W Kazimierzu dzwony biją na trwogę.
W poniedziałek ( 28.10.2019 r ) odbyła się XII sesja Rady Miejskiej. Jak można było się spodziewać obfitowała w incydenty i wydarzenia, które chluby Radzie nie przynoszą .
O protokół z sierpniowej sesji upomniał się radny Rybczyński https://youtu.be/fDooFe8zRtI?t=140 W mojej ocenie brak protokołu z X sesji RM nie jest zwykłym przypadkiem . To wówczas w czasie obrad miało miejsce wydarzenie ,które na trwale wpisze się w niechlubną historie kazimierskiego samorządu. Można śmiało powiedzieć ,że burmistrz i jego ludzie zakomunikowali wówczas - miastu i światu - że termin „Lokalna Sitwa” nie jest pustosłowiem a czas sprawowania Urzędu przez A. Pomianowskiego, trwale odciśnie piętno w świadomości naszego społeczeństwa . Zatem wszystkie wydarzenia i incydenty jakie miały miejsce nie były zrządzeniem losu, czy zwykłym przypadkiem .
Radny R. Rybczyński na poniedziałkowej sesji poinformował o ostatecznym zakończeniu prac nad protokołem kontroli Komisji Rewizyjnej https://youtu.be/fDooFe8zRtI?t=851 Warto dodać , że podobnego dokumentu , tak treściwego w fakty , ludzka ręka nigdy wcześniej w samorządzie kazimierskim nie sporządziła .
Przypomnieć należy ,że pracę zespołu kontrolnego zbojkotowała radna Magdalena Grabczak . Natomiast radni, Pruchniak , Seroka i Borychowski odmówili podpisania protokołu, bez podania merytorycznych przyczyn . Podobnie postąpił burmistrz Pomianowski, który dodatkowo odmówił członkom komisji rewizyjnej skontrolowania referatu inwestycji . To tak dla zobrazowania jakimi cechami charakteryzują się niektórzy "samorządowcy".
Na sesji przewodniczący Komisji Rewizyjnej przedstawił również dowody rażącego naruszenia prawa w zakresie dostępu do informacji publicznej, jak też wnioski pokontrolne. dot. możliwości popełnienia przestępstwa przez pracowników magistratu https://youtu.be/fDooFe8zRtI?t=4365 Tym samym zobowiązał burmistrza jak i przewodniczącego Rady do złożenia stosownych zawiadomień do odpowiednich instytucji .
Intrygujący i pełen emocji był temat związany z utwardzaniem drogi w Bochotnicy . Okazuje się,że najprostsze z możliwych roboty budowlane stwarzają - jak się wydaje - bariery organizacyjno - intelektualne nie do pokonania. Wszystko wskazuje na to, że te proste zadanie inwestycyjne od początku było źle prowadzane i źle nadzorowane . Problem został zauważony dopiero po zakończeniu budowy, mimo, że burmistrz Pomianowski od początku miał sygnały - od radnego Dołęgi - o wątpliwościach co do sposobu i jakości realizowanej inwestycji .
Utwardzenie drogi w Bochotnicy zostało przyjęte przez inspektora nadzoru i pracowników magistratu . Do jakości wykonania zadania uwagi miał natomiast burmistrz, który odmówił podpisania protokołu odbioru. Wykonawcy nie wypłacono pieniędzy, dodatkowo zerwano umowę na utwardzenie innego wąwozu Doły- Jeziorszczyzna tzw. "Czarnego", który miął być utwardzany w ramach jednego zadania inwestycyjnego . Najprawdopodobniej czeka nas proces sadowy z wykonawcą . Słusznie zauważył radny Rybczyński -który jak wiemy jest mediatorem sądowym- ,że proces sądowy nie jest korzystny dla żadnej ze stron.
Bardzo interesujący jest sposób interpretacji burmistrza w kwestii odpowiedzialności za sprawy miasta https://youtu.be/fDooFe8zRtI?t=3807 . Tajemnicą poliszynela jest bowiem to ,że były próby zwolnienia dyscyplinarnego pracownicy referatu inwestycji . Miło dojść do sytuacji gdzie A. Pomianowski zażądał od podwładnej złożenia natychmiastowego wypowiedzenia, gdyż w przeciwnym razie zwolni ją dyscyplinarnie.
Należy nadmienić ,że obecnie urzędniczka przebywa na zwolnieniu lekarskim. Jednak nie wszczęto wobec niej postępowania wyjaśniającego, czy też dyscyplinarnego. Burmistrz odpowiadał w przekonaniu ,że sprawy na linii pracownik – burmistrz należą wyłącznie do jego kompetencji. Formalnie tak , panie burmistrzu, ma pan tu rację. Jednak nie na tyle aby robić z tego problem - jeśli jest pan w porządku... z prostą informacji jakie zarówno mi jak i Radzie się należą .
W moim przekonaniu nie może być tak, że decyzje w przedmiocie inwestycji podejmuje wyłącznie burmistrz , a w razie potrzeby - a takich przypadków jest bez liku - po pieniążki ( zmiana budżetu ) wyciąga się rękę do Rady, jak do bankomatu. O sprawie budowy drogi na „Brzeziny „ będę informował państwa na bieżąco bo sprawa zatacza coraz większe kręgi i niesie dużo zagrożeń .
Upomniałem się o sprawę wąwozu Czarnego https://youtu.be/fDooFe8zRtI?t=3901 licząc ,że burmistrz pójdzie po rozum do głowy i zmieni zdanie- odstępując od kontrowersyjnego pomysłu . Niestety myliłem się , a szkoda . Utwardzanie wywozu Czarnego będzie zatem realizowane po ponownym ogłoszeniu przetargu i wyłonieniu nowego wykonawcy.
J.K
Komentarze
Cytuję Znużony tym...:
Pytaj burmistrza on może odpowie? A może mu podpowiedzą ? Jego wiedzę o gminie po tylu latach pracy w urzędzie pozostawia wiele do myślenie!!!
Tak!!!
Dzięki panu Januszowi nie do końca wszystkim się spełniają marzenia i pragnienia.Bardzo dobrze że pisze. Dzisiaj dzięki blogowi wiadomo kto pisał tony kłamstw na poprzednika. Dzisiaj cicho. Świcie wszystko wolno ale jeszcze jest ktoś kto ma na oku pewne sprawy. Wstydźcie się zwolennicy Pomianowskiego Wasze obrzydliwe zagrywki też kiedyś się skończą a czy będziecie mogli spojrzeć w lustro? Poczekamy,zobaczymy!
Popatrz @Znużony tym... na twarze radnych.... I co ja w takim przypadku mam zrobić?
To naszemu radnemu możemy zawdzięczać to, że cała Polska słyszy o betonowaniu kazimierskich wąwozów, że w Kazimierzu od lat mamy najgorsze władze, a kazimierski magistrat to siedlisko zła. To naszym miastem wg JK rządzi "Sitwa". Tu od lat nic dobrego się nie zadziało. Taka w świat idzie o nas informacja i opinia, wszystko dzięki niezłomnemu JK
Prace.... trwają nad kompleksową kontrolą. Problem w tym ,że przez długie miesiące burmistrz A.Pomianowski przy pomocy swoich ludzi miał możliwość odpowiednio "przygotować" się do kontroli.
W kwietniu w czasie kontroli zastaliśmy w referacie inwestycji p.Zofię Uhle i p. P.O kierownika Referatu Inwestycji Teresę Pycior, przeglądających pośpiesznie skoroszyty z dokumentami szkoły.... Zapytałem burmistrza co ta osoba - Persona non grata -porabia w urzędzie ,a pan na to, że pani składała dokumenty na dot. inspektora nadzoru. Od śmiechu dostałem bolesnych zajadów...Wówczas poinformowałem pana burmistrza - ponieważ pewnie nie wie - ,że dokumenty składa się w sekretariacie magistratu a nie w zaciszach gabinetów.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.