Groteska i obłuda w jednym, czyli studium autorskim projektem burmistrza

Po znamiennej komisji planowania, która odbyła się 28 lutego, zwróciłem się do burmistrza Kazimierza Dolnego, aby udostępnił mi dokumenty w postaci opinii uzgadniaczy wraz z projektem studium, jaki został do uzgodnień przesłany. Dokumenty te są niezbędne do przeanalizowania i porównania poprzednich uzgodnień z obecnymi. Również chciałem się dowiedzieć, ile działek zostało faktycznie zaopiniowanych pozytywnie i konkretnie które to były działki. Niestety burmistrz odmówił wydania projektu studium. Czyżby burmistrz przed wysłaniem projektu do uzgodnień samowolnie wykreślił to, co mu nie odpowiadało? Wszelkie moje wątpliwości rozwiał w dniu dzisiejszym radca prawny kazimierskiego magistratu dr Janusz Mazurek. Stwierdził on, że projekt studium jest projektem autorskim burmistrza. Dlatego burmistrz decyduje o tym co komu można, czyli która działka może być budowlana, a która nie (przynajmniej na etapie projektu). Decyzje uzgadniaczy są drugorzędne, bo dotyczą wyłącznie tego, co zostanie zaproponowane przez burmistrza.

Wobec powyższego zastanawiam się, czy radni zrozumieją, że przez niemalże dwa lata burmistrz grał i bawił się nimi jak zabawką, doskonale wiedząc co zostanie odrolnione, a co nie. Tą wiedzę przekazał swoim radnym dając im gwarancje, że Ich działki zostaną przekształcone.Nie tylko wybrani radni skosztują tego tortu...Do grupy uprzywilejowanej burmistrz przygarnął również inne wpływowe grupy,w tym prokratorów sędziów i adwokatów,a także inne  osoby wpływowe,które jak będzie trzeba pomogą.....Oczywiście podejmiemy prawne działania zmierzające do rozwiązania problemu skrajnej uznaniowości i wsposób rzeczowy przyjrzymy się sprawie. Nie mniej jednak proszę państwa o zwrócenie się do swoich (burmistrzowych) radnych z prośbą o opamiętanie. A póki co zachęcam do zapoznania się z opiniami uzgadaniaczy.

J.K