Wydrukuj tę stronę

Przedwiośnie na drogach.

Oceń ten artykuł
(14 głosów)

Wczesną wiosną drogi pokazują nam stan ich jakości. Ubytki nie zaskakują na starych drogach, od latach nieodnawianych niestety. To jest temat na odrębny wpis, dlaczego przez tyle lat nie ma nowej nawierzchni w Dąbrówce? I nie mam tu na myśli asfaltu wylanego na polną drogę między Dąbrówką a Podgórzem, czy Dąbrówką a Rogowem. Polne drogi leżą w gestii gminy. Podobnie ta między Górami a Skowieszynkiem. Autostrada na 5 m! Brawo! To jest to, a nie jakieś zabłocone i dziurawe polne drogi. Co innego dziury w nowym asfalcie…

Za wydarzenie roku można uznać oddanie polnej autostrady do użytku. Jednym z wątków podnoszonych przy okazji drogi był koszt jej budowy, który w 80% był pokryty ze środków unijnych. Inwestycja na (nomen omen) drodze przetargu uzyskała cenę o 1/3 mniejsza niż zakładał kosztorys, czyli około 800 tys. złotych. Czym było to spowodowane – nie wiadomo. W projekcie zastosowano iście nowatorskie rozwiązania. Oryginalną podbudowę pod drogę, zamiast kruszywa - beton. Oczywiście zmniejszyło to koszty, kosztem jakości. O fatalnym wykonaniu pisałem w czerwcu, w kontekście „skargi na burmistrza”. Radni nie doszukali się wad wykonawczych. Ba! Stwierdzili nawet, że na oko droga wykonana jest perfekcyjnie, jak żadna inna. Burmistrz wtórował.

Doskonała droga niestety nie przetrwała pierwszej zimy w perfekcyjnym stanie. Efekt widać na zdjęciach. Droga, tak jak mówiłem w oparciu o opinię specjalistów, na całym odcinku jest popękana, momentami niedoskonałości odczuwane pod kołami samochodu. Nie są to pęknięcia powierzchowne. Sięgają one na głębokość do kilkudziesięciu centymetrów. Droga na całym odcinku posiada kilkadziesiąt poprzecznych pęknięć na całej szerokości. Prawdopodobnie w ciągu kilku następnych lat droga ulegnie takim zniszczeniom, że może się okazać, iż jazda po niej będzie prawdziwym pokazem umiejętności kierowców. Na domiar tego, jest tak fatalnie wyprofilowana, że na największym zakręcie woda nie ma ujścia. Kałuża wody o powierzchni kilkudziesięciu metrów kwadratowych jest głęboka na 20 cm. To ewidentnie zagraża bezpieczeństwu użytkowników drogi.

Kolejną sprawą jest niedrożność przepustów na mostkach Grodarza. Mieszkańcy ulicy Doły i Szkolnej wielokrotnie zwracali się do magistratu z interwencją, aby przepusty pod mostkami udrożnić. Niestety burmistrz skwitował sprawę krótko - nie ma pieniędzy. Oczywiście jest jak mawiał pewien myśliwy, który został prezydentem: „woda ma to do siebie, że spływa do Bałtyku …” - to wiemy, ale gorzej jeżeli nie spływa, i co wówczas mają czynić ludzie borykający się na co dzień z problemem? Dodam, problemem rzędu kilku tysięcy zł (sic!). Jak to się ma w kontekście budowy drogi na Szkolnej, i kanalizacji wód Grodarza rurą?

Idąc dalej, na ulicy Zamkowej od roku dziura przy studzience. O fatalnej nawierzchni przy nowej plebani nie wspomnę. Po roku interwencji przestałem pytać. Pomogła petycja mieszkańców Gór i nie tylko… Chyba nie ma mieszkańca Gór, który w tej sprawie by nie interweniował. Na własną rękę mieszkańcy zabezpieczają dziurę w ziemi… Sukcesywnie wkładają kije, aby oznaczyć niebezpieczne miejsce. W marcu mija rok jak na naszej ulicy zapadła się droga, pod starą studnią. Burmistrz powołał komisję do zbadania owego zjawiska. Mijały dni i tygodnie. Kolejne ekipy geologów przyglądały się dziurze w ziemi i nic. Przed ubiegłorocznymi świętami wielkanocnymi dziurę własnym sumptem zasypano. Po pół roku burmistrz poprawił nawierzchnię i płot sąsiada. Zastanawiam się czasem, ile w tym wszystkim jest niekompetencji, a ile zwykłego lenistwa. A miało być tak pięknie.

J.K.

Czytany 3858 razy