Mały Rynek - konsultacje społeczne
W minioną sobotę w KOKPiT odbyły się konsultacje społeczne na temat koncepcji zagospodarowania Małego Rynku. Projekt koncepcyjny jest przygotowywany w ramach Gminnego Programu Rewitalizacji. Organizatorem spotkania był burmistrz Kazimierza Dolnego.
Koncepcja jest wykonywana przez zespół „Pracownia Architektoniczna Jarosław Kraska” we współpracy z Katedrą Sztuki Krajobrazu SGGW. Konsultantem koncepcji jest także architekt Waldemar Wawrzyniak, profesor poznańskiej ASP.
Wykonawcy przedstawili wyniki ankiet indywidualnych oraz anonimowych, jak również liczne analizy z których jednoznacznie wynikało, że mieszkańcy jak najbardziej dopuszczają możliwość zabudowy Małego Rynku. Zaprezentowano interesujące wizje rozwiązań przestrzenno-architektonicznych tego miejsca.
Na spotkaniu pojawili się również członkowie Gminnej Komisji Urbanistycznej – Stanisław Lichota, Tadeusz Michalak oraz prof. Dobrosław Bagiński.
Dyskusja trwała wiele godzin. Głosy były różne - od pomysłów pozostawienia miejsca w nie zmienionej formie, przez zabudowę rozproszoną, aż po zwarta tkankę miejską, układającą się w formę pierzei domów z podcieniami.
Warto przypomnieć, że obecny kształt Małego Rynku został sprezentowany Kazimierzakom przez Niemców w czasie II wojny światowej.
Dużo kontrowersji wywołał plac zabaw. Zastanawiano się, czy to miejsce jest rzeczywiście dobre? Moim zdaniem nie koniecznie. Oczywiście, plac zabaw musi być w centrum, być może nie jeden, a nawet kilka mniejszych. Być może powinien znaleźć się bliżej przedszkola, lub na terenie Wikarówki, albo przy siłowni plenerowej… to się jeszcze okaże. Według niektórych w obecnym miejscu wprowadza przestrzenny chaos. To, co mi przychodzi na myśl to konieczność zakupu działki niezabudowanej tuż przy przedszkolu, z perspektywą rozbudowy przedszkola o funkcje żłobka. Wszystko jest możliwe, lecz musi być dobra wola wszystkich stron: mieszkańców, burmistrza, rady miejskiej, organizacji społecznych i instytucji Państwa
Osobiście uważam, że Mały Rynek powinien być przywrócony mieszkańcom. Pierwszą czynnością, którą powinniśmy podjąć to zdefiniowanie potrzeb i oczekiwań mieszkańców. Z pewnością w miasteczku brakuje lokali użytkowych oraz mieszkań czynszowych. Romana Rupiewicz wskazywała, że jest to odpowiednie miejsce, jedno z kilku możliwych. Przestrzeń miasta jest zbyt cenna, by mogła pozostać niezagospodarowana. Dlatego też wg przewodniczącej Samorządu Mieszakńców np. w kwartale przy ul Browarnej mogłyby znaleźć się domy podcieniowe z mieszkaniami na piętrze. Podobnego zdania byli niemal wszyscy obecni.
W minionej kadencji, jako radny RM zgłosiłem wniosek o tymczasowe przeznaczenie części Małego Rynku na całotygodniowy handel lokalnymi produktami rolniczymi. Sprawa z wiadomych względów przepadła, mimo akceptacji Rady Miejskiej. Nie przekonywał nawet brak kosztów takiego działania.
Na spotkaniu rozmawialiśmy głównie o funkcjach, a formę pozostawiamy architektom i specjalistom. Ekipa ekspertów uzyskała już wytyczne konserwatorskie dla tego terenu – również i konserwator Dariusz Kopciowski nie jest przeciwny zabudowie, która przecież historycznie była tam obecna.
W mojej ocenie Mały Rynek powinien zostać zagospodarowany tak, aby maksymalnie wykorzystać cenny teren przy jak najmniejszym zakłóceniu osi widokowych i zachowaniu piękna krajobrazu. Do rozwiązania pozostają jeszcze funkcje i estetyka Grodarza, jak również komunikacja z Małym Rynkiem, która jak na razie niemal nie istnieje. Dojazd do tego terenu możliwy jest jedynie przez Rynek. Sprawą, która musi być rozwiązana, są również parkingi. Może się narażę, ale bez parkingów podziemnych trudno byłoby zamieszkać na Małym Rynku.
Kolejnym tematem są sprawy własnościowe. Chodzi o działkę smażalni ryb. Władze miasta muszą się nad tym pochylić i przyjąć jedną z dwóch możliwości, albo odkupić albo zaproponować właścicielowi odpowiednie powierzchnie w nowym budownictwie. Rozmawiano także o MPZP i zmianach dla tego terenu.
Sobotnie spotkanie nie wniosło wiele optymizmu, zwłaszcza z powodu niskiej aktywności społecznej mieszkańców. Było zaledwie kilka osób, w tym jedna radna. Po spotkaniu dokładnie obszedłem centrum miasteczka i na tablicach nie znalazłem ani jednego plakatu z informacją o konsultacjach. Jeśli mieszkańcy w porozumieniu z burmistrzem nie wezmą sprawy w swoje ręce, zapewne ktoś zrobi to za nas. Agresywnych i chętnych developerów jest zawsze dużo. A przy obecnych problemach finansowych gminy, kwestia wyprzedaży kolejnych nieruchomości jest raczej przesądzona.
J.K
Komentarze
Oj panie małojec,ale ty masz kompleks tego Duni. Wkurza cię, że jest taki bystry, podoba się babkom, ma piękną żone i dobrą pracę. A ty siedzisz, ziejesz nienawiścią i walisz w klawiaturę. Pewnie nic ci w życiu nie wyszło poza włosinami. I jak się domyślam, latasz co niedziele do kościółka. A zrobiłeś już sobie laleczkę voodoo z włosami Duni i wbijasz w nią co noc igły? Jak nie, to zrób ją jak najszybciej to ci ulży bidaku
Za dziesięć lat nie będzie mnóstwa dzieci!
Te dzieci które będą za 10 lat rodzić kolejne dzisiaj mają cirka 15 lat.
Średnio na rodzinę musiała by być piątka żeby wyrównać do liczby urodzeń z wyżu lat 50 tych. Co więcej te które za 7 lat pójdą do szkoły już się urodziły i raczej ich ubędzie bo nieznaczna część umrze. Demografia to nauka i opiera się na twardych zasadach a z pustego to i Salomon nie naleje i przez 20 kilka lat niewiele się może w tej materii zmienić. W Kazimierzu sytuacja jest jeszcze gorsza, ta którą przedstawiłem dotyczy sytuacji w całej Polsce.
Odsyłam do twardych danych a nie do bajek o "mnóstwie dzieci za 10 lat"
stat.gov.pl/.../...
Tak JK to samo zło!!!
za wybuch w szkole winę ponosi dyrektor. To on odpowiada za bezpieczeństwo w kierowanej placówce. To po pierwsze. Po drugie nowa szkoła jest piękna i będzie służyć pokoleniom. To, ze dziś jest mało dzieci nie oznacza, że za 10 lat nie będzie ich mnóstwo. Szkoły nie buduje się z myślą o 5 latach do przodu. Gdyby ludzie tak myśleli to byśmy dalej siedzieli w jaskiniach. Po trzecie o korupcji można mówić dopiero, gdy zapadnie prawomocny wyrok. A JK chce niszczyć wszystko, co nie jest po jego myśli. Śmieszy mnie to, bo ma bajzel w swojej firmie i rodzinie, a sili się na doradzanie całe światu. Najpierw trzeba zrobić porządek w swoim ogródku. Bo dzięki radom JK to mamy teraz najgorszego burmistrza w historii miasta
Tak ja to rozumiem bo JK jest oczywiście winien korupcyjnych przekrętów przy tej "inwestycji". Zrobił wodę z mózgu Duni i dla tego ten podpisał fatalną umowę a potem wszedł w kombinacje ze skarpą. A wcześniej dlatego że miał tą wodę wymyślił sobie pomnik w postaci mega szkoły i forsował tę ideę. A jeszcze wcześniej za jego rządów w wyniku zaniedbań szkoła wybuchła za co ponosi odpowiedzialność oczywiście JK i jego ogłupiające działania
Tak JK to samo zło!!!
Największe zło to JK, który robi ludowi wodę z mózgu. To nikt inny tylko on sam jest odpowiedzialny za to, że mamy tak fatalnego burmistrza.Dunia umiał pozyskiwać miliony, czy to się komuś podoba czy nie, zrealizował ogromne projekty jak modernizacja zamku. Bez trudu zrealizowałby też szkołę. Do Wąwolnicy ściąga kasę, jakiej ta gmina na oczy nie widziała. A Pisula wszystko zawala, bo nie ma ani wiedzy, ani doświadczenia. Jest fatalny. Pogrąży gminę. Nie da się cały czas wmawiać ludziom, ze to wina Duni. ile lat jeszcze można się tak tłumaczyć. To wina Pisuli i milicjanta z Gór, który nam go wcisnął i który usuwa wszystkie niepochlebne komentarze na swój temat. Panie Kowalski - najpierw zrób pan porządek w swoim ogródku, a potem doradzaj innym
A my pompujemy 30 milionów w szkołę dla garstki ludzi dzięki takiej tęgiej głowie jak pan Dunia. NO po prostu rewelacja!
Pisula ponosi konsekwencje wyborów Duni i to jest jego główny błąd.
Gigantyczne wydatki na budowę mega szkoły dla garstki dzieci będą długo, bardzo długo odbijać się negatywnie na kondycji finansowo inwestycyjnej gminy.
Trudno sobie wyobrazić, że mogłoby być gorzej niż teraz.
Kibicuje Wawolnicy bo to piękna Gmina z historią.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.