Interpelacje i zapytania, czy kpina z radnych?
Jednym ze stałych punktów obrad Sesji Rady Miejskiej w Kazimierzu Dolnym są interpelacje i zapytania. To w trakcie tego punktu Radni kierują głównie (choć nie tylko) pod adresem Pana Burmistrza swoje pytania, uwagi i wątpliwości dotyczące funkcjonowania i działalności Naszej Gminy. Tak ważny i istotny punkt obrad w którym poruszane są kluczowe dla Gminy i Mieszkańców zagadnienia jest traktowany przez Radnych z należytą powagą i atencją oraz oczekiwaniem rzeczowej i rzetelnej odpowiedzi ze strony Pana Burmistrza.
Zadając pytania lub zgłaszając interpelacje w przeznaczonym do tego punkcie obrad Sesji Rady Miejskiej kieruję się tym, aby zawsze miały merytoryczny charakter i odbywały się z zachowaniem należytego szacunku i powagi, co oczywiście nie oznacza, iż traktuję szacunek lub też współpracę z Panem Burmistrzem jako tożsame z tym, co Włodarz chce usłyszeć. To specyficzne pojmowanie przez Burmistrza szacunku i współpracy, które zdaniem Włodarza są tylko wówczas gdy wypowiedzi i zachowania Radnych są po „wyznaczonej linii”, jest powodem uciekania się w sytuacji braku merytorycznych argumentów przez Burmistrza do prymitywnych PRowskich i socjotechnicznych chwytów polegających na przypinaniu odpowiednich etykietek i stygmatyzowaniu niewygodnych Radnych. A przecież moją jak i innych Radnych jedyną intencją jaka przyświeca w trakcie zadawania pytań i zgłaszania interpelacji jest troska o los Gminy i Mieszkańców, zaś oczekiwaniem tylko rzeczowa i rzetelna odpowiedź ze strony Pana Burmistrza, w zadanym temacie.
Niestety, najczęściej zamiast merytorycznej odpowiedzi mamy do czynienie jako Rada z pewnego rodzaju przedstawieniem z udziałem jednego aktora (coraz częściej myślę, iż Pan Burmistrz minął się z powołaniem) ku uciesze (niestety) co niektórych. Przejawia się to kilku minutowym słowotokiem Pana Burmistrza (odbywającego się za przyzwoleniem Przewodniczącego Rady), którego stałym elementem niezależnie od zadanego pytania są albo pozyskane pieniądze z funduszy unijnych na realizowane obecnie inwestycje (jakoś dziwnie się składa, iż Pan Burmistrz zapomina w swoich wypowiedziach dodać za jaką cenę realizowanych- a jest nim zadłużania gminy, które w dużej mierze będzie musiało być spłacone przez obecną Radę np. wykup obligacji za 4.8 miliona do 2015r)) albo też PR chwyty, gdzie poprzez dobór odpowiedniego słownictwa (zastraszanie, blokowanie rozwoju gminy, zła wola, wykorzystywanie sytuacji do uprawiania własnej polityki, populizm, kłótliwość, pisanie donosów itp.) które nie mają najmniejszego potwierdzenia w faktach, Pan Burmistrz stygmatyzuje tych Radnych którzy mają odwagę mieć, nie tylko odmienne zdanie, ale również to zdanie obronić przedstawianymi argumentami.
=Pragnę Państwa jak i Państwa Radnych (w szczególności Radnego Opokę ) zapewnić, iż nie ma mojej zgody na bezkarne szermowanie w debacie publicznej wyżej przedstawionymi „słowami”, bez pokrycia w faktach, gdyż to już nie debata, a co najwyżej wątpliwe i tanie widowisko, które powoduje, iż cierpi na tym interes społeczny.
W tym kontekście zastanawia brak odpowiedzi na zadane przeze mnie i Radnego Kowalskiego na ostatniej Sesji Rady Miejskiej pytania dotyczące kilku poważnych i mocnych wypowiedzi publicznych Burmistrza dotyczących blokowania rozwijających gminę inwestycji i zastraszania. Czyżby zatem sprawdzały się słowa Jana Jakuba Rousseau, który mawiał: Obelgi- to argumenty tych, którzy nie mają argumentów? Oceńcie Państwo sami.
Ps. Dziękuję Panie Burmistrzu za troskę o moje zahartowania w życiu publicznym, ale po tym jak przejechałem 700km w 24h na rowerze, z czego 400km w ulewnej burzy, a później 750km w 24h, jest ona zbyteczna.
Rafał Suszek
Komentarze
ps cóż jaki pan taki kram
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.