Kilka słów refleksji na temat sprawy kamieniołomu, z Zana House w tle
Na ostatniej sesji Rady Miejskiej przewodniczący Piotr Guz poinformował zgromadzonych, że wpłynęło pismo od spółki Zana House dotyczące chęci współpracy z Gminą. To zupełnie nowa odsłona w relacjach.... Spółka deklaruje spotkanie z mieszkańcami Kazimierza w celu zaprezentowania kolejnych planów inwestycyjnych. Doszedłem do wniosku, że w tym nowym kontekście, należy ponownie odnieść się do sprawy, zwłaszcza wobec szokujących komentarzy na portalu kazimierskim.
Z pisma wynika, że inwestorzy od 20 lat obserwują plany wobec przyszłości zagospodarowania kamieniołomu. Od ilu lat są właścicielami działki przy ul. Krakowskiej, na której ulokowany był niegdyś spichlerz pod Bożą Męką – nie wiemy. Zapewne jednak plany inwestycji na tej działce ciągną się od dawna.
Przypomnę, że pierwszy raz o planach inwestycji spółki Zana House dowiedzieliśmy się na spotkaniu w 6 sierpnia 2015 r. W tym dniu, w ramach festiwalu „Dwa Brzegi” odbyła się prelekcja pt.:"Nowe w starym Kazimierzu", podczas której prof. Konrad Kucza-Kuczyński, specjalista od etyki zawodu architekta, zaprezentował koncepcję architektoniczną kompleksu hotelowo-sportowego ze SPA, zaprojektowanego przez arch. Bolesława Stelmacha.
Ponieważ uczestniczyłem w tym spotkaniu, pozwoliłem sobie wówczas na kilka słów komentarza: http://www.januszkowalskikazimierz.pl/z-miasta/dyskusja-lobbystow....-centrum-spa-w-kazimierzu-dolnymbartlomieja-pniewskiegoboleslawa-stelmacha-prof-k.kucza-kuczynskiego-z-mieszkancami-kazimierza.html
Niebawem po tej publikacji otrzymałem (w ramach dialogu) pismo przed-sądowe od adwokata spółki, z żądaniem wpłacenia kilkuset tysięcy złotych na wskazany cel. Potem były kolejne notki i pisma przed-sądowe z kolejnymi żądaniami. Każdy, kto wyraził swoją krytyczną opinię wobec planowanej inwestycji, otrzymywał podobne pisma. Do grona należeli: Rafał Suszek, Romana Rupiewicz, Tadeusz Michalak, prof. Jeremi Królikowski. Wśród wybrańców znalazł się również ówczesny radny Rady Miejskiej – Leszek Skocz, który w ramach sprawowanego mandatu na jednej z sesji RM zapytał o inwestycję i wyraził swe wątpliwości!
Na szykany spółki pod adresem radnego Skocza nie zareagował ani burmistrz ani przewodniczący Rady, Piotr Guz, chodź obaj o zastraszaniu Radnego pismami wiedzieli. Nikt z Radnych nie stanął w obronie utrwalonych zasad swobodnej wypowiedzi i państwa prawa. Nikt nie zapytał o transparentność działań inwestora, kompromitując tym samym kazimierski samorząd. Można odnieść wrażenie, że kazimierskiej władzy jak i niektórym wpływowym osobom nie zależało, aby mówiono głośno i otwarcie o sprawie tak znaczącej inwestycji.
W dalszej kolejności równolegle do pism przed-sądowych kierowanych do zwykłych mieszkańców miasta, spływały pisma adwokata Hejnara do magistratu z zapowiedzią ewentualnych procesów przeciwko Gminie Kazimierz Dolny. I na to zachowanie również było milczące przyzwolenie władz miasta.
Co ciekawe, po jednej z komisji Rady Miejskiej, na której Radni omawiali kwestie inwestycji, adwokat spółki wysłał kolejne pismo do magistratu z opisem bezzasadnych (jak to określił) działań Radnych. Pismo to odczytał Piotr Guz. To o tyle dziwne, że zazwyczaj przewodniczący Rady korespondencji na sesjach nie czyta, a jedynie sygnalizuje. Czyżby pan adwokat był na bieżąco informowany o tym, co dzieje się w Radzie Miejskiej i urzędzie?
W końcu stwierdziliśmy, że sprawie "terroru" należy przeciwstawić się. Przewodniczący Piotr Guz otrzymał projekt uchwały – stanowiska – Rady Miejskiej sprzeciwiającej się zastraszaniu mieszkańców, w tym radnego Skocza przez adwokata spółki. Piotr Guz zobowiązał się, że przedłoży Radnym wspominany projekt stanowiska. Niestety wycofał się z tego, uznając nagle, że o sprawie zastraszenia Radnego nie wiele wiedział. Projekt uchwały nie pojawił się w punktach obrad sesji. Takie zachowanie rysuje przykry obraz obecnej Rady pod przewodnictwem Piotra Guza.
Ostatecznie radny Leszek Skocz złożył mandat w proteście między innymi przeciw szykanom pełnomocna Zana House i bierności Rady Miejskiej oraz burmistrza Kazimierza Dolnego. Jedynym radnym, który zainteresował się sprawą Skocza był Jakub Pruchniak. Piotr Guz w swych działaniach ograniczył się jedynie do rozmowy telefonicznej z mieszkańcem Mięćmierza, który miałby porozmawiać ze Skoczem w sprawie zmiany zdania co do rezygnacji z mandatu.
W między czasie spółka wespół z wojewodą lubelskim złożyła wniosek do WSA w Lublinie o uchylenie Studium. Takie zachowanie wojewody jest niespotykane i było jawnym działaniem przeciw mieszkańcom naszej gminy. Dodatkowo do grupy oprotestowujących uchwalone studium dołączył – jak się wydaje – prezes TPMKD Bartłomiej Pniewski. Ostatecznie spółka Zana House sprawę z Gminą w sądzie przegrała. Dodam tylko tyle, że w przypadku niekorzystnego rozstrzygnięcia dla Gminy, na długie lata wstrzymane zostałyby prace związane z przygotowywanym obecnie projektem planu (MPZP).
Ostatnio minister uchylił decyzję LWKZ w Lublinie wyrażającą zgodę na budowę Centrum Spa Jednoznacznie uznał, że inwestycja nie była zgodna z MPZP. Inwestor jednak toczy walkę dalej. Już zaskarżył uczestnictwo w sporze Stowarzyszenie Genius Loci, które złożyło odwołanie do ministra. Zapewne niebawem zaskarży również decyzję ministra – taki to tupet.
Faktem jest, że każdy inwestor (właściciel działki) ma niezbywalne prawo do realizowania swoich planów i marzeń. Musi jednak działać z poszanowaniem obowiązującego prawa i w ramach obowiązującego prawa - w tym przypadku mowa jest o zgodności inwestycji z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego, który dość precyzyjnie określa co na przedmiotowym terenie można zbudować. Jestem niemal pewien, że B. Stelmach zanim zaczął projektować, przeczytał zapis w planie. Jednak w pewien sposób wykorzystał naiwność obecnego burmistrza, który się podłożył i wydał kompromitujące Urząd Miasta zaświadczenie. Dodam, że każda inwestycja na terenie Pomnika Historii – poza zgodnością z MPZP – musi się podobać... Konserwatorowi (sic).
Oczywiście inwestorzy mają problem z upływającym czasem. Aby zrealizować tak duże przedsięwzięcie spółka Zana House musi sięgnąć po środki zewnętrzne – unijne. Inaczej inwestycja (w mojej ocenie) nie zostanie zrealizowana. Tym bardziej, że spółka chce realizować na terenie kamieniołomu Geopark (plany byłego burmistrza Grzegorza Duni). Praca ta wzięła udział w konkursie ideowym na zagospodarowanie kamieniołomu i zajęła II miejsce.
Wróćmy do 2009 roku, kiedy to ówczesny burmistrz Grzegorz Dunia podjął decyzję o sprzedaży kamieniołomów. Co się wtedy wydarzyło? Powstał bunt (ówczesny lokalny KOD). Powołano do życia Obywatelski Komitet Ochrony Krajobrazu Kamieniołomu w Kazimierzu Dolnym. Watro zapoznać się z intencjami i składem osobowym Komitetu Obrony:
http://www.wkazimierzudolnym.pl/j-wronikowska-kamieniolomy.html
http://wkazimierzudolnym.pl/okokk.html
Szaty darli nie tylko lokalni działacze, ale również czołowi redaktorzy i publicyści kraju, w tym Gazety Wyborczej i TVP z Jackiem Żakowskim na czele.
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,127290,6361700,Gwalt_na_Kazimierzu_D_.html
Kamieniołom warty 18 mln został ocalony... Całą sytuację oceniałem jako groteskową, a decyzję ówczesnego burmistrza Grzegorza Duni o sprzedaży jako słuszną. Niestety akcja medialna spowodowała, że inwestorzy wycofali się z planów inwestowania w coś, co jest pod obstrzałem gazety Michnika.
W 2011 roku za sprawą Stowarzyszenia Filmowców Polskich powstał pomysł budowy na jednej z działek kamieniołomu, Centrum Sztuki Audiowizualnej. Uważałem i uważam dalej, że pomysł był dobry, a kierunek słuszny. Tym bardziej, że Stowarzyszenie chciało z Gminą podpisać 5 letnią umowę warunkową, wykładając na budowę 100% pieniędzy. Niestety do chóru przeciwników zagospodarowaniu kamieniołomu dołączył ówczesny burmistrz, Grzegorz Dunia ze swoimi Radnymi. Koncepcja padła, co wytknął mi w jednym z pism adwokat Bartłomiej Hejnar, że niby spółka chce realizować to, co ja nieudolnie lobbowałem. Nie wiem czy Grzegorz Dunia walczył z samym pomysłem budowy CSA, czy też chciał być przeciwny wszystkiemu, co ja wspierałem. I nie pomogły argumenty rozwoju kulturalnego miasta, czy budowa nowych miejsc pracy dla odpływającej młodzieży, który to argument obecnie jest wytaczany jako aspekt strategiczny.
Apogeum stanowiła zorganizowana przez nas nadzwyczajna sesja Rady Miasta poświęcona sprawie budowy CSA, która odbyła się w sobotę 26 listopada 2011 r. Warto odświeżyć sobie pamięć: http://umkazimierzdolny.bip.lubelskie.pl/upload/pliki/Protokol_Nr_XVII_z_dnia_26_listopada_2011r..pdf
Całość pomysłu filmowców związana z CSA znalazła się w koncepcji inwestycji spółki Zana House. Czy trzeba to komentować?
W poprzedniej kadencji w czasie kiedy opracowywane było Studium, Towarzystwo Przyjaciół Miasta Kazimierza Dolnego i Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Oddział w Kazimierzu Dolnym wnioskowało, aby dla obszaru kamieniołomu zmienić studium a tym samym zapisy MPZP, które były korzystne dla Gminy - jako argument dla ewentualnych inwestorów. W tamtym czasie Bartłomiej Pniewski przekonywał, że zabudowa w kamieniołomie powinna być niska do 4 m wysokości z płaskimi dachami pokrytymi zielenią aby z janowieckiego wzgórza widać było podstawę - stopę kamieniołomu. Jaki racjonalny argument...
Czy przypadkiem nie jest to kierunek w jakim podąża pan Stelmach? I jeszcze jedna sprawa, która zdaje się nie była komentowana przeze mnie. Jednym z pierwszych decyzji obecnego burmistrza było zorganizowanie w 2015 r. konkursu na zagospodarowanie kazimierskiego kamieniołomu. Idee konkursu zaakceptowała ówczesna pani konserwator, Halina Landecka, uznając, że w jury konkursowym obowiązkowo powinien znaleźć się pan Bartłomiej Pniewski. Konkurs wygrała koncepcja Janusza Gąsiorowskiego z Puław. Drugą nagrodę otrzymał Bolesław Stelmach, jednak nagrody nie przejął (obraził się, że nie on wygrał?). Nie pojawił się również na uroczystościach rozdania nagród.
I sprawa ostatnia. Na kazimierskim portalu w art. pt. "Spory wokół Zana House" pojawiło się kilka komentarzy. Niektóre wprost odnoszą się do mojej osoby. Nie byłoby ładnie nie odnieść się do zarzutów, co zresztą czynie, miedzy innymi dedykując ten tekst anonimowym dyskutantom http://www.kazimierzdolny.pl/news/spory-wokol-zana-house/37660.html
@ Krystyna
Jak nie Kowalski to Rupiewicz. Gdzie młodzi ludzie mają pracować w Folwarku... Wszyscy wyjadą. Ktoś chce pieniądze włożyć tyle miejsc pracy i źle.
@Lubię
Jeszcze niedawno w kamieniołomach wymyślono budowę czego Centrum Audiowizualnego i było okej. Ci sami ludzie którzy byli orędownikami tego pomysłu dziś go krytykują. To jest wszystko jeden wielki absurd. SPA jest tym co najbardziej przyciąga turystów i będzie przyciągać. Wydaje to się oczywiste poza paroma osobami w Kazimierzu. Zamiast przyciągania turystów dzięki SPA zafundują co - rewitalizacji czy tam degradacje. Jedno wielkie bicie piany.
J.K
Burmistrz mgr inż. Andrzej Pisula o rozmowach z Zana House
Przewodniczący Rady Piotr Guz czyta pisma od Zana House
Komentarze
Review my web blog :: продвижение
сайта англоязычном интернете
intent (IE they do not imply that the searcher intends to invest in anything at the moment).
my site; linkbuilding uk
velocidad posicionamiento ⅾe páginas
web página ni siquiera tendráѕ la oportunidad de competir.
սna determinada página posicionamiento web seo
en las primeras posiciones de los resultados de búsqueda аnte una consulta específica pοr un usuario.
Also visit my web page :: international seo
agency london
Here is my homepage ... ottimizzare
seo
not offer any illegal or immoral services.
dziennikwschodni.pl/.../...
a niedoszły zastępca Duni Nieróbca to co robi w UM?
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.