Wydrukuj tę stronę

Sesja pro forma

Oceń ten artykuł
(11 głosów)

Program wczorajszej sesji był prosty. Pozbawiony interpelacji i zapytań, bo poprzednia sesja była przed tygodniem, a więc nic nie miało prawa się wydarzyć. Za krótko. Wszystko wypełniła szkoła. Zmiany w budżecie, wieloletniej prognozie finansowej czy uchwale dotyczącej emisji obligacji, były podporządkowane szkole. Brakuje po prostu pieniędzy na zrobienie skarpy i placu manewrowego.

Na ten temat dużo zostało już napisane. Winowajcy są znani... Czekamy na wyniki kontroli, jak to określa burmistrz, różnych organów. Kwestia przyszłości szkoły kontenerowej pozostaje nierozstrzygnięta. Ale…! Jest jednak jeden pozytyw. Burmistrz w końcu zrozumiał, czym jest strategia negocjacyjna. Efekt jest już wymierny, ponieważ cena 27 000 zł netto za miesięczną dzierżawę szkoły kontenerowej, jest niebo-ziemią w porównaniu z „wynegocjowaną” przed dwoma laty kwotą sięgającą blisko 50 000 zł. O tych pseudo-negocjacjach z 2015 roku napiszemy w odpowiednim czasie.

Obecne negocjacje ciągle trwają. Pozostaje nam cierpliwie czekać na wyniki. Aby burmistrz mógł spać spokojnie, kwota dzierżawy powinna spaść do około 20 000 zł za miesiąc. Chodzi o to, by łączna kwota za dzierżawę kontenerów w okresie lipiec-grudzień nie przekroczyła 30 000 Euro. Jeśli przekroczy, burmistrzowi grozi dyscyplina finansowa, ponieważ na każdą usługę powyżej 30 tys. Euro powinien zostać ogłoszony przetarg. W naszej sytuacji jest to absurdem. Kontenery stoją, więc demontaż a następnie montaż nowych brzmi groteskowo. Ile czasu będzie potrzebna nam szkoła tymczasowa – tego nie wiemy. Radni poddali w wątpliwość oddanie szkoły z końcem tego roku.

Pozytywną rzeczą jest wznowienie prac budowlanych. Może pójdą już jak z płatka, skoro Coprosa otrzyma zadowalającą kwotę 4 700 000 zł. Radni to ostatecznie klepnęli podejmując wspomniane uchwały.

Dodam jeszcze, że na początku radni w głosowaniu wyrazili swoją opinię na temat przeniesienia dzieci do Koszczyca Witkiewicza. Był remis: 6 za, 6 przeciw, 2 wstrzymujących się. Oczywiście to tylko opinia, a więc ma jedynie wymiar symboliczny. Trzeba też zauważyć, że radni głosowali nie znając wynegocjowanej kwoty 27 000 zł. Tę burmistrz z niewiadomego powodu raczył podać później, już po głosowaniu.

Warto jeszcze wspomnieć o jednym pozytywie. Po zakończeniu sesji część radnych znalazła czas na rzeczową rozmowę z rodzicami. Bez złośliwości, bez nerwów, nawet w duchu zrozumienia. Kontrastowało to mocno z niektórymi odzywkami na sesji. Może dlatego, że nie było już burmistrza...

Wszystkie problemy gminy sprowadzają się do tego, że nie ma pieniędzy w kasie. Nie ma, bo nikt nie myśli jak pomnożyć to, co mamy, jak sprawnie zarządzać turystyką by przynosiła dochody. Dlatego też jedyną odpowiedzią na problemy finansowe są kredyty i emisje obligacji. Ale i to musi się w końcu skończyć.

KW

Czytany 3876 razy