaczymy.
Czytając wpis burmistrza na fb oraz znając jego metody, nie wykluczam takiej opcji...
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.