Ochrona wizerunku...,czy presja i atak na radnych Rady Miejskiej w Kazimierzu Dolnym?
Wczorajsza sesja Rady Miejskiej po raz kolejny została zdominowana sprawą planowanej inwestycji ulicy Krakowskiej. Tym razem za sprawą pisma adwokata firmy Zana Hause,Pana Bartłomieja Hainera.Pisma,którego nawet nie próbuje streścić. Kiedy Piotr Guz czytał pismo pełnomocnika inwestorów nasunął mi się motyw z filmu „Bitwa Warszawska 1920”.Chodziło o fragment ,gdzie polscy szyfranci wsysali bolszewikom zaszyfrowane fragmenty Biblii. To było naprawdę dobre.
Inna myśl która - podczas czytania – przychodziła mi do głowy, to słynny tytuł książki R. Ziemkiewicza „Jakie piękne samobójstwo”
Nie wiem czym kierują się inwestorzy idąc tą drogą….Ale część osób uprzednio przychylnych przedmiotowej inwestycji – mówiąc delikatnie - jest mocno zniesmaczona.
Kwestie merytoryczne zostawiam na razie na boku. Przyjdzie na to czas.
Jak dotychczas w historii 25 lat kazimierskiego samorządu z czyś podobnym władze Kazimierza nie spotkały się.
Zapraszam do odsłuchania fragmentów z z dyskusji obrad X sesji Rady Miejskiej ,dotyczącej przedmiotowej sprawy.
J.K
Przewodniczacy RM Piotr Guz odczytuje pismo pełnomocnika firmy Zana-Hause.
Dyskusja mieszkańców Kazimierza z burmistrzem dot. pisma i planowanej inwestycji.
Komentarze
Z drugiej strony zastanawiam si.e czy wogóle warto pisać.
Pan Pisula wzorem pana Dudy OLEWA wpisy mieszkańców sadząc, że WŁADZA nie musi słuchać. Konieczny jest rzecznik Burmistrza.
Z kolei zaciekawiły mnie te zdjecia po ulewie, a szczegolnie komentarz @ Madonny.
Ładne buty, że tak powiem. Jest koniecznym OBWAŁOWANIE Rynku na wzór Remizy w Okalu.
Przypomnę,że mowa była jedynie o próbie sprzedażny kamieniołomu.
Wtedy nikt profesorowi nie groził pozwami sądowymi i nie wyliczał strat jakie gmina Kazimierz Dolny poniosła z tytułu zorganizowanych działań grupy wpływowych osób, którzy skutecznie zablokowali sprzedaż gminnej,czyli naszej wspólnej własności.Nikt nie miał wątpliwości,że działania władz gminnych były działaniami w szeroko rozumianym interesie publicznym.
W 2011 ci sami ludzie zablokowali inicjatywę budowy w kamieniołomie CSA.
Dlaczego? ponieważ TYM panom nie podobała się koncepcja architektoniczna (sic).
Obecnie po stronie inwestora stoją ci sami co wtedy działali na szkodę interesu publicznego.
I nie przeszkadza im to ,że nie widza potrzeby konsultacji społecznych w tak ważnej inwestycji.
Kontakt z społecznością przy pomocy pism adwokatów
nie jest - jak się wydaje - na poziomie europejskim.
W poprzedniej kadencji wniosek o usunięcie naruszenia prawa złożył Pan W Deska.
Prawnicy magistratu jednoznacznie ocenili wniosek,że jest bezpodstawny.Podobnie postąpiła Rada Miejska.
W 2007 roku działka pana Haczewskiego bez jego wiedzy i zgody został poddana nowemu opracowaniu w mpzp - tryb punktowy.
Rada podjęła uchwałę i niekorzystne zapisy dla pana I.Haczewskiego się faktem.
We wszystkich instancjach Sądów Administracyjnych pan Ireneusz przegrał.
Sąd uzasadnił,że nikt nie musiał informować właściciela działki.Były wywieszone ogłoszenia i to wystarczyło.Dla mnie to kuriozum.
Ale to sa fakty.Niestety smutne fakty.
Chodzi o to ,że przy studium poprzedni burmistrz i planiści coś... źle napisali odnośnie przedmiotowego terenu.Nie wiem. Ale prawo mówi,że jest wyłożenie studium do publicznej wiadomości i dyskusja publiczna.Potem jest wnoszenie uwag do studium.Burmistrz może uwagę przyjąć bądź odrzucić.Ciekawy jestem tego wątku.Również dla tego,że jak poinformował Przewodniczący Rady firma Zana-Hause "wylicza swoje straty" Szacuje... je Na -od 6 do 16 milionów zł.
Nie wiem jak było w tym przypadku ale to jest bardzo ważne również dlatego że były burmistrz i planiści "źle" napisali także dla kilkuset mieszkańców.
Może w tym wszystkim jest szansa dla Tych odrzuconych.....
1-Pan adwokat zaciemnia - przynajmniej dla mnie- obraz całej sprawy.
Powołując się na naście dokumentów nie pisze o tym,że część dokumentów dotyczy zupełnie innej koncepcji inwestycji z 2011 r,która w mojej ocenie była zgodna z mpzp.Bowiem mowa jest o koncepcji obiektów kubaturowych,pana architekta Bobrowskiego.Koncepcja z jakiś...względów nie została zrealizowana.
2-Pan mecenas sugeruje ,że rada nie powinna zajmować się,czy nawet nie miała prawa-zajmować się interpretacją zapisów mpzp.Może miałby i rację tyle tylko,że Rada nie zajmowała się stricte interpretacją, a generalnie problemem zaświadczenia wydanego przez burmistrza ogólnie problemem kontrowersyjnej inwestycji.
3 Pan mecenas sugeruje,że rada wydała "Wyroki"bez zapoznania się z dokumentami,opiniami i stanowiskami.
Oczywiście ,że Rada nie zapoznała się w.w dokumentami i nie musiała.
Otóż do interpretacji zapisów mpzp nie są potrzebne opinie tak szacownych gremiów(sic).
W mojej ocenie opinie są kuriozalne merytorycznie.
Prawnie chyba jeszcze mniej.Np.stanowisko Rady konserwatorskiej nie wiążące dla nikogo nawet dla LWKZ.
O znaczeniu TPMKD czy TOnZ nie wspomnę.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.