Wydrukuj tę stronę

Bliżej Ludzi...

Oceń ten artykuł
(8 głosów)

Ostatnia sesja Rady Miejskiej w Kazimierzu Dolnym przejdzie do historii głównie z powodu złożenia przez Leszka Skocza mandatu Radnego. W trakcie sesji swoje pięć minut miał także Przewodniczący Rady Pan Piotr Guz. Przypomnę, że w styczniu i lutym nie było posiedzeń Rady Miejskiej. Za to w marcu były aż trzy... Zachowanie Pana Przewodniczącego jest nie do przyjęcia. Ciągłe ponaglenia mieszkańców – za długo Pan mówi, proszę zadać konkretne pytanie, to nie jest temat na sesję... odbieranie głosu, nagłe kończenie wymiany poglądów, najczęściej w sytuacji, gdy ktoś z przybyłych zadaje niewygodne pytania...

Jeśli tak mają wyglądać sesje, to po co je organizować w godzinach popołudniowych? Zapomniał Pan, co ustalaliśmy przed wyborami, że sesje mają być dla każdego? Osoby przychodzące na sesje nie są publiką, która ma za zadanie siedzieć i słuchać. Ludzie przychodzą na sesję, by podzielić się swoimi uwagami, wątpliwościami, zadawać pytania o nurtujące ich problemy.

Ostatnie zachowanie Pana Przewodniczącego doprowadziło do tego, że część osób wyszła z sali, jeszcze przed końcem obrad. Nic dziwnego, skoro potraktowano ich jak intruzów.

I tak, po półtora roku wracamy do „normalności” tj. sytuacji znanej z poprzednich kadencji. Coraz mniej osób uczestniczy w sesjach, pomimo tego, że na początku VII kadencji przychodziły tłumy. Obecnie osoby uczestniczce w sesjach można policzyć na palcach jednej ręki.

Poniżej wypowiedzi i sposób traktowania mieszkańców przez Przodowniczego Rady Miejskiej Piotra Guza.

J.K

Ślepe kosztorysy, czyli schody na Górę Trzech Krzyży za pół bańki ….

ÂÂÂÂÂ

Wykpiony mieszkaniec opuszcza obrady

Interpelacje sołtysa Okala

Czytany 3772 razy