Czy Kazimierz jest miejscem dla zwykłych ludzi, czy twierdzą dla nowobogackich ?
Własna działka budowlana w Kazimierzu Dolnym, to marzenie wielu osób. Nic wiec dziwnego, że od lat możliwość odrolnienia działki stała się dochodowym interesem dla jednych, a możliwością wybudowania własnego domu dla drugich.
Praktyka wiec była taka, że sukcesywnie zwiększano powierzchnie terenów budowlanych w rejonie Kazimierza . Korzystali przy tym głownie osoby mające przywileje u włodarzy miasta . Przeciętny zjadacz chleba na „cud….”odrolnienia działki musiał czekać latami , albo liczyć się z kosztami….
Jak wiadomo na kupko drogiej działki w Kazimierzu stać jedynie nielicznych. Natomiast o zakupie domu ,czy mieszkania nie ma mowy. Ceny mieszkań sięgają setek tysięcy , a za dom trzeba zapłacić miliony.
Dlatego od dziesięcioleci mieszkańcy, jak i osoby z zewnątrz zabiegali o odrolnienie swoich działek , zarówno z myślą o sprzedaży, jak i budowie własnego domu.
Kilka miesięcy temu po kilkunastu latach obstrukcji uchwalony został miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla części obszaru naszej gminy. Prace planistyczne dla pozostałych obszarów trwają dalej i jeszcze długo trwać będą . Głownie dlatego, że są środowiska nieprzychylne mieszkańcom, chcą zablokować uchwalenie planu.
Rada Miejska mimo ciążącego na niej obowiązku nie interesowała się należycie postępem prac planistycznych przez całą kadencję . Stosowana obecnie taktyka władz Kazimierza Dolnego ma na celu stworzenie jedynie wrażenia, że prace planistyczne trwają zgodnie z nakreślonym harmonogramem. Plan przestrzenny zawsze stanowił doskonały argument przetargowy w relacjach z mieszkańcami w szczególności w perspektywie nadchodzących wyborów .
Przez dekady wmawiano nam, że opracowanie planu miejscowego musi trwać latami. Trudno w te brednie uwierzyć,mając przed oczami praktyki stosowane dla notabli.
Od dawien dawna było tak, że duży kapitał miał swoje przywileje, a lokalne sitwy stawały się gwarantem załatwienia wszystkiego, co w zasadzie było niemożliwe do wykonania.
Ostatnio mile mnie zaskoczył widok rozpoczętej budowy, tym bardziej, że jest to efekt uchwalonego niedawno planu miejscowego, a dom budują młodzi mieszkańcy Kazimierza. Po latach oczekiwań na odrolnienie własnej działki, ludzie ci spełniają swoje marzenia. Mam cichą nadzieję, że takie widoki będą stałym elementem i normą społeczną , a nie nadzwyczajnym wydarzeniem.
J.K
Komentarze
ps. Panie i panowie z PiS. To, w moim , żadnych aluzji do seksu.
"I to jest zabawne a zarazem tragiczne.
Kowalski „radnym”.
Współczuje przyszłemu burmistrzowi.
Współczuć należy każdemu kto nim zostanie.
Jest pan „życiowym teoretykiem o idealistycznych zapędach” a samorząd to dżungla w której trzeba każdego dnia dokonywać kompromisów a nie idealnych rozwiązań.
Odejdź pan z zycia publicznego dla dobra wszystkich."
Żywię nadzieję, że @ Krzysztof, to nie pan Krzysztof Wawer. Z kolei OBAWIAM SIE, że @ Krzysztof poprzez ten wpis chciałby uzyskać , jak szampon - dwa w jednym. Co mam namysli ?. To chyba proste.>
Moja rada.
Panie Januszu, panie Krzysztofie! Nie dajcie się, aż TAK MOCNO poróżnić.
ps. To ; " a samorząd to dżungla w której trzeba każdego dnia dokonywać kompromisów a nie idealnych rozwiązań." uważam za mocno trafne, szczególnie dla miasteczka, w jakiej TKWI obecnie.
Cytuję J.K:
I to jest zabawne a zarazem tragiczne.
Kowalski „radnym”.
Współczuje przyszłemu burmistrzowi.
Współczuć należy każdemu kto nim zostanie.
Jest pan „życiowym teoretykiem o idealistycznych zapędach” a samorząd to dżungla w której trzeba każdego dnia dokonywać kompromisów a nie idealnych rozwiązań.
Odejdź pan z zycia publicznego dla dobra wszystkich.
A Panu Prawnikowi podpowiem, że w pzp gminy umieszcza się obszary pod drogi ekspresowe -jako drogi krajowe (przeniesienie na załączniku mapowym z planu wojewódzkiego) i przytaknę , że część opisowa znajduje się w planie wojewódzkim.To co napisałem wcześniej, gmina wyznacza tereny ale nie wchodzi w szczegóły.Plan wojewódzki i gminny muszą być skoordynowane.
a przy okazji przeczytałem sobie artykuł polecany przez hankę mostowiak. Bardzo twardo stąpający po ziemi.Jest to mocny zalążek pod studium wykonalności.Ja wnioskowałbym żeby to studium zrobić dopiero jak zbijemy wszystkie wątpliwości autorów artykułu.Wcześniej to pieniążki w błotko.Nie czytasz Pan argumentów GW tylko po co je reklamujesz?(prawy górny narożnik).Spróbuj Pan obalić któryś z nich.
Kogo masz na myśli to ci powiem...
I to jest zabawne a zarazem tragiczne.
Kowalski „radnym”.
Współczuje przyszłemu burmistrzowi.
Ja zamierzam kandydować na radnego z okręgu nr, 3 ,co Andrzej także?
Andrzej wygra, bo nie ma z kim przegrać.
Wawer? Wolna? Kowalski?
Śmiech!
Jedyny możliwy to Kubiś.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.