Wydrukuj tę stronę

Szpital (s) kona

Oceń ten artykuł
(11 głosów)

Sytuacja w puławskim SPZOZ jest tragiczna. W wyniku niedostatecznego finansowania publicznej służby zdrowia przez państwo, zbyt niskich kontraktów z NFZ oraz braku należytego nadzoru organu prowadzącego, jakim jest Starostwo Powiatowe nad osobami odpowiedzialnymi za funkcjonowanie szpitala zadłużenie SPZOZ w Puławach sięga już 76 milinów złotych.
Przez kolejne lata zamiast próbować rozwijać działalność medyczną i próbować zwiększać kontrakt z NFZ tak naprawdę dyrekcja SPZOZ w Puławach (z wyjątkiem dyrektora Jedlińskiego) wolała iść w stronę sprzedaży, dzierżawy czy outsourcingu, co doprowadziło do obecnej sytuacji.
A wszystko to niestety za przyzwoleniem radnych powiatu puławskiego. Ci sami radni, którzy wczoraj protestowali przeciw zmniejszeniu obsady karetek o lekarzy dziś zgadzają się z obecnym dyrektorem, że jedyną alternatywą dla upadającego szpitala jest redukcja pracowników. Mało tego twierdzą, że wszystkiemu winni są pracownicy i ich wygórowane wynagrodzenia ( 20% załogi otrzymuje dopłaty do minimum krajowego).
Dlatego też od ubiegłego roku w szpitalu puławskim prowadzona jest restrukturyzacja szpitala polegająca na zwalnianiu około 300 pracowników, czyli prawie 1/3 załogi, według Dyrektora Piotra Rybaka ma to doprowadzić do polepszenia organizacji pracy, a także jej efektywności.
Zdaniem pracowników tak drastyczne zmniejszenie personelu medycznego doprowadzi do ograniczenia dostępności do usług medycznych, a także do pogorszenia się ich, jakości. Będzie zmniejszona ilość łóżek w oddziałach szpitalnych, będą łączone oddziały, wydłużą się kolejki pacjentów oczekujących na łóżko szpitalne, wydłużą się kolejki na planowane zabiegi. W przyszłości spowoduje to zmniejszenie kontraktu z NFZ, co doprowadzi do wzrostu zadłużenia SPZOZ w Puławach, a w konsekwencji do upadku szpitala.
Mimo apeli pracowników radni powiatu puławskiego nie próbują znaleźć innych, może trudniejszych rozwiązań, lecz pozwalają dyrekcji na znalezienie „oszczędności” poprzez najbardziej prosty i prymitywny sposób, jakim jest zwalnianie pracowników i to w większości tych, którzy najmniej zarabiają.
Dlatego też my pracownicy szpitala nie mając wsparcia wśród lokalnych polityków rozważamy bardzo różne sposoby nacisku na władzę jedną z nich jest możliwość pójścia pieszo z Puław do Warszawy, aby w ten sposób nagłośnić problem i próbować znaleźć wsparcie u osób mogących w jakiś sposób zapobiec upadkowi tak dużego, potrzebnego pacjentom specjalistycznego szpitala powiatowego.
Wszyscy mamy rodziny, wszyscy kiedyś będziemy potrzebować specjalistycznej opieki medycznej, nie pozwólmy zniszczyć Naszego Szpitala, zawalczmy o niego. Jeśli ktoś ma ochotę wesprzeć naszą akcję proszę o kontakt na adres mail redakcji.

Iwona Kęsik
Przewodnicząca NSZZ Solidarność w SP ZOZ w Puławach

Czytany 4227 razy