Kwestia Wikarówki.

Oceń ten artykuł
(18 głosów)

 

Problem przyszłości Wikarówki wydaje się nie mieć końca. Ostatnio radni byli za przekazaniem terenu w wieczystą dzierżawę parafii, jednak burmistrz ma nieco inną wizję tego od lat niezagospodarowanego terenu. Niestety dla miasteczka, doradcy burmistrza to wąska grupa praktycznie nie związana mentalnie z Kazimierzem (poza jednym przypadkiem, należy doń jeden hotelarz, który nie chciał w Kazimierzu CSA). Osoby te prowadzą swoje interesy i pracują w urzędach poza Kazimierzem, tak więc stan gospodarczy miasta i gminy nie ma znaczenia. Dodatkowo ich negatywną cechą jest konformizm, dlatego np. nie przeszkadza im łamanie prawa na zabytku Faktorii Angielskiej, a przeszkadza parking trawiasty rodziny Kubusiów - więc wysyłają donosy... Wszystkie ważne plany dotyczące inwestycji na terenie miasta kwestionowane są przez to wąskie gremium.

Ot, chociażby wszystkie inwestycje, które były w planach i miały strategiczne znaczenie dla rozwoju miasta i egzystencji ludzi tu mieszkających były i są dezawuowane przez środowisko reprezentowane przez p. Pniewskiego. Jak to możliwe, że Rada Miejska o wszystkim dowiaduje się jako ostatnia? Jak to się dzieje, że wszędzie i przy każdej okazji wypowiada się Bartłomiej Pniewski. Pełno go wszędzie. Jak sam mówi, ma stały kontakt z panią konserwator i Urzędami Województwa i zajmuje stanowisko w każdej sprawie. Uzgadniał nawet rodzaj nawierzchni drogi do Mięćmierza (sic!). Doradztwo tej grupy rozkwitło również w sprawie szkoły, tuż po katastrofie. Podejrzewam, że podpowiedzi tych mędrców okażą się tragiczne w skutkach niestety (kontenery, konkurs na projekt itd.). Wbrew zasadom i standardom utrwalonych w demokracji, większość spraw nie jest konsultowana z Radnymi, nie uczestniczą oni w podejmowaniu decyzji. Utarło się przekonanie, że radny poprawny to radny, który głosuje wg ustalonego wcześniej porządku głosowania, bez zadawania pytań. Natomiast kiedy mamy wątpliwości i pytamy o szczegóły danej sprawy, natychmiast przypina się nam łatkę wielkich hamulcowych… i bez wyjątku jesteśmy obrzucani inwektywami.

Wracając do meritum. Na kazimierskim portalu ukazała się informacja dotycząca stanowiska burmistrza w sprawie Wikarówki (już po głosowaniu na ostatniej sesji), i mam nieodparte wrażenie, że niektórzy celowo próbują wprowadzić opinię publiczną w błąd, i dodatkowo skomplikować informacje, aby przeciętny słuchacz nie zorientował się o co chodzi. I tak np. ostatnio pojawiła się wyrzutka, że ma być reaktywowana Fundacja św. Anny, i to ona ma być inwestorem - fundacja faktycznie nie istnieje. Takie szyderstwa można usłyszeć na mieście oraz … w urzędzie. Wykorzystano informacje o 500-letniej tradycji tego miejsca, prowadzonej właśnie przez Fundację św. Anny. Na szczęście stanowisko ks proboszcza jest jasne i klarowne - inwestorem będzie parafia wespół z Fundacją Miasto Przyjazne Wszystkim. Czy komuś zależy, aby ten przygnebiający widok walącej się rudery skutecznie odstraszał gości?

Więcej o sprawie zapewne wkrótce się dowiemy z prasy, telewizji, radia - podobnie jak to miało miejsce w przypadku wyrobiska kamieniołom w 2009 r. Na ostatniej sesji Rady Miejskiej czytany był list Towarzystwa Przyjaciół Kazimierza (podpisany przez B. Pniewskiego i E. Wolną), który nie pozostawia złudzeń. Zainteresowani twierdzą, iż teren Wikarówki nie może mieć charakteru wyznaniowego. Do tej pory los niepełnosprawnych obchodził niewielu, może niektórzy z urzędnikami na czele byli przekonani, że Ziemia Kazimierska to „zielona wyspa” wolna od osób, tak okrutnie potraktowanych przez los. W tym kontekście słowa burmistrza brzmią jak herezje: „Drugą ważną kwestią jest to, że w tej chwili mówi się o reaktywacji Fundacji Św. Anny. Jednak ta fundacja obecnie nie funkcjonuje, a przypomnę, że podobna dyskusja miała miejsce kilka lat temu, gdy pojawił się pomysł sprzedaży Wikarówki”. Ale czego nie mówi się, by zamazać prawdziwy wydźwięk sprawy: Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że jest to obiekt zabytkowy, którego nie można dowolnie przebudowywać i wykorzystywać do różnorodnych celów. Bowiem każdy obiekt zabytkowy poddany jest obwarowaniom i uwarunkowaniom wynikającym z przepisów o ochronie zabytków. Wypadałoby więc zastanowić się nad tym, czy w Wikarówce w ogóle byłoby możliwe stworzenie warunków odpowiednich dla osób niepełnosprawnych”.

Przypomnijmy zatem! W ciągu ostatnich dwóch lat kazimierski proboszcz dokonał rzeczy nieprawdopodobnej. Otóż pierwszy raz w dziejach miasta Kazimierza wyremontował dwa kościoły w stosunkowo szybkim tempie, a skala zaawansowania prac i pietyzm z jakim tego dokonał fascynuje, przewyższa wszystkie dotychczasowe inwestycje w zakresie konserwacji zabytków w mieście. Oczywiście oba obiekty wpisane do indywidualnego rejestru zabytków, tak ważne dla dziedzictwa kulturowego Polski. Przy renowacji świątyń zatrudniono specjalistów światowej klasy w dziedzinie konserwacji. Ta lista osiągnięć napawa optymizmem w kwestii odnowienia Wikarówki. Rewitalizacja wzgórza zamkowego za niemal 10 mln złotych polegająca gównie na odgruzowywaniu fragmentu piwnic ma czas realizacji dalece nieprzewidywalny.

Osobiście uważam, że w obecnych realiach nie kto inny, tylko właśnie ksiądz jest w stanie jako jedyny odbudować teren Resztówki w całym zakresie i prowadzić ośrodek dla niepełnosprawnych. Zastanawiają „wątpliwości” ze strony burmistrza o przyszłość Wikarówki. Ktoś wyraża chęci na sensowne zagospodarowanie terenu z pożytkiem dla niepełnosprawnych, a włodarz jest tym zakłopotany. Przypomnę, że kiedy Stowarzyszenie Filmowców Polskich chciało wybudować w Kazimierzu Centrum Sztuki Audiowizualnej, zainwestować kilkanaście mln złotych bez udziału własnego gminy - ci sami ludzie mówią NIE. Pan Pniewski wołał „radni nie bądźcie pod presją czasu, w marcu można jeszcze składać wnioski, zdążymy”. I co, gdzie centrum, gdzie miejsca pracy? Niektórzy Radni celowo odrzucili sukces, dzieło 100 – lecia, tylko dlatego, że burmistrz odpowiedział NIE. Kiedy prywatni inwestorzy chcieli zbudować Centrum Hipoterapii w Okalu, pan Pniewski i burmistrz powiedzieli NIE. Radni po raz wtóry zagłosowali przeciw mieszkańcom. Kiedy inni inwestorzy chcieli wybudować domy, również dla mieszkańców, radni tradycyjnie powiedzieli NIE, wtórując burmistrzowi. We wszystkich w/w przypadkach zdecydowana większość radnych początkowo była za tymi inwestycjami… Radni nieoczekiwanie zmienili zdanie, po „nocnych Polaków rozmowach”.

Powyższe inwestycje dałyby dziesiątki, jak nie setki nowych miejsc pracy. Burmistrz nie tylko nie zadbał o rozwój, miejsca pracy, ale jego działania skutecznie eliminują z kazimierskiego rynku firmy i inwestorów. W ubiegłym roku 129 firm zamknęło swoją działalność w Kazimierzu Dolnym. To około 20% w skali roku - dramat. Załączona fotografia to obraz lokalnego stanu gospodarki, który definiuje zaradność gospodarza … Burmistrz miał wątpliwości czy wydzierżawić teren? Jak mówi „mamy przykre doświadczenia”. Przypomnę, że w czasie kiedy wydzierżawiono tereny dla wody kazimierskiej w Cholewiance przez cały okres nikt nie zapytał, dlaczego nie jest realizowana umowa. Szkoda, że podobne wątpliwości nie towarzyszą sprzedaży za grosze publicznego mienia.

J.K.

Czytany 5095 razy

Komentarze

+2
#23 xxx 16-04-2012 20:02
&@ dora możesz jaśniej.
+2
#22 kazik 15-04-2012 23:55
sophie o jakim orliku w Bochotnicy ty mówisz, który kosztuje ok 1 miliona złotych i gdzie wymagany jest wkład gminy w wysokości 33%, skoro burmistrz nie jest w stanie znaleźć 70 tys na 3 place rekreacyjno sportowe o które zabiegał radny Kowalski, który znalazł moźliwość ich współfinansowania z funduszy unijnych.
+3
#21 Dora 15-04-2012 21:54
lekcje odrabiam z planowania przestrzennego codziennie?!!, pewna pani co zniknęła z kazim , urzędniczka , nękana i zastraszana i molestowana pewnie coś wkrótce opowie jak było naprawdę z zapoznaniem się planu zag. przestrz., wiem coś o tym bo przyjazniłyśmy się i opowiadała dużo
+1
#20 sophie 15-04-2012 17:21
W Bochotnicy nie powstało boisko Orlik,na które były pieniądze, bo zabrakło kawałka gruntu, który gmina oddała parafii pod budowę kaplicy. Parafia nie chciała oddać, bo nadal ma w planach budowę...Teoretycznie - żadnych strat nikt nie poniósł.
+3
#19 kazik 15-04-2012 13:37
@sophie a możesz jaki był zapis w umowie? czy było doprecyzowane co Caritas może z tym budynkiem zrobić, a czego nie?
W przypadku wikarówki ma znaleźć się w umowie precyzyjny zapis co do wykorzystania tego terenu, w przypadku nie wywiązania się z tego postanowienia w ustalonym również w umowie czasie, teren z powrotem wraca do gminy.
Reasumując sophie berberys i wikarówka to dwie różne sprawy.
+3
#18 sophie 15-04-2012 11:34
Panie Kowalski, nie zgodzę się z panem,że kościół jest gwarantem zagospodarowania tego terenu na cele społeczne. A co się stało z budynkiem należącym do Caritasu, przy ul. Szkolnej, który niszczał przez lata, a w końcu sprzedano go (obecnie hotel Berberys)? Czy Caritas przejmował się wolą darczyńców, którzy mu oddali ten piękny dom??
+1
#17 toyah 15-04-2012 08:57
Zauważyłem zjawisko niecodzienne -w obecnym czasie- pro-urzędowi dyskutanci milczą w sprawie Wikarówki.Czyżby jazgot ucichł na dobre? Przegrupowanie sił?czy, w myśl przysłowiu, psy szczekają....
+11
#16 J.K 14-04-2012 07:23
Myślę,że wiele osób weźmie odpowiednią lekcję z przedmiotowego zagadnienia po opublikowaniu kompletu dokumentów ( niebawem)dotyczących zmian w pałanie..na podstawie słynnej już uchwała 105/04, dotyczącej zmian dla obszarów w tym naszych działek.Wiedzielibyśmy dożo tyle tylko,że burmistrz chowa się za spódnice Radnej Ewy,prosząc ja o zdjęcie punktu (drażliwej sprawy) obrad komisji Planowania.Sprawa ta,tak czy inaczej musi mieć ujście w prokuraturze.Flota wiślana w Kazimierzu będzie miała kłopoty,( my mieliśmy) a to już dostateczny powód aby rozważać możliwość uczynienia pożytku z art. 231kk.Zresztą tego domagają się radni.
+9
#15 J.K 14-04-2012 07:00
@ i,zapewniam Cię lekcje z zakresu planowania przestrzennego odrabiam od ponad 15 lat (Głównie dlatego,że mam na plecach bagaż tyranii urzędniczej).Indywidualny rejestr zabytków to potoczna,zwyczajowa forma tych przepisów które podałem.Jak chcesz możemy się przepytać.... z tematu Planu.
+5
#14 z za miasta 13-04-2012 22:34
DO nick -I-miasto KAZMIRZ jest w strefie A46-natomiast poszczególne zabytki mają posobny rejestr np. studnia.

Dodaj komentarz