Wydrukuj tę stronę

Centrum Spotkania Kultur w Kazimierzu

Oceń ten artykuł
(6 głosów)

4 lipca 2016

Kilka dni temu zauważyłem wzdłuż ulicy Senatorskiej w Kazimierzu szereg wielkich metalowych konstrukcji – plansz na których widnieją fotografie ludzi z Indii, Pakistanu i innych wschodnich części Azji, albo Afryki. Przyjrzałem się bliżej ciężkim, stalowym planszom. Są solidnie wykonane. Gruba na centymetr żelazna podstawa zapewnia stabilne trwanie nawet w przypadku wichury, albo chęci ich ruszenia. Przewidziano wszystko. Fundator plansz – Centrum Spotkania Kultur, wydał sporo kasy żeby pokazać te fotografie w naszym miasteczku. Zapytałem znajomego ślusarza za ile wykonałby takie plansze ze stali. Usłyszałem odpowiedź –wiele tysięcy za sztukę, a jeszcze do tego te fotografie, transport itd... W Kazimierzu mamy sześć takich plansz, a wraz z nimi MULTI–KULTI. Być może wkrótce będziemy mieć tutaj jakąś palmę na stałe, albo może nawet tęczę? Piękny szalet publiczny już mamy.

Już samo wejście na internetową stronę fundatora rzuciło mi skojarzenia: te same jak z lat trzydziestych, z czasów pewnego totalitarnego państwa, barwy i podobne totalitarne hasła. Przyciąganie młodzieży, pranie młodych umysłów pod pięknymi ideami... Panowie z Centrum, robicie nam wodę z mózgu! Macie nas za idiotów?

Centrum Spotkania Kultur:

Dziś wiemy, że kultura jest katalizatorem zmian cywilizacyjnych – społecznych i ekonomicznych, które mają miejsce w wyniku działań na rzecz dialogu kultur (w tym dialogu międzyreligijnego), upowszechniania postaw tolerancji i gościnności. Na realizację marzeń o inicjowaniu oraz budowaniu sieci współpracy i wymiany kulturalnej jest miejsce w Centrum Spotkania Kultur – łączniku między wartościami regionu a współczesnym globopolis z całym jego fascynującym zróżnicowaniem... http://www.spotkaniakultur.com/aktualnosci

Nas nie trzeba pouczać, ani wmawiać nam swoich marzeń. My zawsze byliśmy narodem fascynująco gościnnym i tolerancyjnym. Zawsze jednak, kiedy wpuszczaliśmy obcych, ktoś wykorzystywał tę naszą gościnność i zawsze ktoś nas potem łupił i grabił. Mordował nas, nasze żony i dzieci wykorzystując naszą dobroć. Jeszcze nie zabliźniły się rany po ostatniej wojnie. Jeszcze nie zapomnieliśmy. Nadal jesteśmy łupieni…

Na terytorium naszego kraju od wieków spotykały się różne kultury. Do nas, do kraju tolerancji religijnej i krainy mlekiem i miodem płynącej, chroniły się różne grupy społeczne prześladowane w innych częściach Europy. W ostatnim czasie przyjęliśmy setki tysięcy przybyszy z Czeczenii i Ukrainy.

Mój św. pamięci szwagier, władał kilkoma językami tylko dlatego, że urodził się przed wojną na kresach i dzieciństwo spędził wśród sąsiadów mówiących różnymi językami.

Nie wciskajcie więc nam kitu i nie pouczajcie, że mamy przyjmować ich więcej i jeszcze z innych stron świata. Z obszarów kultur, gdzie gwałt jest niczym takim strasznym jak dla nas…

Panie burmistrzu, Rado Miejska. Czy w ogóle ktoś Was pytał o zgodę na postawienie tych obcych dla nas plansz -koromyseł? Czy czytacie ich sens? Czy zamiast wydawać rozrzutnie dziesiątki tysięcy na żelastwo i wątpliwej intencji przekaz, nie lepiej byłoby przekazać tę kasę na wakacje dla naszych dzieci, albo na reperację jakiegoś dachu przy Rynku?

Powoli, krok za krokiem wtłaczacie nam inną jakość cywilizacyjną, jak pięknie mówicie - globopolis (cóż to w ogóle za słowo?). Wymazujecie nam naszą wielką historię i w zamian usiłujecie wcisnąć nam ludzi, których my nie chcemy, ani nie rozumiemy. Mało tego, pokazujecie nam jakieś gadzie szpony, pomniki światła, tęcze, palmy… Dość!

Tadeusz Strzępek

 

 

Czytany 3702 razy