Wydrukuj tę stronę

O tym, co w Kazimierzu pobudza zmysły.

Oceń ten artykuł
(2 głosów)

Jedną z pierwszych „atrakcji”, jakiej można doświadczyć wjeżdżając do Kazimierza ulicą Puławską jest wysypisko śmieci całkiem nieźle prosperujące od ponad 10 lat. Widok odpadów razi w oczy i mieszkańców miasta i przyjezdnych. Hałdy gruzu, ziemi i wszelkiej maści odpadów stały się kolejną wizytówką Kazimierza D. nieustannie przypominając o sobie przybywającym i wyjeżdżającym gościom. Pomijając aspekt prawny funkcjonowania śmietnika (kilka aktów prawnych zabrania wysypywania w tym miejscu odpadów), warto zwrócić uwagę na wymiar wizerunkowy. Otóż sukcesywnie ciężki sprzęt spycha tony odpadów do Wisły, a lżejsze frakcje podczas wezbrań rzeki, roznoszone są po zalewanych terenach. Na moje pytanie o zamiary wobec tego feralnego miejsca, burmistrz odpowiedział, że to nie jego teren … Słusznie, ani go sprzedać, ani przekształcić na budowlany.

Dziwi mnie ignorancja kazimierskiej władzywobec bałaganu na terenie miasta i okolic. Czy nie przeszkadza burmistrzowi ta hałda śmieci? Czy zasypywanie wąwozów (w tej kadencji prawdziwy rozkwit) i terenów przybrzeżnych Wisły to już norma? Czy ignorowanie mieszkańców interweniujących w tej sprawie stały się niebezpiecznym nałogiem? Cóż mogłaby powiedzieć pani od wizerunku miasta Inspektor Dorota Szczuka, która codziennie jeżdżąc do pracy podziwia gruzowisko? Czy nie przeszkadza to Pani? Czy tandeta i brud mają być normą, która … otwiera zmysły? Wydawać by się mogło, że na pewne działania nie potrzeba milionów, ale chęci zmiany czegoś na lepsze – bezcenne!

Od kilku dni zastanawiam się, czy nie jest przypadkiem tak, że kazimierska władza sprawdza na ludziach granice wytrzymałości. Testuje ile autochtoni mogą znieść w kwestiach estetyki i przyzwoitości. Są to eksperymenty prowadzone po to, aby sprawdzić co się będzie działo po podjęciu kolejnych działań zmierzających do wypracowania nowego wizerunku miasta, innego niż dotychczas, popkulturowego z turystyką przemysłową jako głównym kierunkiem rozwoju. Może rzeczywiście jest tak, że atrakcyjny krajobraz jest poza percepcją mas i ich animatorów. Warto wiedzieć kazimierska władzo, że ludzie rozróżniający fundamentalne wartości, będące wyznacznikiem przyjętych norm społecznych, jeszcze przyjeżdżają do Kazimierza. Co pobudzi ich zmysły?

J.K.

PS

Po napisaniu powyższego  tekstu, otrzymałem odpowiedź od pani Doroty Szczuka w którym informuje, że  wielokrotnie zwracała się do burmistrza w sprawie wysypiska odpadów na ulicy Puławskiej. Wynika z tego, że burmistrz ignoruje nie tylko mieszkańców, ale również  pracowników kazimierskiego magistratu.

Czytany 9878 razy