Wydrukuj tę stronę

Tajne faktury funduszu sołeckiego.

Oceń ten artykuł
(11 głosów)

Istniejący w naszej gminie od kilku lat fundusz sołecki ,  wprawdzie nie jest zbyt duży, gdyż oscyluje w granicach 200tys. zł (w części jest możliwość zwrotu środków przeznaczonych na ten cel  z budżetu państwa) pozwala jednak na samodzielne podejmowanie decyzji przez Mieszkańców poszczególnych sołectw. Nie Rada, nie Burmistrz, tylko Mieszkańcy decydują na co chcą przeznaczyć pieniądze, które są proporcjonalne do ich liczby. Remont i doposażenie świetlic, poprawa polnych dróg i boisk to jedne z wielu przedsięwzięć jakie zostały w ostatnim czasie zrealizowane właśnie dzięki funduszowi sołeckiemu.

W przypadku mojej miejscowości od samego początku wszystkie środki w ramach funduszu były przeznaczone na remont budynku byłej szkoły, jak również na doposażenie znajdującej się w nim świetlicy środowiskowej. Kwota ok. 20 tys zł jaka przypadała każdego roku pozwoliła na wymianę okien, remont łazienek i pomieszczeń, położenie kostki brukowej itd. Podobnie jak Mieszkańcy cieszyłem się z piękniejącego z każdym rokiem budynku, gdzie w końcu w przyzwoitych warunkach może spotkać się młodzież i dorośli. Moje wątpliwości wzbudzał jedynie zakres wykonanych prac w ramach określonej puli pieniędzy. Nie tylko mnie, ale również i przedstawicielom Rady Sołeckiej wielokrotnie wydawało się, że ceny są zbyt wygórowane. Na zadawane w tej sprawie pytania – mogłem usłyszeć od Włodarza - co innego jest, jak remont przeprowadza w prywatnym mieszkaniu pan Zdzicho lub Czesio, który nie wystawia faktury, a co innego, jak remont zleca jednostka samorządu terytorialnego. W ówczesnym czasie, kiedy miałem jeszcze zaufanie do wypowiedzi Pana Burmistrza, nie przyszło mi do głowy aby sprawdzać i analizować faktury. Wszystko jednak do czasu…

W roku 2013 przypadająca kwota 20.145 zł zgodnie z wolą Mieszkańców Parchatki miała być przeznaczona na wymianę 6 okien, malowanie z elementami szpachlowania i wykonanie oblistwowań 2 pomieszczeń, wykonanie 2 półek i małej szafki itp, reszta środków miała być przeznaczona na kostkę.  Sprawą, z uwagi na rozbieżności, zainteresowałem się po ułożeniu drugiego etapu kostki przy budynku. Najpierw poprosiłem jedną z Pań urzędniczek o faktury. Otrzymałem jedną o nr 640/13, która była wystawiona przez jedną z puławskich firm, na kwotę 6.146 zł, jak również otrzymałem kosztorys wystawiony przez jedną z kazimierskich firm, na  pozostałą część prac, w kwocie 7.454zł

Nie otrzymałem tylko żadnej faktury czy też kosztorysu na kostkę… rzekomo miały się gdzieś znajdować, tylko nie wiadomo gdzie. Byłem nieustępliwy. Kolejny telefon, kolejna moja wizyta u Pani urzędniczki i oto co się dowiaduję przed paroma dniami- radca prawny zabronił przekazywania faktur. Cóż, do tej pory jakoś nie było z tym problemów. Pojawiły się dopiero, kiedy zacząłem się zbyt mocno dopytywać o kostkę… Swoją drogą to zastanawiające jest, jak sprawa publicznych pieniędzy może być informacją tajną? Nie prosiłem przecież o rachunek z prywatnej kolacji przedstawiciela kazimierskiej władzy w słynnym „Pędzącym Króliku”, czy też „ Sowa i Przyjaciele”, tylko o fakturę dotyczącą publicznej działalności.  Mogłem tylko zanotować łączną kwotę w wysokości 4.295zł z zamówienia na 12m kostki, 7mb krawężnika, 3półko szafki i butlę… Przyznacie Państwo, pomijając kilku desek, że kostka do najtańszych nie należała. Niestety z tak uzyskanych informacji, ani ja, ani Mieszkańcy nie wiedzą jaka była cena jednostkowa 1m2. Nawet mimo braku tej informacji, warto jednak zsumować wszystkie kwoty z materiałów, jakie otrzymałem, a więc - 6.146zł+7454zł+4.295zł. Czy suma daje Państwu kwotę 20.145zł jaka zgonie z uchwalonym budżetem gminy przypadała mojej miejscowości? Nie? Mnie też!

Na pytanie czy są jeszcze jakieś faktury, chociaż wiem, że otrzymane trzy dokumenty wyczerpują zakres wykonanych prac, usłyszałem- nie wiadomo…

Kiedyś, kiedy przy okazji remontu zamku pytałem, skąd wynika różnica 2 milionów złotych dowiedziałem się, że to zwykła ludzka pomyłka, po czym po ukazaniu się w tej sprawie artykułu byłem straszony Prokuratorem…

http://www.januszkowalskikazimierz.pl/z-miasta/remont-wzgorza-zamkowego-worek-bez-dna.html

Najprędzej to wina kalkulatorów… Ach te kazimierskie kalkulatory… Pozostaje mieć nadzieję, że od jesieni będą już liczyć właściwie, zarówno te małe, jak i te duże, wielomilionowe kwoty. Chodzi przecież o publiczne pieniądze, Nasze pieniądze.

 

Rafał Suszek 

 

Czytany 3476 razy