Straszydło

Oceń ten artykuł
(10 głosów)

fot.Janusz Kowalski - Brulion Kazimierski

STRASZYDŁO

Znacie piękny Kazimierz nad Wisłą? Znacie, no to zasuwajcie tam póki co, bo już niedługo to urocze miasteczko zostanie rozryte i zadeptane.

Wieki przetrwało, ale z nowobogacką szmirą przegra.

Chmury nad dawną kopalnią kamienia w Kazimierzu, na wprost wiślanej przeprawy do Janowca, koniec nadziei na eksploatację ogromnych pozostających jeszcze w ziemi złóż wapienia. Jeśli zamach na miasteczko się uda zatrzęsą się chałupinki przy kazimierskich uliczkach biegnących wzdłuż królowej polskich rzek. Posypią się mury Klasztoru Franciszkanów. Ponieważ wypatrzono ten rzeczywiście wspaniały teren na gigantyczną stodołę jakich już wiele mamy w górach i nad jeziorami. To będzie moloch dla ludzi bez gustu, ale z kasą. Podobne obiekty wciskane są w najpiękniejsze miejsca naszego kraju. Za nic – tradycja, zabytki i harmonia z przyrodą. Tu mają ułożyć się na leżakach obywatele bogaci, tu mają być znoszone złote jaja przez obcą kurę, która zagdacze kazimierskiego koguta. Wypasione czołgi osobowe rozjadą stare bruki i odbiorą ochotę do przyjazdu miłośnikom miasteczka. Wszystkim tym, którzy tu przyjeżdżali dotychczas. Ludziom z gustem, wiedzą, bezradnym wobec nachalnego pchania się w jedno z najpiękniejszych miejsc nad Wisłą

– z tupetem i bez pardonu.

PROTEST I STRACHY


Dojrzewa. I wzbiera. Miłośnicy Kazimierza nie siedzą bezczynnie. Choć przestraszeni, skrzyknęli się i reprezentują zwartą grupę.

Zanim najazd gromady Hunów zadepcze miasteczko, zanim właściciele pensjonatów pójdą z torbami – powstają dokumenty protestu, apele i odezwy. Do władz, do ludzi odpowiedzialnych, by okazali się nimi naprawdę. Jak uczy doświadczenie ostatniego ćwierćwiecza, a szczególnie świeżo minionych 8 lat – ludzi krótkowzrocznych, bez wyobraźni a nawet przekupnych mamy w kraju tabuny. Ślepa Temida ma jak dotychczas nie opaskę, ale wór gruby na oczach. To tak jak zbędny koronny świadek, który nic nie widział i nie słyszał. Sprawiedliwość wali jedynie w maluczkich. Geszefciarzy i łapowników nie tyka. Zegar historii odlicza straty, ludzie drepczą na kolejne wybory. Ciągle mają nadzieję, że coś się zmieni. I co?

Nico!

Lawina protestów. Wysyłane i wygłaszane w mediach pozostają bez odpowiedzi. Zaczęło się za to straszenie ludzi. Wynajęte papugi, przepraszam – kancelarie, już zadziałały. To bardzo drodzy przedstawiciele palestry, i także wielkich sum żądają. Już teraz. Z góry. Za samo podjęcie głosu sprzeciwu przez mieszkańców Kazimierza Dolnego nad Wisłą – i ludzi kochających to jedyne w swoim rodzaju miasteczko.

Protesty piszą:

„Kamieniołomy są też nasze! To wyrobisko powstało przez lata ciężkiej krwawicy kilku pokoleń okolicznych mieszkańców. Niektórzy z nich jeszcze żyją. Górnicy kazimierskich kamieniołomów i ich rodziny – to oni przede wszystkim powinni być beneficjentami tego wyrobiska. To m.in. ich dzieci i wnuki powinni mieć tutaj pracę oraz przyszłość”.

Oddano decyzję na koncepcję zagospodarowania terenu po kamieniołomach grupie, która w żaden sposób nie będzie się kierowała dobrem mieszkańców gminy. A przecież miasteczko to zawdzięcza sławę malarzom i artystom wszelkiej maści. Oni się teraz nie liczą.

„ Mieszkańcy z utęsknieniem czekają na poprawę kazimierskiej koniunktury, czekają na nowe miejsca pracy, które mogłyby powstrzymać ucieczkę młodych z gminy”…

Póki co dochodzą żądania i straszenia z kancelarii reprezentującej inwestora. Wysyłane są do blogera broniącego interesów miasteczka i protestującego przed wzniesieniem tu mega SPA – straszydła, jako centrum turystyki i sportu. Żądania są kategoryczne, dotyczą:

- natychmiastowego usunięcia tekstów na autorskich blogach

- ogłoszenia przeprosin

- bloger ma stwierdzić, że inwestycja zgodna jest z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego i nie jest szkodliwa dla lokalnej społeczności

- karę pieniężną obliczono na 100 000 zł (plus 200 zł dla notariusza i 46 złotych VAT)

Czy bloger się przestraszy? Czy ludzie z Towarzystwa Przyjaciół Miasta Kazimierza Dolnego wycofają się z walki?

Inwestor rzeczywiście da pracę masażystom i pokojowym. Zniszczy jednak drobną przedsiębiorczość, drobnych hotelarzy i sklepikarzy. Beton kontra przyroda. Wspaniały surowiec – kamień kazimierski pozostanie na zawsze w ziemi. Chodzi o wielkie pieniądze ale tylko dla niektórych. Moloch przydepnie miasteczko.

WIATRAK

Bardzo niedaleko od kamieniołomów, w Mięćmierzu, też nad samą rzeką, stoi wielki i piękny wiatrak. Budował go i dokończył dzieła jeden człowiek. Zajęło to mu wiele lat, bo wszystko robił sam i za swoje. Nikt mu nic nie dał, on zresztą nie prosił. Warto to miejsce odwiedzić. Gospodarz jest gościnny.

Rozciąga się stąd piękny widok na Wisłę, która jest tu wyjątkowo szeroka i ma nawet wyspę po środku - zwaną „Krowią”. Było to kiedyś wielkie pastwisko dla bydła okolicznych gospodarzy. Dziś to zabytek przyrody u podnóża wiślanej skarpy. Ale i miejsce szczególne. Powinno być upamiętnione. Tutaj bowiem czerwonoarmista gen. Żukow stracił kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy. Parli na przeciwległy brzeg, ale dość bezładny był to atak a obrona mocna. Ta bitwa nie zapisała się dobrze w annałach pogromców Hitlera. Niemcy bronili się zaciekle. W nurcie rzeki zginęło wielu Ukraińców i Rosjan. Nie ma tu żadnego pomnika, mało kto wie co działo się na tym odcinku Wisły w czasie II Wojny Światowej.

Okoliczne wzgórza, lasy – to wszystko przepięknie otacza Kazimierz od południa. Nic dziwnego, że te tereny to prawdziwa mekka artystów. Mają tu domy aktorzy, malarze. Jest tam też Dom Dziennikarza, a także – niedawno – kupili siedzibę filmowcy.

Kazimierz nad Wisłą, wiemy, wiemy – można usłyszeć. Ale niestety cichcem zbierają się czarne chmury. Od pewnego czasu zaczęło się grodzenie lessowych wzgórz i niezwykłych wąwozów, unikalnych w kraju, a znajdujących się wokół miasta. Płoty w lesie? Tak! Skandal! Wzgórza – pomniki przyrody – sprzedaje się tu po cichu. Za Klasztorem Franciszkanów, wędrując wąwozem, natykamy się na bramę z napisem „Morelówka”.

Siatka druciana odgradza wzgórza od drogi. Ciągnie się przez kilkaset metrów. KTO TO SPRZEDAŁ? KTO POZWOLIŁ?

Lessowe wzgórza mają to do siebie, że przemieszczają się. Oczywiście to bardzo wolna wędrówka. Jej szybkość można mierzyć nie w kilometrach na godzinę, ale w metrach na setki lat. Załóżmy jednak, że kiedyś te pogrodzone pagórki dotrą do ratusza. Drzewa i góry zapytają – kto je sprzedał? Za ile? Tylko, że wówczas nikt już nie będzie tego pamiętał.

KTO ZROBI PORZĄDEK?

Czy w Kazimierzu nad Wisłą znajdzie się ktoś silny i skuteczny? Prawdziwy zarządca, a nawet dyktator, który poradzi sobie w walce o zachowanie walorów tego unikalnego miejsca. Kiedyś dawno, dawno temu zrobiłby to król. Po nim jednak pozostało już tylko imię. No i wspaniałe zabytki. Zamek, wieża i ruiny, które niegdyś były mieszkaniem kochanki króla. Niedaleko znajdował się mająteczek otoczony do dziś ciemną sławą – to własność rodziny Dzierżyńskich. Owszem, tego właśnie złowieszczego Feliksa. Jedyne zresztą dobre wspomnienie z niedawnych czasów to niewykonanie wyroku kary śmierci na bohaterskim żołnierzu podziemia i działaczu niepodległościowym Władysławie Siła-Nowickim. UB-cy zabili by go bez skrupułów gdyby nie wstawiła się za swoim mężem krewna Feliksa Dzierżyńskiego. Właśnie tu mieszkała. Mimo, że było już wiele lat po Rewolucji Październikowej tej kobiety naprawdę się bano.

Obecnie o jeszcze jednej osobie miejscowi mówią przyciszonym głosem.

Chodzi o ex-prezydenta Kwaśniewskiego. Kupił sobie przed kilku laty Pan Aleksander willę położoną na wysokiej górze za historyczną kazimierską basztą. Kiedyś palono na niej ogień, który z daleka widzieli płynący rzeką flisacy. Dziś obiekt jest do sprzedania ale nikt nie pali się z kupnem. Chałupa się marnuje. A bardzo ładna jest.

Dzierżyński, Kwaśniewski a teraz wisząca jak miecz nad głową zmora straszydła SPA. To miasteczko biedne było przez wieki. Biedni byli Żydzi, którzy tu mieszkali. Uwiecznił ich na obrazach malarz Haim Goldberg. Niedawno zorganizowano w Kazimierzu wielka wystawę prac artysty dokumentalisty. Bardzo piękne to obrazy, choć przedstawiają nędzę i strach.

Dziś strach ma tu zupełnie inne podłoże. Jest to obawa przed pazernością. Przed tym, że w pogoni za zyskiem chce się podeptać to, co naprawdę piękne. Mamy przecież swoją przebogatą historię, swoją przyrodę i powinniśmy strzec tego wszystkiego mądrze i uparcie. Haim Goldberg, gdyby żył, na pewno nie malowałby betonowych straszydeł – bo to ani piękne, ani nasze.

* * *

Kończę pisać i podnoszę głowę. W telewizji serial o księdzu Mateuszu. Jakież to piękne miasto ten Sandomierz. Czy także tu czai się i dogaduje podstępnie jakiś mega-inwestor?

Stefan Truszczyński

Stefan Truszczyński - sekretarz SDP

Stefan Truszczyński - sekretarz SDP. Dziennikarz, reporter, publicysta, dokumentalista filmowy. Pracował w prasie, telewizji publicznej i telewizjach…

Czytany 4541 razy

Komentarze

0
#41 Adam 29-03-2016 21:50
Zgadzam się absolutnie z panem xyz. Ze złodziejami i malwersantami nie należy absolutnie współpracować. No, chyba, że zależy nam na ich instrukcjach. Za okupacji paniom lekkich obyczajów, które "dawały" Niemcom strzyżono głowy. Teraz takich pań i malwersantów nikt już nie piętnuje, a proces dot. afery Amber Gold utajniono. Jesteśmy robieni w konia. Ponad podziałami.
Zobaczcie jak się to robi:
www.youtube.com/.../
0
#40 xyz 29-03-2016 19:27
Cytuję Miejscowy Wacek:
Cytuję xyz:
Wróble na dołach ćwierkają o zacieśnianiu relacji pomiędzy obecną władzą a poprzednią... Co z tego wyniknie? Efekty wkrótce?


I bardzo dobrze. Kazimierz potrzebuje współpracy ponad podziałami dla dobra wspólnego a nie tylko węszenia szczucia dzielenia i szukania wszędzie afer.


Pytanie czysto hipotetyczne nie odnoszące się do żadnej konkretnej osoby.

Czy Twoim zdaniem w imię współpracy ponad podziałami należy współpracować ze złodziejem, malwersantem czy prostytutką. To też ludzie...?
0
#39 ze wsi 29-03-2016 19:02
Cytuję z miasta:
Cytuję Puls Kazimierza:
Perły architektury Lubelszczyzny wg specjalistów. Projekt Bolesław Stelmacha.
lublin.wyborcza.pl/.../...
W Tygodniku Powiśla ciekawy artykuł nt inwestycji w Kazimierzu. W sposób obiektywny można sobie wyrobić zdanie w tej sprawie.


Długi pani dziennikarka już pooddawała? Nie! A komornika na głowie. Wpadka pana M. swoje też będzie kosztować...

Śmieszne i żenujące. Tobie jest coś winna, że tak się rozpisujesz? Jej długi jej sprawa. Poza tym kto dziś nie ma długów? Chyba tylko ten co nic nie robi. Zajrzyj w oświadczenia byłych i obecnych radnych jakie mają długi. A jakie długi ma właściciel tego bloga? :D :D
0
#38 Miejscowy Wacek 29-03-2016 18:40
Cytuję xyz:
Wróble na dołach ćwierkają o zacieśnianiu relacji pomiędzy obecną władzą a poprzednią... Co z tego wyniknie? Efekty wkrótce?


I bardzo dobrze. Kazimierz potrzebuje współpracy ponad podziałami dla dobra wspólnego a nie tylko węszenia szczucia dzielenia i szukania wszędzie afer.
0
#37 xyz 29-03-2016 17:29
Wróble na dołach ćwierkają o zacieśnianiu relacji pomiędzy obecną władzą a poprzednią... Co z tego wyniknie? Efekty wkrótce?
0
#36 z miasta 29-03-2016 13:38
Cytuję Puls Kazimierza:
Perły architektury Lubelszczyzny wg specjalistów. Projekt Bolesław Stelmacha.
lublin.wyborcza.pl/.../...
W Tygodniku Powiśla ciekawy artykuł nt inwestycji w Kazimierzu. W sposób obiektywny można sobie wyrobić zdanie w tej sprawie.


Długi pani dziennikarka już pooddawała? Nie! A komornika na głowie. Wpadka pana M. swoje też będzie kosztować...
0
#35 Puls Kazimierza 29-03-2016 10:20
Perły architektury Lubelszczyzny wg specjalistów. Projekt Bolesław Stelmacha.
lublin.wyborcza.pl/.../...
W Tygodniku Powiśla ciekawy artykuł nt inwestycji w Kazimierzu. W sposób obiektywny można sobie wyrobić zdanie w tej sprawie.
0
#34 Adam 25-03-2016 18:01
Sądząc po wpisach i ich treści to strona przeciwna wyjątkowo aktywnie śledzi akcję. Oni się boją! Brawo, Panie Januszu, pański blog robi furorę. Jad bijący z niektórych wpisów świadczy wyłącznie o braku wrażliwości i głupocie wpisujących się.
Pani red. F. pisze dzisiaj w Tyg. Powiśle, o jakiś 6-ściu mln. wydanych na ten projekt!!! Na co? Na działki? (wszak nikt im działek nie zabiera), czy na "lobbowanie" projektu? Konsultowałem ze znajomym biurem arch. -powiedzieli mi, że biliby się piętami w d., gdyby mogli zarobić na takim zleceniu 2% od wartości inwestycji... Robią więc wam wodę z mózgu. A 250 miejsc pracy? kompletna bzdura; w Domu Dziennikarzy (120 miejsc i sala konf. na 200 osób) pracuje 10 osób. W kolejnych kaz. pensjonatach pracuje najwyżej kilkanaście osób. We wszystkich razem kazimierskich pensjonatach ok 200 osób +właściciele?
0
#33 xxx 25-03-2016 17:50
Cytuję xyz:
Szkoda, że pan Tadeusz Michalak nie wypowiadał się w sprawie Hotelu Król Kazimierz...

hhhham....e Swięta
0
#32 xyz 25-03-2016 16:09
Szkoda, że pan Tadeusz Michalak nie wypowiadał się w sprawie Hotelu Król Kazimierz...

Dodaj komentarz