Zapiski z codzienności:" Przełom Wisły" 12.10 -29.12.2013

Oceń ten artykuł
(5 głosów)

" Przełom Wisły"

alt

                                                                                            „Początkiem wszechrzeczy jest woda.”

                                                                                                                          - Tales z Miletu

 

“Woda jest niezbędna dla życia i zdrowia. Prawo do wody jest niezbywalnym prawem każdego z nas, takim samym, jak prawo do zdrowego życia. Jest ono warunkiem niezbędnym do przestrzegania wszystkich innych praw człowieka.”

                                                                                              - Komitet Praw Człowieka ONZ

 

“Woda jest środowiskiem życia, jest sprawcą życia i nośnikiem życia. Nie ma życia bez wody”

                                                                                                            - Albert Szent-Gyorgyi,

                                                                        węgierski biochemik, laureat Nagrody Nobla.

 

O przełomie Wisły napisano już bardzo wiele. Przypomnę tutaj tylko pokrótce przy pomocy encyklopedycznej wiedzy; Małopolski Przełom Wisłyzaliczany jest do Wyżyny Lubelskiej, położonej na granicy pohercyńskiej platformy zachodnioeuropejskiej i platformy wschodnioeuropejskiej Przełom Wisły ma długość 82 km.Jego punkty graniczne wyznaczają Zawichost na południu i Puławy na północy.

Na tym odcinku dno doliny Wisły obniża się ze 135 do 115 m n.p.m., zaś szerokość doliny oscyluje od 1,5 do 10 km. Przełom zaczął kształtować się w pliocenie.

Wody, które odpływały wtedy z północnego Podkarpacia, rozcięły powierzchnię Wyżyny Lubelskiej. W czwartorzędzie, w okresie wielkiego interglacjału, dzięki bardzo wysokiemu poziomowi wód, Wisła znacznie pogłębiła swoje koryto. Było ono głębsze niż obecnie.Z czasem, gdy rzeka utraciła siłę, dno zostało zasypane. Częściowe jego odpreparowanie nastąpiło w młodszym interglacjale. Na północnym odcinku przełomu Wisła wyrzeźbiła sobie nowe koryto. W okresie holocenu wykształciły się niższe tarasy zalewowe. Widać na nich starorzecza, będące śladami meandrowania rzeki. W Solcu nad Wisłą rozpoczyna się przełom rzeki przez wzgórza wapienne. Mała odporność tych skał spowodowała znaczne poszerzenie na tym odcinku doliny rzecznej. Dno doliny Wisły jest w całym przełomie przykryte madami. To bardzo żyzne gleby, dlatego od dawna wykorzystywane są rolniczo.Przed powodziami są one chronione wałami… Kiedy przeczytałem raport Greenpeace  z roku 2008 o stanie czystości wód Wisły straciłem ochotę do spacerów wzdłuż Wisły, nie mówiąc o kąpieli w niej.

http://www.greenpeace.org/poland/Global/poland/report/2008/7/raport-o-stanie-czystosci-dorzecza-wisly.pdf

(Zaznaczam tutaj, że nie jestem fanem tej organizacji. Świadomy jestem jej roli w NWO i ogłupianiu ludzi w sprawach chociażby globalnego ocieplenia. Podobną rolę pełni ONZ… Nie ma jednak innego raportu. Rząd nie prowadzi żadnych oficjalnych badań.)

Według raportu Wisła jest rzeką straszliwie zanieczyszczoną.

Oto kilka danych zaczerpniętych z tej publikacji.

Badania wody wykonane przez aktywistów z Greenpeace wykazały, że największa rzeka kraju oraz jej dopływy są w wielu miejscach skażone niebezpiecznymi substancjami, w tym metalami ciężkimi, pestycydami oraz toksycznymi chemikaliami.
W Wiśle znaleźć można substancje powodujące nieodwracalne defekty ludzkiego układu nerwowego i hormonalnego. Co więcej znaleźliśmy w nich związki, których produkcjai stosowanie jest od dawna zakazane w Polsce i wielu krajach świata, w tym niebezpieczne DDT. Pochodzą one z działających zakładów przemysłowych, ale również np. ze starych składowisk odpadów. Wiele z nich jest dobrze znane, jednak władze lokalne i centralne nie robią nic by zlikwidować zagrożenie.Najważniejszymi sprawcami zatrucia wód wiślanych są miasta i zakłady przemysłowe.

Kopalnie węgla kamiennego Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego emitują do Wisły rocznie 3,3 miliony ton soli, rozpuszczonej w odprowadzanych do rzek wodach kopalnianych.

Miasta śląskie zrzucają do rzek dorzecza Wisły dziesiątki milionów metrów sześciennych nieoczyszczonych ścieków komunalnych. Ze składowisk odpadów poprodukcyjnych do wód przedostają się związki fenolowe, metale ciężkie, dioksyny i inne.Niektóre zakłady odprowadzają też niedostatecznie oczyszczone ścieki.

Według danych Greenpeace w ściekach znaleźć można toksyczne związki organiczne zawierające chlor, takie jak: silnie rakotwórcze chlorobenzeny, heksachlorobutadien i wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne: antracen i piren.Oficjalne, rządowe raporty są przekłamane, tak jak zresztą większość rzeczy z naszego podwórka…Niemniej w Wikipedii można przeczytać:

Kilka lat temu, nie powołując się na żadne źródła, organizacja ekologiczna World Wildlife Fundoceniała, że wody Wisły na 56% długości biegu nie mieszczą się w żadnej klasie czystości.

Według danych Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiskaw ciągu 2006 roku poprzez Wisłę do Morza Bałtyckiego trafiła duża ilość metali ciężkich, tj.: 106,1 ton cynku, 73,5 tony miedzi, 101,7 ton niklu, 27,1 tony ołowiu, 9,1 tony kadmu, 17,0 ton chromuoraz 8,5 tony rtęci.http://pl.wikipedia.org/wiki/Wis%C5%82a (wyobraźmy sobie jak strasznie zanieczyszczony jest nasz Bałtyk).Oddawane ostatnio do użytku nowe oczyszczalnie mechaniczne absolutnie nie są dobrymrozwiązaniem dla ochrony środowiska wodno-błotnego i higieny wód.

Nowoczesneoczyszczalnie nie rozwiązują problemu składowania i użytkowania osadów, które stanowią nie tylko problem objętościowy, ale również sanitarny na wysypiskach i w rekultywacji gruntów.

Polska wiejska i podmiejska stwarza szczególne problemy. Ogólnie w całym dorzeczu Wisły brak jest systemów kanalizacyjnych, a ścieki gromadzone są najczęściej w nieszczelnych szambach i gnojownikach.

Osad z szamb często usuwany jest w sposób niekontrolowany, skażając środowisko, źródła wody pitnej i płody rolne. Ścieki bytowe i hodowlane na wsi przenikają do wód gruntowych i powierzchniowych.

Gminy i miasta mają aktualnieinne potrzeby inwestycyjne. Wiele istniejących jeszcze zakładów przemysłowych ma kłopoty z zachowaniem norm środowiskowych dla odpadów płynnych. Niektóre miasta wzdłuż Wisły i jej dopływów nie mają w ogóle oczyszczalni. W planach dotyczących budowy oczyszczalni w ogóle nie uwzględniasię miejscowościponiżej 2 tys. mieszkańców, wiejskiej zabudowy rozproszonej oraz ścieków rolniczych, gdzie przeważa obecnie niekontrolowana infiltracja ścieków do wód powierzchniowych i gruntowych.

W samej okolicy Kazimierza Dolnego całe wiejskie obszary niewłączone są w system chociażby połowicznego oczyszczania ścieków.

Brzmi to jak science-fiction, ale jest możliwe by oczyszczać ścieki tanio, bez odorówi uciążliwych osadów, dające w efekcie wodę jak z najczystszych jezior. Metoda nazywa się słoneczno –wodna i wykorzystuje energię świetlną oraz całościowe procesy biologiczne zachodzące w środowisku wodno-błotnym.

Systemy takie znane są powszechnie w Ameryce pod nazwą SAS (Solar Aquatic System), gdzie są stosowane od dziesiątków lat.

http://www.ecotek.ca/ECO-TEK_Ecological_Technologies/About_Us.html

Metoda słoneczno-wodna wyprzedza dziś znacznie przyszłościową normę europejską. Jeszcze w latach 90-ch metodą tą zachwycali się liczni ekolodzy w Polsce i wydawało się, że przynajmniej powstanie jedna pilotowa oczyszczalnia SAS w Polsce, chociażby dla celów edukacyjnych. Niestety po wejściu Polski do UE już nikt nie był zainteresowany takimi inwestycjami. Teraz w Polsce są zamawiane i budowane drogie, skomplikowane oczyszczalnie sterowane elektronicznie, za które płacimy wszyscy ogromne pieniądze, a zamawiający je decydenci otrzymują wysokie gratyfikacje.

Oczyszczalnie SAS są ekologiczno-inżynierskimi projektami z możliwością tzw. "modułowej rozbudowy". Można  zwiększać przerób ścieków do wielkości "dowolnej". Oczyszczalnia najmniejsza przerabia 2,5 m3 sześciennego ścieków na dobę, a największa zrealizowana,1200 m3 sześciennych.W latach 1999 -2003 znany w Kanadzie promotor urządzeń SAS, dr. Piotr Bein, przyjeżdżał wielokrotnie do Polski i próbował zainteresować wybrane osoby w gminach, urzędach i innych organach władzy państwowej inwestycjami SAS. Nic z tego nie wyszło.  Po kilku latach swoich starań marketingowych, tak napisał; w Polsce nie ma z kim na ten temat rozmawiać, urzędnicy zajmujący wysokie szczeble władzy państwowej są na wskroś SKORUMPOWANI…

1. Więc punkt 1-szy; zamiast pisać androny o Geo Parku najpierw należy zabrać się za oczyszczanie Wisły!

2. Przywrócić miejsca do kąpieli. Wiślane plaże stanowiły kiedyś wspaniałą atrakcję turystyczną. Może w oparciu o wodę z Wisły wybudować kompleks sezonowych basenów kąpielowych? Mogłyby być one usytuowane bezpośrednio na wiślanych plażach i potem, po sezonie demontowane, tak samo jak łodzie pontonowe.

http://wkazimierzudolnym.pl/i-kwiecinska-plaza-kazimierska-plaza.html

3. Przywrócić Wiśle pierwotny stan zarybienia. Jeszcze w czasach w latach 60-ch ubiegłego wieku podawano w kazimierskiej „Esterce” dania z węgorza i łososia z Wisły.

http://wkazimierzudolnym.pl/wisla-ii-opowiesc-pana-rysia.html

…Ruch na Wiśle był straszny, ryb w wodzie dużo. Sandacze, leszcze, sumy olbrzymie. Leszcz to była ryba najgorsza, nie bardzo kto chciał się nią babrać. Ale jakie szczupaki, jakie liny!!! Jesiotry... jesiotry były kiedyś w Wiśle wielkie jak łodzie, 7 - metrowe. Ostatniego takiego złapali jeszcze w wojnę. A węgorze... węgorze to ja jeszcze przynosiłem. Pamiętam, jak raz złapałem rybę w ręce. Największa moja ryba. To był łosoś, co mu wachlarz (wachlarze to były łopaty statków) - wachlarz mu kark przetrącił. Łososie miały to do siebie, że pływały jak delfiny, koło burty statku, no i jednego takiego ten wachlarz ciachnął. Chłopak nieduży jeszcze byłem, tego łososia trzymam i się drę: „Tato! Rybę złapałem!". A ojciec myślał: „taaa... rybę złapał...". Nie wierzył. A to był ten łosoś, 9 kilo, większy ode mnie. Wlokę go do domu, ledwo - ledwo, taki olbrzymi. Ojciec wreszcie wyszedł, (bo ja się cały czas darłem), spojrzał, oczy wybałuszył. Przyleciał mi pomóc. Pamiętam, że dostałem wtedy na dwie czekolady, a pod tego łososia koledzy ojca dwa tygodnie pili. Nie wiadomo było, jak się do tej ryby zabrać, jak usmażyć 10 kilo łososia?...

Chcę dodać, że wodą z Wisły pojono kiedyś krowy pasące się nad jej brzegami, a wędkarze pili jej wodę po przegotowaniu, przygotowując herbatę, albo kawę bez szkody dla zdrowia.Między Kazimierzem Dolnym a Sandomierzem rozciąga się niezwykle ciekawy, mało znany   i mało opisany odcinek Wisły, który jest jakby zupełnie zapomniany i zaniedbany we wszelkich rządowych planach od z górą 70-ciu lat. Kiedyś w tym miejscu zaborcy mieli swoje granice,co w związku z tym miało swoje konsekwencje w szlakach komunikacyjnych, które dotychczas stanowią swoiste kuriozum europejskie. Prawie sto kilometrów bez stałej przeprawy przez dużą rzekę i bez kolei –to ewenement w Europie. Należy dodać, że w okresie okupacji Niemcy   w okolicy ujścia Iłżanki, rozpoczęli budowę mostu przez Wisłę, o czym świadczą sterczące tam betonowe filary. Problemy komunikacyjne obszaru w połączeniu z ogromnym niedoborem miejsc pracy, są głównymi przyczynami degradacji społecznej i cywilizacyjnej tego pięknego   i potencjalnie bogatego obszaru Polski. Kolejne ekipy rządowe PRL i potem III-ej Rzeczypospolitej jakby celowo puściły ten obszar w zaniedbanie –to chyba zemsta za ruch oporu przeciwko władzy ludowej. Dopiero kilka lat temu, po prawie 70-stu latach po wojnie, postanowiono zbudować nowy most w Solcu nad Wisłą i Kamieniu. Nikt już nie pamięta, że kiedyś był tam już most. Zbudowano go w 1939 roku, został zniszczony wkrótce potem podczaskampanii wrześniowej. (Jak się ma do tego mostu budowa nowej szkoły w Kazimierzu, co, do której wmawia nam się, że nie mamy na to pieniędzy…). Most będzie miał ponad kilometr długości i prawie 20 metrów szerokości. Zgodnie z umową most ma być gotowy do grudnia 2014 roku.

Ten urokliwy teren zwany przez geologów i przyrodników przełomem Wisły był niegdyś najważniejszym obszarem osadniczym Słowian w centralnej Polsce. Przez całe setki, a nawet tysiące lat jego mieszkańcy, Słowianie skutecznie opierali się wszelkim inwazjom z zewnątrz. Arcyciekawe wykopaliska z tego obszaru świadczą o bardzo wysokiej kulturze dawnych jego mieszkańców. W rejonie Sandomierza uprawiano winorośl już w wiekach średnich (wtedy też Grenlandia była zielona, ale nikt nie pisał o jakimś globalnym ociepleniu), a wzdłuż Wisły budowano wspaniałe rezydencje, kościoły, zamki (Janowiec, Kazimierz Dolny, Piotrawin)i pałace.

Korzystając z ogromnej popularności i mody na Sandomierz oraz Kazimierz, można by pomyśleć o stworzeniu urbanistycznego pasma Sandomierz -Kazimierz. Chodzi o ideę zagospodarowania tego dzikiego wciąż i niezurbanizowanego terenu o starożytnej historii osadniczej. Sprawa jest tym bardziej istotna i pilna, iż obecnie ma miejsce spontaniczne  i agresywne zabudowywanie tylko niektórych wybranych miejsc w tym rejonie, czego chociażby wyrazem jest ostatnia lubelska „akcja” Geo -Park Przełomu Wisły pod szczytnymi hasłami funduszy europejskich. Akcja ta będzie mieć aspekt li tylko weekendowy i letni, bo skierowana jest wyłączanie dla turystów mających odwiedzać jakieś groty, albo rowerami przejechać się po janowieckich, czy kazimierskich wertepach. Nie poprawi ona ani warunków miejscowych mieszkańców, ani nie przysporzy nowych, stałych miejsc pracy. 

Bardziej ogólnym celem byłoby wykreowanie na tym terenie warunków do osiedlania się, a nie tylko do ucieczki stąd za pracą gdzieś do Anglii, albo do Irlandii. Jeśli już jesteśmy w Unii wykorzystajmy, co z niej możliwe. Potraktujmy ją jak dojną krowę, tak samo jak oni nas traktują. W roku 2014 rozpoczyna się kolejna 7-letnia „perspektywa finansowa” Unii Europejskiej. Jest więc podstawa, aby przygotować i powiązać plan gospodarczej, społecznej i cywilizacyjnej „rewitalizacji” Przełomu Wisły przez Średniogórze Polski z potencjalnymi możliwościami wsparcia takiej inicjatywy środkami pomocowymi Unii Europejskiej.

Tutaj nie wystarczy sama budowa dróg i innej infrastruktury technicznej, ale trzeba by to połączyć w jedną całość wraz z rozbudową i wzmocnieniem bazy oświatowej i kulturalnej. Usług i handlu, oraz wyspecjalizowanego rolnictwa, które byłyby podstawą do osiedlania się i do bogacenia się ludzi już tutaj żyjących, dotychczas zdegradowanych do taniej siły roboczej. Tak, by stworzyć podstawy do budowy spójnej i silnej ekonomicznie prowincji, która mogłaby być wzorem dla całej Europy. Tak, jak było już tutaj kiedyś przed wiekami.

Oczywiście Unii i jej urzędnikom nie będzie to na rękę. To nie jest po myśli eurokratów, którzy mają na celu owszem, zurbanizowanie terenów polskich naszą pracą i naszym wysiłkiem, ale tylko po to żeby było im łatwiej penetrować nasze obszary ekonomiczne.

Plan urbanistyczny takiego pasma powinien przewidywać możliwość budowy budynków mieszkalnych i rezydencji w eksponowanych miejscach terenu, co dawałoby możliwość niezwykłych lokalizacji oraz rozległych widoków dla ich mieszkańców, a jednocześnie nie uszczupliłoby to terenów cennych rolniczo i przyrodniczo. Mamy już przykłady zaczątków takiej urbanizacji w Kazimierzu Dolnym, czy Sandomierzu, co natychmiast dało nowe miejsca pracy dla okolicznej ludności, zarówno przez zatrudnienia w różnego rodzaju usługach, jak też w produkcji dla potrzeb większego i bogatszego rynku lokalnego. Objęcie całego tego obszaru rodzajem szeroko pojętego planu urbanistycznego, ale i cywilizacyjnego -uzgodnionego zarówno z władzami nadwiślańskich gmin i mieszkańcami. Ekologami, krajoznawcami, jak też z samorządami trzech graniczących województw: lubelskiego,mazowieckiego i świętokrzyskiego, powinno skutkować odrolnieniem wybranych miejsc określonych w planie, budową niezbędnych dróg, a także niezbędnej infrastruktury technicznej i społecznej.                

W planie takim szczególne miejsce powinna zajmować czysta Wisła, zarówno, jako szlak komunikacyjny, obszar turystyczny i rekreacyjny, ale także, jako teren cenny przyrodniczo. Projekt powinien przewidywać również wzmocnienie ochrony przeciwpowodziowej.

Przy wspomożeniu unijnymi pieniędzmi (czytaj, naszymi pieniędzmi), w ciągu kilkunastu lat można by stworzyć pomiędzy Sandomierzem, a Kazimierzem Dolnym stukilometrowe pasmo osadnicze, miejscami przypominające istniejące od lat zagospodarowanie wysokich brzegów rzek w krajach Zachodniej Europy, np. Łaby w okolicach Drezna. Aby osiągnąć taki rezultat potrzebna jest jednak zgoda bardzo wielu decydentów, zgoda mieszkańców nadbrzeżnych terenów i tamtejszych samorządów, potrzebne są duże pieniądze, a przede wszystkim ogromna kultura, wrażliwość i wiedza urbanistów, aby poprzez ingerencję człowieka w unikalne walory przyrodnicze i kulturowe, nie tylko niczego nie stracić, ale je wzbogacić, tak, aby „Przełom” był wizytówką nowej Polski, a nie tylko celem sporadycznych wycieczek przygodnych turystów.

 

                                                                                                                             Artur Besarowski

 

P.S.

Mistrz Wincenty Kadłubek-biskup krakowski, związany z kancelarią księcia (czyt. króla)

Kazimierza Sprawiedliwego nazywał Wisłę Vandalus, wyprowadzając nazwę rzeki od imienia Wandy,

a tę od wyrazu vanduo, oznaczającą w jęz. litewskimwodę. Plemiona żyjące nad rzeką Wandą to byli Wandalowie i taka była pierwotna, rzymska nazwa Słowian, którzy najechali na starożytny Rzym…Cała nasza słowiańska historia jest zakłamana:

http://www.youtube.com/watch?v=pAtQiHZt0_o

 

 

Czytany 5449 razy

Komentarze

+18
#20 Miejscowy 15-01-2014 19:24
Przepraszam za pomyłkę w ostatnim zdaniu zamiast grosza powinno być głosa.
+18
#19 Miejscowy 15-01-2014 19:19
Grymas 50 poruszył bardzo istotny temat o którym powinno się grzmieć a mianowicie tzw.podatek śmieciowy (tak orzekł trybunał) nowa pro-rodzinna polityka która w naszej gminie jest szczególnie wyrazista a mianowicie 9 zł od każdego dziecka zakładam że z tytułu posiadania dziecka wzrasta siła nabywcza gospodarstwa w tej dziedzinie dogoniliśmy Warszawę tzn.jeżeli chodzi o cenę. Proponuję wyjść na swoją ulicę w dniu odbioru śmieci i popatrzeć na te żenujące pół woreczka butelek i plastików za które są pieniądze.Może ktoś mi odpowie za co płacimy.Ile płacimy i kto płaci.I niech radni oraz włodarz przejdą się po okolicznych lasach miało nie być śmieci ha ha ha może wtedy zweryfikują rabunek w majestacie prawa.Dla mnie i dla mojej rodziny kampania wyborcza się skończyła nie damy złamanego grosza na tę bandę.
+2
#18 Bartek 12-01-2014 13:53
@Minio- słowo idiota nie jest obrażliwe,był wyrok w trybunale europejskim.
+3
#17 minio 11-01-2014 19:07
to super zawsze mogę cie grymas 50 pozwać za ubliżanie mi i nazwanie mnie idiota
0
#16 grymas50 11-01-2014 09:27
Wczorajszy wyrok Sądu Najwyższego otwiera drogę do obciążenia właścicieli i wydawców portali odpowiedzialnością za wpisy na forum. Okazać się może, że tak jak listy do redakcji podlegają one prawu prasowemu. To pierwszy sukces adwokata Romana Giertycha, a wcześniej lidera LPR, w walce z wulgaryzmami i oszczerstwami w internecie - przypomina w najnowszym wydaniu "Gazeta Wyborcza"."
+1
#15 J.K 11-01-2014 08:18
Grymas 50-Aby spróbuj,to ja Cie odnajdę :-) !!!
+1
#14 grymas50 10-01-2014 09:22
Najwyższy czas bym przestał pisać.
Żegnam.
-3
#13 grymas50 09-01-2014 07:57
@ Adam
"(...a pan Grymas pisze jak zwykle bardzo niestarannie, co świadczy, że do elity nie należy)"
Napisz / obojetnie co/ bardziej starannie i na temat.
Napisałem ŻADANIE o udzieleniu Wam / mnie/ informacji na temat realizacji Ustawy śmieciowej i co? Zboczyłem z tematu. Toż artykuł traktuje o ŚRODOWISKU.
Swojego czasu przytoczyłem sentencję o d nieopłacalności dyskusji z IDIOTĄ. Jednak nie byłem w stanie, nie odpowiadać na impertynencje tegoż

Czyż nie jest to IDIOTYCZNE?:
Cytuję Bartek:
@Adam-Grymas,czy też na innym portalu "Pijany...,celowo zbacza na inne tematy niby taga gapa,ale on w tym celu był szkolony,jemu nie zależy ani na czystej Wiśle ani na porządku prawnym ,on ma bronić interesów burmistrza,Henia,Bartusia i innych typków,dlatego wprowadza chaos,skacze z artykułu do artykułu,zawsze jest za a nawet przeciw,dobrze że mu przeszło z Kościołem i PIS-em,ale taka jego uroda.
+2
#12 Bartek 08-01-2014 21:52
@Adam-Grymas,czy też na innym portalu "Pijany...,celowo zbacza na inne tematy niby taga gapa,ale on w tym celu był szkolony,jemu nie zależy ani na czystej Wiśle ani na porządku prawnym ,on ma bronić interesów burmistrza,Henia,Bartusia i innych typków,dlatego wprowadza chaos,skacze z artykułu do artykułu,zawsze jest za a nawet przeciw,dobrze że mu przeszło z Kościołem i PIS-em,ale taka jego uroda.
+2
#11 Adam 08-01-2014 20:33
Panowie, widzę wyraźnie, że temat Was przerasta. Zamiast komentować konkrety, Wy się kłócicie. O to właśnie chodzi naszym decydentom -skłóconymi łatwiej rządzić.
(...a pan Grymas pisze jak zwykle bardzo niestarannie, co świadczy, że do elity nie należy)

Dodaj komentarz