O tym jak zaprzepaszczono szanse i zmarnowano 11 mln złotych, czyli mowa o Renovacji zamkowego wzgórza
Na poniedziałkowej Komisji planowania i zagospodarowania przestrzennego wysłuchaliśmy wystąpienia Pana Konrada Grabowskiego prezesa firmy Renova, która wygrała przetarg na renowację wzgórza zamkowego. Początkowe idee i założenia o których mówił burmistrz Grzegorz Dunia były słuszne i korzystne dla miasta. Prace na zamku poza zabezpieczeniem murów miały obejmować m. in. odgruzowanie pomieszczeń piwnicznych. W wyniku tego miały powstać pomieszczenia techniczno-socjalne, niezbędne do organizacji imprez kulturalnych. Ponadto w południowej części zamku miały powstać galerie i kawiarnia. Przewidziano też udostępnienie zamku dla osób niepełnosprawnych oraz wykonanie niezbędnych instalacji w tym sanitarnej, elektrycznej i wodociągowej.
Realizacja przedsięwzięcia w takim zakresie dawałaby możliwość ożywienia kulturalnego w mieście, na kształt imprez organizowanych na zamku w Janowcu. Realizacja tego wszystkiego miała kosztować niebagatelną sumę 7 mln zł, pochodzącą głównie ze środków zewnętrznych. Wkład gminy miał wynieść 1 mln złotych. Niestety z bliżej nieznanych przyczyn burmistrz szybko wycofał się z początkowych założeń. Mętne wypowiedzi niczego nie tłumaczyły. O wprowadzanych zmianach burmistrz nikogo nie informował. Mimo wielokrotnych próśb, Radni nigdy nie zostali zapoznani z projektem (zresztą nie tylko z tym). Burmistrz wielokrotnie podkreślał, nie ma w zwyczaju o wszystkim informować radnych.
W moim przekonaniu współodpowiedzialność za losy miasta musi się ściśle wiązać ze współdecydowaniem przy wyborze konkretnych rozwiązań, a nie bezwarunkowym akceptowaniem stanowiska burmistrza, które często jest złe i szkodliwe.
Jesienią 2011 roku burmistrz zaprosił nas radnych na wycieczkę po zamku. Tłumaczył zakres prac oraz skalę przedsięwzięcia. Jak mantra powtarzał, że od 400 lat miasto nie widziało takich prac. Stwierdził, że do zakończenia inwestycji pozostało niewiele, głównie wykonanie stropów żelbetowych. Ponieważ poza konserwacją murów nie widziałem nic z tego co zakładał program funkcjonalno-użytkowy, wydawało mi się nieprawdopodobne, że lada moment zostanie wszystko oddane. Wkrótce okazało się, że miałem rację. To całe lanie wody potrzebne było aby radni zagłosowali za zaciągnięciem kredytu, niemalże 2 mln na dokończenie inwestycji. Mimo wszystko byłem za. Uważałem, że stropy są konieczne do zwieńczenia murów. Oczywiście złożyłem wniosek aby radni rozważyli możliwość przeprowadzenia audytu całej inwestycji, ale radni nie widzieli takiej potrzeby. Było tylko „nasz pan wie co robi”. Mimo to domagałem się rozliczenia inwestycji, ponieważ zakres wykonanych prac miał się nijak do wydanych pieniędzy. Wyglądało na to, że praktycznie całość wydatków utopiono w murach. Ponadto 200 tysięcy zł wywalono na bezsensowne nasadzenia „egzotycznych” gatunków roślin. Namacalne marnotrawstwo to ogłoszenie przetargu na wywóz kilkunastu wywrotek gruzu za 100 tysięcy złotych (podwykonawca wywiózł wszystko za 8 tysięcy zł). Schody i balustrady kto chce może zobaczyć (ani to ładne, ani bezpieczne).
W artykule „Remont wzgórza zamkowego - worek bez dna?” Rafał przedstawił konkretne wyliczenia. Obecna wartość inwestycji przekracza o 50% pierwotne założenia. Cała inwestycja to chaotyczna zbieranina kilkunastu projektów (sic!). Zakres prac nie jest kontrolowany przez inwestora. W wyniku realizacji wielomilionowej inwestycji, zamek nie zostanie wzbogacony o żadne dodatkowe funkcje. Z założeń funkcjonalno-użytkowych nie wykonano nic (ale kursowały będą melexy). Resztę posłuchajcie sami. Jakikolwiek komentarz jest zbędny.
J.K.
Leszek Furtas:
Grzegorz Dunia:
Mieszkaniec:
Janusz Kowalski:
Leszek Furtas:
Dzidek:
Dzidek:
Grzegorz Dunia:
Komentarze
jak myslisz. W którym do Departamencie miałbym pracować. Opisz, czym się zajmowałem, ale krótko, bo z pisownią masz problemy.Aha. Ile masz lat. Jest to ważne, bo zabraknie Ci tematów na FANTAZJE. Wiesz co wydarzyło się w 1410 roku?
Odkąd został burmistrzem odpaliła mu sz....
Jedną karę juz ma. Sąsiedzi się go wstydzą, a przyjdzie mu życ wsród nas i po kadencji.
Druga , to ta budowa nad nim.
Horror.
Już nigdy ani żo.... ani on spokojie na taras nie wyjdzie. To za te wszystkie świństwa przy robieniu studium.
Czekamy na kolejne Plagi Egipskie spadajace na sprzeniewierzonego Dunię. Ponoć było ich 7.
A no i prawda jest taka a nie inna nieprawdaż?????
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.