Czystki w kazimierskim magistracie. Pomianowski odwołał kierownika Markowskiego.
Kiedy dowiedziałem się o poniższym fakcie na myśl przyszły mi wydarzenia z kraju.
Pomyślałem, że nasz burmistrz marzy o roli, jaką w swojej partii pełni „Komendant” z Nowogrodzkiej .
Po opublikowaniu ostatniej notki dot. blokowania przez burmistrza uchwalenia planu przestrzennego dla Kazimierza - cieszącej się dużym zainteresowaniem czytelników - postanowiłem pójść za ciosem.
Chciałem sprawdzić na ile burmistrz Pomianowski jest konsekwentny w swoich deklaracjach i czy zgadza się z zarzutami LWKZ w Lublinie, skutkującymi nieuzgodnieniem projektu planu przestrzennego .
Dzisiaj po 9.00 zatelefonowałem do Referatu Nieruchomości kazimierskiego magistratu , aby zapytać ,czy pan burmistrz - zgodnie z pouczeniem zamieszczonym w postanowieniu LWKZ w Lublinie z dnia 03 września br. – odwołał się od rozstrzygnięcia do Generalnego Konserwatora Zabytków .
Pan kierownik M. Markowski poprosił o chwile cierpliwości ponieważ musi zapytać o te kwestie zastępcę burmistrza.
Po 14,00 , zgodnie z ustaleniami, ponownie zatelefonowałem do magistratu.
Pan Marcin poinformował mnie , że nie może udzielić żadnych informacji ponieważ od dzisiaj nie zajmuje się już planem przestrzennym (sic ) . W tej sprawie - jak powiedział - otrzymał pisemną decyzję burmistrza . Szok .
Przekazał słuchawkę panu Karolowi . Ten zaś nie miał wiedzy w przedmiocie odwołania...W sumie mogłem od razu zapytać na przystani...
Tak więc nie wiele wiemy . 7 dniowy termin – zawiły – odwołania minął . W mojej ocenie burmistrz nie odwołał się od rozstrzygnięcia LWKZ, ani nie zamierza cokolwiek w sprawie zrobić – poza jednym posunięciem . O tym jednak nieco później napiszę.
Moja ocena sprawy jest następująca. Jak już niejednokrotnie mówiłem ,plany przestrzenne w ogóle, a w Kazimierzu w szczególności były , i są nadal tym, czym „Gorączka Złota” onegdaj na Dzikim Zachodzie.
Oceniam ,że odwołanie najbardziej kompetentnego pracowania kazimierskiego magistratu w kwestiach planowania przestrzennego nie jest przypadkiem.
W mojej ocenie ma to związek z kontrolą jaką Komisja Rewizyjna zamierza przeprowadzić w referacie planowania przestrzennego .
Nie mam też wątpliwości ,że burmistrz – mimo ,że nie powinien się niczego obawiać – czuje trwogę na myśl o kontroli. Prawdopodobnie zdaje sobie sprawę ,że końcowe wyniki kontroli, które zostaną zawarte w protokole będzie musiał przejrzeć ... prokurator. A to uderzać będzie w jego zaplecze polityczne.
Tak więc stało się , szydło wyszło z wora. Mimo pozorów suwerenności w podejmowaniu decyzji, pan burmistrz ma świadomość , że jest jedynie plenipotentem "silnych z miasta ", ze szczególnym uwzględnieniem byłego burmistrza p. Dunii .
I jak tu nie parafrazować klasyki polskiej komedii „ i kto tu jest debeściak, pan.... i jego mafia też” .
J.K
Komentarze
To nie w stylu Duni podkulać ogon. Jest za sztywny i dumny.
"Dzięki Sokołowskiemu bo jak ktoś jest problematyczny I donosicielstwo ma we krwi to tak jest. Wszystko było zgodne z prawem .Wystarczylo aby dopisać że owa beczka będzie służyła Straży Pozarnej ."
Głupek , ale Biblia nakazuje i im odpowiadać. " Wystarczylo aby dopisać że owa beczka będzie służyła Straży Pozarnej ."
Dzisiaj zebranie wiejskie. Przyjdz i zgłoś wniosek : " beczka będzie służyła Straży Pozarnej .". Zaproście na zebranie strażaka, powiedzcie mu u wydolności studni i jej pompy itd.
, ale najwazniejsze. Posadowienie beczki w pasie przydrożnym wymaga i korzystanie z wody w celu podlewania pół wymaga:
- pozwolenia Wód Polskich,
- pozwolenia dróg publicznch
- pozwolenia budowlanego.
I na koniec . Puknij sie w głowę Mariusz.
Przegłosujcie wniosek i BUUUDUUJCIE. Bedzie to samowola budowlana , która sie NIE PRZEDAWNIA, a podlega likwidacji. Poniesiesz koszty ?
Dzięki Sokołowskiemu bo jak ktoś jest problematyczny I donosicielstwo ma we krwi to tak jest. Wszystko było zgodne z prawem .Wystarczylo aby dopisać że owa beczka będzie służyła Straży Pozarnej .
Materiał pochodzi z serwisu:
Po weselu, które odbyło się na początku lipca w powiecie rawickim w Wielkopolsce, 77 osób uzyskało pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Wcześniej podczas podobnej uroczystości w tym samym województwie koronawirusem zaraziły się 22 osoby. Wesela, przyjęcia komunijne, pogrzeby i msze stają się ogniskami pandemii. Jak działa sanepid w takich sytuacjach?
Po tym, jak sanepid uzyskuje informacje o dodatnim wyniku zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 rozpoczyna się dochodzenie epidemiologiczne, które obejmuje ustalenie osób, z którymi zarażony miał kontakt
W niektórych przypadkach, gdy nie da się ustalić danych kontaktowych osób, które miały styczność z osobą zarażoną, sanepid może podjąć decyzję o publikacji wezwania do skontaktowania się z placówką osób potencjalnie narażonych
- Średnio od jednej osoby uzyskujemy od 10 do 30 kontaktów. To zależy od jej aktywności. Osoba, która brała udział w uroczystości weselnej mogła mieć kontakt nawet z ponad setką innych osób. Do tego dochodzą kontakty domowe, kontakty w miejscu pracy, ewentualne kontakty podczas podróży - tłumaczy Joanna Równiak z WSSE w Olsztynie
W przypadku osoby zakażonej stosuje się kwarantannę, którą objęte są również osoby, z którymi zamieszkuje. Sprawia to, że potencjalnie 14-dniowa kwarantanna może trwać nawet dwa miesiące"
hmm. U nas jakby INACZEJ. No tak, ale to przecież Kazimierz Dolny.
W rozmowie z Medonetem, Joanna Równiak z WSSE w Olsztynie tłumaczyła, że średnio od jednej osoby z pozytywnym wynikiem testu na obecność koronawirusa SARS-CoV-2 uzyskuje się od 10 do 30 kontaktów. Jeśli osoba jest aktywna lub np. brała udział w jakimś zorganizowanym wydarzeniu, tych kontaktów może być i ponad setka.
Zobacz: Jak sanepid szuka osób z kontaktu z osobą zakażoną COVID-19? "Zwykle jest to od 10 do nawet 100 osób"
Łatwo więc skojarzyć, że wzrost liczby osób w kwarantannie jest wynikiem wzrostu liczby zakażeń SARS-CoV-2 w Polsce. Tylko na Lubelszczyźnie jest w sumie 18 ognisk epidemicznych, z czego 11 jest w fazie rozwojowej. Największe ognisko znajduje się w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Tomaszowie Lubelskim, gdzie potwierdzono 68 zakażeń. Osoby, które miały bezpośredni kontakt z zakażonymi kierowane są na kwarantannę. W województwie lubelskim kwarantannę odbywa właśnie prawie 6 tysięcy osób."
, ale za to Bank Spółdzielczy czynny i przyjmuje opłaty na rzecz Urzędu, a to jest NAJWAŻNIEJSZE. Brak przedstawiciela urzędu na zebraniu spowoduje, że uchwały wykorzystania funduszu sołeckiego mogą dotyczyć prac niezgodnych z prawem. Bedzie to swoiste kuriozum, że pieniadze publiczne zostana spożytkowane na rzecz działań bezprawnych. Kilka lat temu taka uchwała podjęta była w Okalu i o mało co byłaby zrealizowana.
"Już w starożytnym Egipcie zaczęto poszukiwać różnych sposobów zapobiegania ciąży oraz chorobom wenerycznych. Pomysłowość naszych przodków nie miała granic – w tym celu używano naprawdę różnych materiałów, np. płótna, srebra, rybich pęcherzy czy muszli ślimaka. Cóż, nietrudno zgadnąć, że ten sposób miał wiele wad, a poza wątpliwą przyjemnością korzystania z takiej „ochrony” najpoważniejszą z nich była z pewnością jego nieskuteczność. Pierwsze bardziej zbliżone do dzisiejszych prezerwatywy powstały w XVI wieku, kiedy to w Europie panowała epidemia syfilisu. Szukając środka, który zaradziłby temu problemowi, wynaleziono specjalne lniane woreczki, nasączone solami nieorganicznymi oraz nakładane na członka."
Śpieszę z wyjaśnieniem . Inkryminowany " członek" to po naszemu, huj.
Chciałem rozpocząć " haha"ale, że Chazan to z uwagi na Jego nowonabytą RELIGIJNOŚĆ , nie napiszę. Bawełniana prezerwatywa ?. Nie widziałem, ale czytałem o prezerwatywie z pęchęrza. Nie pamiętam jakiego zwierzęcia, ale może Ty czytałeś. Napisz, jakie to było zwierzę.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.