Wydrukuj tę stronę

Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród!

Oceń ten artykuł
(1 głos)

W dniu 13 lipca 2018r w Warszawie, pomimo okresu żniw i zbioru owoców, jak również innych prac polowych odbyła się wielotysięczna demonstracja rolnicza. Licznie przybyli rolnicy zrzeszeni w organizacjach producentów owoców miękkich, jak i nie zrzeszenie,  reprezentujący w głównej mierze lubelszczyznę, przyjechali zakomunikować polskiemu ( o ile jeszcze polskim można nazwać) rządowi  drastycznie niską cena owoców w skupie (porzeczki czarne 30 gr/kg i już nie skupują, porzeczki czerwone 80gr/kg, wiśnie 70gr/kg, agrest 20gr/kg, maliny 1,7 zł/kg, jabłka przemysłowe 20gr/kg).  Tak źle nie było jeszcze nigdy! Co prawda zdarzały się lata, że jakiś owoc „nie szedł”, miał wyjątkowo niską cenę, ale w tym roku nie „idzie” nic. Proponowane w skupach ceny są dużo poniżej kosztów produkcji. Proszę zobaczyć zaś ile kosztują środki produkcji – nawozy, opryski, ropa, maszyny itp. Rolnictwo mimo, iż samo w sobie stanowi niewielki udział w PKB to jest kołem zamachowym innych obszarów gospodarki. I o tym rządzący nie powinni zapominać. Chyba, że ich celem jest całkowity upadek polskiego rolnictwa, zapoczątkowanego już na początku transformacji ustrojowej. Niestety, mimo tak niskich cen jakie są proponowane rolnikom, w marketach i na giełdach ceny są dużo, dużo większe. Skąd te rozbieżności? Dlaczego niektórych owoców w ogóle się nie skupuje? Dzieje się tak z kilku względów. Z całą pewnością polskie rolnictwo jest główną ofiarą  prowadzonej obecnie antyrosyjskiej polityki zagranicznej, w wyniku czego rynek rosyjski jest niedostępny dla polskich produktów rolnych. Kolejną kwestią jest wspieranie przez polski rząd rolnictwa na Ukrainie. Tak proszę Państwa. Polski rząd wspiera zakładanie plantacji malin na Ukrainie, jak również deklaruje ich zbyt w późniejszym okresie. Czy tak zachowuje się dobry gospodarz? Nie! Tak działa tylko i wyłącznie sabotażysta.

https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/za-ministerialne-pieniadze-rolnicy-z-ukrainy,205,0,2410701.html

https://wolnosc24.pl/2018/07/07/ukrainskie-plantacje-za-polskie-pieniadze-projekt-wspiera-ministerstwo-spraw-zagranicznych/

Gwoździem do trumny dla polskiego rolnictw było podjęcie przez Parlament Europejski w ubiegłym roku decyzji o otwarciu rynku unijnego dla produktów rolnych i przemysłowych z Ukrainy. Gdzie był wówczas polski rząd, gdzie politycy, gdzie europosłowie? Dlaczego wówczas nie zrobiono nic, aby przeciwdziałać antypolskiej decyzji?

https://www.polskieradio.pl/42/273/Artykul/1772028,PE-za-otwarciem-rynku-na-produkty-z-Ukrainy-Sa-jednak-zastrzezenia

https://www.bankier.pl/forum/temat_ue-otwiera-sie-szeroko-na-produkty-rolne-z-ukrainy,24487217.html

Rolnictwo jest ostatnim bastionem polskości. Po tym, jak za sprawą  panów  z Nowego Yorku i londyńskiego City, przy pomocy polskiego rządu (niezależnie od opcji politycznej) systematycznie i z premedytacją zlikwidowano polski przemysł, sprzedano za bezcen polskie banki i zlikwidowano polską armię, została nam tylko ziemia i lasy.

Polski chłop nie ma co liczyć na sprzedajnych polityków, musi wziąć sprawy w swoje ręce. To co wydarzyło się w ostatni piątek w Warszawie jest dopiero preludium do tego, co będzie miało miejsce w najbliższej przyszłości. Chłop potęgą jest i basta.

Rafał Suszek

Czytany 2951 razy