Zapiski z codzienności 4 września 2016 r.

Oceń ten artykuł
(5 głosów)

Najłatwiej kierować stadem baranów. Jednocześnie: „Armia baranów, której przewodzi lew, jest silniejsza od armii lwów prowadzonej przez barana” – Napoleon Bonaparte.

Dawno nic nie pisałem na blog J.K. Zastanawiam się więc od czego zacząć. Czy od podsumowania pierwszej połowy sezonu kazimierskiego, czy może od analizy tego, co zdarzyło się na większych płaszczyznach. Zbliża się nieuchronnie koniec lata, sezon się kończy. Chłód już czasem zagląda. Ostatnio, przez kilka lat, zapomnieliśmy, że żyjemy w szerokościach, gdzie mróz 30-sto stopniowy nie jest rzadkością. Media wmawiają nam, że mamy jakieś globalne ocieplenie spowodowane działaniami ludzkimi i że powoli z tego powodu wchodzimy w klimat suchy, gorący, z łagodnymi zimami. Tymczasem, kiedy przeglądam kroniki i relacje o zjawiskach klimatycznych sprzed setek lat zauważam, że takie wahania ciepła i zimna były zawsze. Przed tysiącem lat pod Sandomierzem uprawiano winorośle, a Grenlandia była zieloną wyspą. Potem nastąpiło globalne oziębienie, które trwało aż do końca XVIII-go wieku. Na obrazach XVII-sto wiecznych malarzy widzimy łyżwiarzy na Tamizie, albo na holenderskich stawach. Sto lat później łyżwiarze zniknęli stamtąd  bezpowrotnie i to nie dlatego, że nagle zaczęliśmy spalać nieco więcej węgla.

Podlegamy małym i wielkim cyklom kosmicznym. Nasza Ziemia, maleńkie ziarenko w Kosmosie nieustannie wiruje i pędzi  z niesamowitą prędkością w kosmicznej próżni, okrążając wraz z całym naszym układem jądro Galaktyki. Oprócz tego podlegamy ruchowi precesyjnemu, o którym nikt w szkole nas nie nauczał. Glob –wszyscy wiemy, że glob, chociaż nikt tego nie widział, więc, glob ten podobnie jak wirujący bąk, kołysze się powolutku na boki i ruch ten, cyklicznie trwający 26000 lat, właśnie teraz, już we wrześniu zakończy swój kolejny, regularny cykl. Wchodzimy więc 23 września w nową erę precesyjną – w erę Wodnika. Powolny ruch osi obrotu, nazywany ruchem precesyjnym, jest odpowiedzialny za wszystkie zmiany na Ziemi. Za cykle klimatyczne, za cykle polityczne i nawet cykle związane z powstawaniem i ginięciem nowych gatunków. Nasi przodkowie wiedzieli o różnych rzeczach, o których my już nie mamy pojęcia, wiedzieli też o precesji. Wiedzieli o niej władcy Egiptu, Majowie i władcy imperium Słowian (tak, Polonorum Imperium! – uczono Was o tym w szkołach?). I nie pozwólcie sobie wmawiać, że ma miejsce jakieś globalne ocieplenie spowodowane działalnością ludzką. To po prostu cykle precesyjne są za to odpowiedzialne – cykle kosmiczne: https://pl.wikipedia.org/wiki/Precesja#/media/File:Precession_animation_small_new.gif. Zwróćcie tutaj uwagę na gwiazdę Polaris, albo Pollack – Polak! Nadchodzi era Polski! I nie przeszkodzą temu żadne opryski chemiczne, ani żadne HAARP-y.

No, ale wróćmy na Ziemię, tutaj, na kazimierski grunt. Znowu był długi weekend sierpniowy. Do Kazimierza zjechało się mnóstwo gości - tysiące. Widzimy więc od razu tę naszą polską erę – zamiast do śródziemnomorskich kurortów ludzie walą teraz do Kazimierza. Tutaj przynajmniej bezpiecznie - „terrorystów” jeszcze nie ma. Czy ktoś w ogóle próbuje policzyć ile aut wjeżdża od strony Puław w takie weekendy jak ostatnio? W niedzielę 14-go sierpnia odcinek między Bochotnicą a Rynkiem jechało się dwie godziny!!! Po co ci ludzie w ogóle tutaj przyjeżdżają? Szwendają się potem bez celu po zakurzonych uliczkach wokół Rynku. Do muzeów raczej nie zaglądają, do kościołów też z rzadka. Więc po co? Czyżby tylko po to żeby być razem?

Wszystkie kazimierskie pensjonaty pękają w szwach, lokale i restauracje też. Właściciele cieszą się, zacierają ręce. Mamona wpływa. Kasa miejska wciąż jest jednak pusta. Wciąż nie ma na wyboiste bruki, na koślawe krawężniki i na Krzywe Koło. Nie ma i nie będzie długo. Przyjezdni nijak zrozumieć nie mogą, że te tysiące, ba miliony przybyszy weekendowych żadnego wpływu nie mają na stan gospodarki miejskiej w Kazimierzu.

Urzędnicy w niedzielę nie pracują, kończąc swoje urzędowanie w piątek, uciekają do swoich ogródków i zdają się nie widzieć ile tej mamony można by ściągnąć gdyby tak na wysokości ronda w Bochotnicy pobierać myto. Postawić szlaban i brać 5 zeta od każdego wjeżdżającego. Co to potem będzie brudził w miasteczku, śmiecił i stawiał samochód gdzieś po trawnikach. Czy jakiś urzędnik w ogóle zadał sobie trud żeby policzyć wszystkie te plusy i minusy takich najazdów na miasteczko. Czy ktoś w ogóle przemyślał jaka jest pojemność tego miasteczka i czy ma sens wpuszczanie aż takiej ilości turystów tutaj.

Siedząc w swoim samochodzie z opuszczonymi szybami, w korku w Bochotnicy, tuż przed dumnym szyldem z napisem Kazimierz Dolny, uderzył w moje nozdrza smród od strony oczyszczalni ścieków. Smród ten uderza wszystkich ilekroć wjeżdżają w kazimierską strefę. Robi się swojsko, chyba podobnie kiedy słyszało się w miasteczku „idzie się, idzie”… Oczyszczalnia zdaje się jest już niewydolna. Nie daje rady podołać tej nawale Hunów, którzy sikają po tych wszystkich pensjonatach, myją się i spuszczają wodę. Idzie to wszystko potem do Wisły – królowej polskich rzek. Płaci zwykły mieszkaniec, który wierzy, że w tej oczyszczalni coś się jeszcze oczyszcza. Wierzy też w globalne ocieplenie i w to, że biedronkowe piwo z puszki jest lepsze...

Wkrótce czeka nas jeszcze kolejnych 500 aut na konferencje do nowej budowli przy Krakowskiej. Z oczyszczalni zapach będzie jeszcze gęściejszy.

Artur Besarowski

Czytany 3404 razy

Komentarze

0
#5 grymas50 11-09-2016 13:13
Cytuję Zofia:
Zamknąć miasto!"Właściciele cieszą się i zacierają ręce",jakie to proste... jak JA nie mam nic oprócz jęczenia i utyskiwania to dlaczego ONI mają mieć!A może LEW niech wypuści tę armię swoich urzędasów i niech posprawdzają kto nie płaci za śmieci, czy w knajpach są odpowiednie filtry, sprawdzą porządek w miasteczku itp. Trzeba zakasać rękawy i wszyscy do roboty
"ogarnąć" nieład wokół siebie, a nie wiecznie wszystko i wszystkich krytykować!


Zofio. Zosiu. Zosięńko.
Tak się nie da. Za trudne. np. Na ostatnich dwóch sesjach OSTRO poruszano sprawę braku nr. bocznych na dorożkach. Ich fakt spwodowalby zdyscyplinowanie dorożkarzy do sprzatania jezdni, kiedy koń..... ., a jednoczęsnie wyelimnowałby dziką konkurencje co lezy w interesie samych dorozkarzy. I co ?. Ano nic. Tak prozaicznie prosta sprawa, a jest NIEWYKONALNA
+3
#4 MM 10-09-2016 21:37
Świetny tekst, panie Arturze. Daje wiele do myślenia...
+2
#3 Zofia 10-09-2016 17:29
Zamknąć miasto!"Właściciele cieszą się i zacierają ręce",jakie to proste... jak JA nie mam nic oprócz jęczenia i utyskiwania to dlaczego ONI mają mieć!A może LEW niech wypuści tę armię swoich urzędasów i niech posprawdzają kto nie płaci za śmieci, czy w knajpach są odpowiednie filtry, sprawdzą porządek w miasteczku itp. Trzeba zakasać rękawy i wszyscy do roboty
"ogarnąć" nieład wokół siebie, a nie wiecznie wszystko i wszystkich krytykować!
-1
#2 azor 10-09-2016 15:19
Cyt:Najłatwiej kierować stadem baranów. Jednocześnie: „Armia baranów, której przewodzi lew, jest silniejsza od armii lwów prowadzonej przez barana” – Napoleon Bonaparte."

Lepszy byłby taki początek:

Błogosławieni, którzy nie mając nic do
powiedzenia, trzymają język za zębami.
+9
#1 z miasta 10-09-2016 13:27
Niech ktos wreszcie napisze prawde napisze wszystko co tam sie dzieje na litosc boga czy stac nas na dwukrotne remontowanie oczyszczalni ktora nadal nie dziala , ale w kazimierzu wszystko jest mozliwe wydaje sie

Dodaj komentarz