Wydrukuj tę stronę

Przywileje dla kolesi?

Oceń ten artykuł
(13 głosów)

W ostatni weekend ulica Puławska (tzw. Dolna Puławska) znów była nieprzejezdna z tytułu odbywającej się w Królu… konferencji. Cała ulica na długości 200 metrów zastawiona była parkującymi samochodami. Oczywiście to nie nowość. Sytuacja ta trwa od kilku lat, tj od czasu kiedy obiekt… „Kwintesencja Polskiej Gościnności”, został oddany do użytkowania. Wtrącę przy okazji, że obiekt powstał niezgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, procedowanym wyłącznie dla tego terenu, dodatkowo zignorowany przez projektantów, a nieprawidłowości sięgały wielu płaszczyzn. Uważam, że, celowo nie zaprojektowano odpowiedniej ilości miejsc parkingowych (chociaż z formalnego punktu widzenia jest wszystko OK). Wracając do meritum, dwa tygodnie temu rozstawiony przy Królu… maga telebim uniemożliwiał przez kilka dni jakikolwiek ruch na tej ulicy. Problem związany z brakiem miejsc parkingowych przy hotelu był zawsze, więc coś trzeba było z tym zrobić. W ostatnim czasie burmistrz Kazimierza Dolnego wyraził zgodę na parkowanie pojazdów na ul. Puławskiej, umieszczając pod znakiem „zakazu zatrzymywania i postoju” tabliczkę z napisem” ”Nie dotyczy Uczestników Konferencji w dniach 3.06-5.06.2011 r.”. Oczywiście jako zarządca drogi burmistrz miał takie prawo, ale nikt inny tylko burmistrz, ustanowił wcześniej takie prawo, plan zagospodarowania, łamiąc wszelkie zasady i kierunki studium w tym zakresie. Świadomie godził się na to, dokonał odstępstw od planu, że na tej ulicy ruch będzie sparaliżowany przez parkujące samochody. Nie sądzę, że burmistrz miał ograniczoną świadomość w tym zakresie. Nie przyjmuję do wiadomości, że była to ludzka głupota. Jak to mówią „miłość może wiele, a pieniądze wszystko”.

Coraz bardziej jestem przekonany, że tabliczki z taką jak wyżej informacją będą coraz częstsze, i nie tylko przy wspomnianym hotelu. Lista kolesi, znajomych kolesi itp. jest długa, a w ostatnim czasie zasadą jest, że nowe hotele i pensjonaty budowane są bez odpowiedniej ilości miejsc parkingowych. Dzieje się tak dlatego, że ktoś w planie zagospodarowania tzw. szczegółowym (uchwała podjęta w marcu 2003 r.) dokonał arcycwanego zapisu dot. miejsc parkingowych. Cyt z pamięci, pensjonat ma zapewnić na terenie posesji miejsca parkingowe, lecz nie więcej niż 7 (sic!).

Wracając do Króla… Kilkakrotnie zadawałem burmistrzowi pytanie, dotyczące między innymi naprawienia zniszczonej w czasie budowy hotelu drogi. Pytałem o problemy związane z parkowaniem i sposoby ich rozwiązania. Niestety burmistrz moje pytania ignorował, bądź po prostu kłamał, stając się „adwokatem diabła”. Pytanie jest kluczowe, dlaczego burmistrzowi nie zależy na tym, aby Spółka naprawiła szkody, nie uiszczała opłat, również tych z tytułu notorycznego zajmowanie pasa drogowego. Faktem jest, że obiekt hotelowy nie ma odpowiedniej ilości miejsc parkingowych, ale można temu zaradzić z korzyścią dla miasta. Moja propozycja była taka, aby w tym miejscu wyznaczyć parking i pobierać opłaty. Sugestia ta została przyjęta z oburzeniem przez pana burmistrza. Pytam dlaczego? Osoba, która zarządzałaby parkingiem pilnowałaby również porządku na tej ulicy. Jest jeszcze inny, bardziej wymierny aspekt sprawy. W czasie kiedy ulica jest zablokowana przez parkujące pojazdy, spacerujący drogą ludzie, zmuszeni są przechodzić przez ruchliwą ulicę na wał wiślany. Taka sytuacja stwarza bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Pytam zatem do jakiego czasu ignorancja i poczucie pychy będzie brało górę nad zdrowym rozsądkiem. Oby nie do czasu tragicznego w skutkach wypadku drogowego.

J.K.

Czytany 6055 razy