Za nami XVI sesja Rady Miejskiej w Kazimierzu Dolnym , 27 listopada 2025 r.
Kwiatki, brawa i pokaz zbiorowego niezrozumienia, czyli jak Rada Miejska znów „rozwinęła” Parchatkę
Miniony tydzień przyniósł nam XVI sesję Rady Miejskiej (27.11.2025 r.), poprzedzoną – uwaga, werble – rekordowo długą, trzygodzinną komisją. Trzy godziny! Prawie jak trylogia filmowa, tylko bez zwrotów akcji i z dużo gorszym scenariuszem. Link do komentarza oczywiście w załączeniu, bo takich widowisk nie wypada przegapić. https://www.januszkowalskikazimierz.pl/z-miasta/2885-mowa-rybczynskiego-godna-izby-gmin-ale-mowil-w-proznie-kulisy-komisji-rady-miejskiej,-26-11-2025-r.html
Sesja rozpoczęła się zgodnie z tradycją: kwiaty, uśmiechy, podziękowania i poklepywanie się po plecach. Władza podziękowała Monice Kubiś-Arbuz za czteroletni „trud znoszenia” funkcji przewodniczącej Samorządu Mieszkańców Kazimierza Dolnego – bo jak wiadomo, w samorządzie najtrudniejsze jest przetrwać. Przywitał się też nowy przewodniczący, Piotr Żółkiewski. Były uprzejmości, był Pan Karol, wieloletni sołtys Witoszyna, z oprawą godną co najmniej gali rozdania Oskarów.
I… to by było na tyle z miłych rzeczy.
Bo potem zaczęła się ta właściwa część spektaklu, czyli demonstracyjne rozmijanie się z logiką, sensem i odpowiedzialnością.
Mimo że na stole leżały tematy takie jak podatki, zadłużenie i inne mało istotne drobiazgi typu przyszłość gminy, prawdziwą gwiazdą wieczoru została uchwała dotycząca strategii rozwoju miejscowości Parchatki. Uchwała, dodajmy, niepociągająca za sobą żadnych negatywnych skutków dla gminy. Zero minusów. Same potencjalne plusy. Ale gdzie tam – to przecież brzmi podejrzanie.
Radni miażdżącą większością głosów uchwałę odrzucili. Bo po co dawać komukolwiek „światło nadziei”? Przecież od nadziei jeszcze ktoś czegoś zacznie wymagać.
Jakby tego było mało, część radnych udowodniła, że nie do końca orientuje się, nad czym właściwie głosuje, za to znakomicie opanowała sztukę publicznego hejtu. Ofiarą tej werbalnej krucjaty został radny senior – Ryszard Rybczyński. Bo jak wiadomo, najlepiej argumentuje się krzykiem i upokarzaniem.
Do marginalizowania dorobku społeczności Parchatki dołączył też burmistrz Artur Pomianowski. Bo przecież kiedy już się kogoś spycha na bok, to warto pchać wspólnie – raźniej, szybciej i skuteczniej.
I tak oto po raz kolejny mogliśmy zobaczyć klasyczny schemat:
kiedy pojawia się temat naprawdę ważny, kończą się argumenty, a zaczyna przemoc słowna.
Kiedy trzeba podjąć decyzję – mamy chaos.
Kiedy można wygłosić laudację na cześć władzy, podziękować komuś albo zapowiedzieć festyn – nagle wszyscy są mistrzami retoryki.
Reszta? Niepotrzebna.
A jeśli ktoś jeszcze ma wątpliwości co do poziomu świadomości decyzyjnej, wystarczy przywołać przykład radnej Bożeny Zgierskiej. Na komisji – głos „przeciw”. Na sesji, dzień później – „za”. Bo poglądy, jak widać, w samorządzie potrafią zmieniać się szybciej niż prognoza pogody.
I tym właśnie sposobem Parchatki znów zostały rozwinięte… wstecz.
Brawo. Ovation na stojąco. Kwiaty już były.
Galeria
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
-
Ilustracja
Ilustracja
https://www.januszkowalskikazimierz.pl/z-miasta/2887-vi-sesja-rady-miejskiej-za-nami,-27-listopada-2025-r.html#sigProId4f9ea19a5d
Komentarze
Tyle wcieleń pod jednym nickiem, a pod poprzednim nickiem to zamierzał się nawet w Kazimierzu czy pod Kazimierzem osiedlić.
Zmienia wersje jak mu wygodnie i co post to kolejne konfabulacje.
Z pomyślunkiem należało przeprowadzić te opowiastki, bo nie tyko słoma z butów wyszła, ale i kiepskie IQ.
Dziękuję za komplement. Wolałbym jednak od tych, którzy z Kazimierza.
Słoma z butów tak czy inaczej aż furczy!
Ten punkt widzenia mocno wypaczony, ale za ego rozdęte - jak z Kazimierza do Okala.
Ho-ho-ho.
Wesołych Świąt
Jednocześnie zezwalam niejakiemu Bartowi G, kimkolwiek tam jest, na użycie tego komentarza w celu jakiejkolwiek ochrony przed publicznym pomówieniem, którą uzna za właściwą.
Klasyczne działanie byłego wiceburmistrza .
Wkrótce będziemy znać szczegóły
Chyba pobierał nauki u niejakiego B.G.?
Jaki zdolniacha i członek elit - tylko nie wiadomo jakich? Chyba tych przez niego samego definiowanych? Bo jeśli kazimierskich, to takowych w Kazimierzu Dolnym i okolicach także nie ma. I chyba nie ma bladego pojęcia, z jakimi elitami miał i ma do czynienia Janusz Kowalski.
Bliskie obrzydzenia to są jałowe dyrdymały "Z punktu widzenia".
Tylko tyle potrafi: ubliżać i robić z siebie panisko, a tu słoma z butów, że aż furczy...[/quote
Ten to mi pachnie Bartem .G
Chyba pobierał nauki u niejakiego B.G.?
Jaki zdolniacha i członek elit - tylko nie wiadomo jakich? Chyba tych przez niego samego definiowanych? Bo jeśli kazimierskich, to takowych w Kazimierzu Dolnym i okolicach także nie ma. I chyba nie ma bladego pojęcia, z jakimi elitami miał i ma do czynienia Janusz Kowalski.
Bliskie obrzydzenia to są jałowe dyrdymały "Z punktu widzenia".
Tylko tyle potrafi: ubliżać i robić z siebie panisko, a tu słoma z butów, że aż furczy...
Apropos. Robię to jako Świąteczno-Noworoczny prezent dla mieszkańców Kazimierza.
- xdee
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.