Wydrukuj tę stronę

Burmistrz Dunia kontratakuje, czyli Zima 2013.

Oceń ten artykuł
(8 głosów)

Na Mikołaja roku pańskiego 2013 spadł pierwszy śnieg. Tym razem zima nie zaskoczyła drogowców.

Mieszkańcy ulicy Zamkowej i Góry otrzymali „wspaniały” prezent od miasta. Ukaz , czy jak kto woli, innowacyjny projekt autorski burmistrza Grzegorza Duni , który  jest na miarę jego intelektu.

Otóż pan burmistrz wpadł na pomysł, aby definitywnie rozwiązać problem odśnieżania. Na ulicy Zamkowej ustawił znak C18 (nakaz używania łańcuchów). Nadmienię, że jest to jedyny przypadek postawienia tego znaku w całym województwie lubelskim. Natomiast ulica Góry nie będzie w tym roku wcale odśnieżana ani posypywana,wynika z sugesti burmistrza.W  mojej ocenie jest to kolejna drwina kpina  z mieszkańców. Na zadane przeze mnie  na sesji RM pytanie dotyczące tej kuriozalnej decyzji, burmistrz odpowiedział, że ustawiony znak, to nowe rozwiązanie i  zobaczymy czy nowy pomysł się sprawdzi. Zatem, jeśli się nie sprawdzi, w przyszłym roku zostanie zmieniony.  Przypuszczam, że następnym będzie nakaz używania  pojazdów gąsiennicowych.

Efekt decyzji burmistrza - natychmiastowy. Rząd ustawionych samochodów  przy Dzwonnicy. Zdenerwowani mieszkańcy, którzy nie mogą przemieszczać się do swoich domów, a z nich do miasta. Telefony od gości hotelowych nie mogących dojechać na wypoczynek.

Patrolujący ulicę Zamkową radiowóz to nie przypadek, notabene bez łańcuchów. Na parafialnym parkingu pustki, ludzie ze strachu przed sankcjami boją się wjeżdżać, bo mandat karny wysoki - 500 złotych.

 Skandal  jest tym większy, że jest akceptowany przez proburmistrzowych radnych, którzy nie widzą nic złego w decyzji burmistrza. A zostali oni wybrani przez mieszkańców, aby dbać o ich dobro.  Gdzie to dobro pytam? Decyzja burmistrza poparta przez większość radnych uderza właśnie w mieszkańców i gości przyjeżdżających do Kazimierza. Mieszkańcy skarżą się, na taki stan rzeczy, a w magistracie mówią, że dojazd jest również od strony Skowieszynka. Ani burmistrza, ani tej części radnych nie interesuje to, że trzeba nadrobić 12 km.

Burmistrz stwierdził, że jeśli pomysł się nie sprawdzi, to decyzja zostanie zmieniona w przyszłym roku. Każdy może się już dziś domyślić, że decyzja będzie skutkowała „oszczędnościami” w kasie miejskiej. A, że dzieje się to kosztem mieszkańców… No cóż, chyba ich to nie interesuje. Wielka szkoda.

 Nie ma odśnieżania, więc nie trzeba za nie płacić.  I tak właśnie burmistrz po zimie wykaże „oszczędności”. A za rok, możemy pójść dalej… Przestańmy odśnieżać kolejne ulice.

Zastanawiam się tylko, jak daleko burmistrz będzie gruntował granice ludzkiej cierpliwości.

J.K

Czytany 5184 razy