Wydrukuj tę stronę

50km pieszo do lubelskiego Wojewody, czyli manifest w obronie Mieszkańców gminy Kazimierz Dolny.

Oceń ten artykuł
(30 głosów)

 

Prace nad Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego miasta i gminy Kazimierz Dolny trwają już ponad osiem lat, co jest swoistym rekordem i urasta do rangi kuriozum. Nigdzie w Polsce, za wyjątkiem Kazimierza, prace nad tym strategicznym dokumentem, będącym obok MPZP elementem polityki planistycznej,  nie trwają tak długo. Skutkiem tak opieszałego procedowania jest brak nowych terenów inwestycyjnych, a tym samym brak perspektyw na rozwój gminy.  Nie jest to jednak główny problem. To co najbardziej mnie boli i jeszcze kilku  Radnych, to fakt, iż z premedytacją marginalizuje się i ignoruje miejscową ludność w dostępie do dobrodziejstwa posiadania ziemi budowlanej, która w sytuacji braku przemysły, a tym samym braku pracy, jak również przy niskiej opłacalności produkcji rolnej, jest często jedynym kapitałem. Decydenci, którym Mieszkańcy powierzyli mandat zaufania społecznego powinni o tym pamiętać. Czy jednak pamiętają? Na tak postawione pytanie musi sobie we własnym sumieniu odpowiedzieć każdy Radny. Ja  odpowiedziałem- nie będę „siedział z założonymi rękami” w sytuacji kiedy ważą się losy gminy i Mieszkańców-ślubowałem przecież sprawować obowiązki radnego godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro gminy i Mieszkańców.

Bezradni, bezsilni, pozostawieni samym sobie w konfrontacji z machiną urzędniczą, to dla Was drodzy Państwo, w sytuacji kiedy wyczerpały się wszystkie konwencjonalne metody działania, postanowiłem przejść pieszo 50km do lubelskiego Wojewody, aby w ten niecodzienny sposób zamanifestować brak jasnych kryteriów i reguł przy przekształcaniu kazimierskiej ziemi. Będzie to swoisty głos sprzeciwu dotyczący nierównego traktowania obywateli. Nie może być podziału na równych i równiejszych. Mimo tego, iż po wypadku komunikacyjnym od 3 lat nie uprawiam  sportu oraz mam zdiagnozowaną artrozę stawu skokowego, to zdecydowałem się na ten desperacki krok, aby zwrócić uwagę opinii publicznej na jawną niesprawiedliwość.

Wyruszam w najbliższą środę tj. 18 września z kazimierskiego rynku o godz. 615. U Pani Wojewody jestem zaanonsowany na godzinę 1430.

Zdaje sobie sprawę, że po tak długim rozbracie ze sportem, jak również z bolącym stawem nie będzie łatwo. Wierzę jednak, że podjęte przeze mnie działanie, które jest adekwatne do powagi  sprawy, przy Państw wsparciu duchowym zakończy się sukcesem.  Jestem przekonany, że razem zwyciężymy, a jest nas coraz więcej…

 

Ps. Zapraszam Państwa na wspólne przejście, w miarę swoich możliwości, choćby kawałka  tego dystansu.

 

Rafał Suszek

Czytany 5049 razy