Wydrukuj tę stronę

XXX sesja Rady Miejskiej, czyli jak ilość nie znaczy jakość...

Oceń ten artykuł
(28 głosów)

Siedemnastego marca odbędzie się XXX sesja Rady Miejskiej. https://umkazimierzdolny.bip.lubelskie.pl/upload/pliki//0Ogloszenie_o_XXX_sesji_Rady_Miejskiej.pdf. W porządku obrad przewidziane jest głosowane kilku uchwał. Miedzy innymi uchwała dot. przystąpienia do sporządzenia Gminnego Programu Rewitalizacji. Po miesiącach prac nad wyznaczeniem obszaru rewitalizacji, teraz radni podejmą dalsze decyzję, będące konsekwencją wcześniejszych. Może po latach dowiemy się co, po co i dlaczego. Póki co cały ten proces jest niejasny. Mieszkańcy dowiadują się post factum o decyzjach podjętych względem ich działek, na co nie wyrażali zgody. Sami zaś pracownicy urzędu na czele z Burmistrzem, nie potrafią rozwiać wątpliwości i obaw towarzyszących rewitalizacji.

Przewidziany jest również blok uchwał dot. partycypacji w kosztach sporządzenia dokumentacji ma budowę chodników w Parchatce, Bochotnicy, Skowieszynku i ul. Doły. Działanie w tym zakresie może sygnalizować czas nadchodzących wyborów samorządowych...

Wcześniej, 14 marca we wtorek odbędzie się wspólne posiedzenie komisji stałych Rady Miejskiej https://umkazimierzdolny.bip.lubelskie.pl/upload/pliki//14Ogloszenie_o_wspolnym_posiedzeniu_Komisji.pdf. W porządku obrad komisji poza zaopiniowaniem projektów uchwał, przewidziano także omówienie problemów przedstawionych w projektach uchwał złożonych przez mieszkańców. Chodzi o uchwały obywatelskie dotyczące zwiększenia puli wydatków na budżet obywatelski, znaku towarowego Kazimierskiego Koguta a także ograniczenia ruchu pojazdów terenowych. Przy tej ostatniej nie chodzi o kategoryczny zakaz, a raczej o wprowadzenie pewnego rodzaju kontroli nad „żywiołem”, aby frustracje i niska samoocena części obywateli nie doświadczała nadmiernie wąwozów.

Przypomnę, że projekty w/w uchwał były złożone w listopadzie ubiegłego roku. Przez cztery miesiące radni nie mieli czasu, albo co gorsza chęci, aby zająć się sprawą. Obecnie, jak brzmi zapowiedź, radni będą omawiać problematykę zawartą w uchwałach. Decyzje pewnie żadne nie zapadną, ale wobec stanowiska Burmistrza, który oczekiwał odrzucenia projektów uchwał, działania radnych możemy śmiało uznać za obiecujące.

Aktywność Rady Miejskiej VII kadencji zdumiewa. W lutym sesji RM było aż trzy, z czego na jednej Burmistrz wycofał się z postulowanych przez siebie zmian w edukacji. Na innej Radni zebrali się po to by poznać negatywne stanowisko Burmistrza względem projektów uchwał zgłoszonych przez mieszkańców i Radnego Gębala. Statut Gminy mówi, że sesje powinni odbywać się nie rzadziej niż raz na trzy miesiące. Nie wydaje się, aby wszystkich tych rzeczy nie można połączyć i „załatwić” na jednym posiedzeniu.

Radni za każde posiedzenie otrzymują 120 zł bez VAT! Także opłacane są komisje, które poprzedzają każdą sesję. Za udział w komisji radny zgarnia stówkę.

Od wyborów minęło dwa lata z okładem. Rada nie podjęła dotychczas żadnych konkretnych uchwał, mających znaczenie dla mieszkańców. Może za wyjątkiem ustanowienia tytułu „zasłużony dla Gminy” :). Jest to więc zwykłe administrowanie - klepanie tego, co Burmistrz przedłoży. Od czasu do czasu któryś z radnych (prawdopodobnie Adam Gębal) złoży jakiś projekt uchwały.

Fakt negatywnego zaopiniowania przez Burmistrza projektów uchwał zgłoszonych przez mieszkańców jest czymś niezrozumiałym i skandalicznym. Zamiast wspierać dziania mieszkańców, tej garstki która jeszcze jest, walczy się z nią na wszelkie sposoby. Sukcesywne atakowanie na sesjach – w imię prawa i sprawiedliwości społecznej – przewodniczącej Samorządu Mieszkańców,również przez byłego przewodniczącego Rady Miejskiej Jana Dzikonia, to wszystko potwierdza. Zamiast wspierać dążenia do odbudowy roli obywateli w życiu publicznym, walczy się z odradzającym się społeczeństwem obywatelskim.

Od początku VII kadencji nikt z radnych nie zadał konkretnego pytania dot. problematyki budowy szkoły. Słuchają pokornie Burmistrza, co powie przyjmują bezrefleksyjnie, jak dogmat. Od początku obecnej kadencji nie było jednego spotkania komisji na temat procedowanego planu zagospodarowania przestrzennego. A sprawa jest kluczowa, i w przeciwieństwie do szkoły dotyczy 90% mieszkańców.

Wszystko to daje niepodważalne argumenty do reformy samorządu w tym ograniczenia liczby radnych do minimum. Dla przykładu podam, że w Nowym Jorku na 8 mln mieszkańców, radnych jest 51.

Wydatki „na radnych” przedstawia dokument zamieszczony poniżej. Dodajmy do tego horrendalnie wzrastające wydatki na naszą administrację. Z informacji uzyskanej z urzędu wynika, że koszty utworzenia nowych stanowisk w Urzędzie Miasta (porównanie kosztów wynagrodzeń za styczeń 2016 i styczeń 2017) wynoszą 32 897,24 zł! Pomnóżmy to przez 12 miesięcy a kwota będzie znaczna. Na tyle znaczna, że starczyłoby nie tylko na zaprojektowanie, ale pewnie także na wybudowania kawałka chodnika.

J.K

 

Czytany 3669 razy