Pożar w porcie,czyli kto podpalił bosmanat?

Dzisiaj w nocy n/n sprawcy dokonali podpalenia bosmanatu w kazimierskim porcie.Obiekt został całkowicie zniszczony przez ogień. Główne źródło ognia było przed wejściem na tarasie. Świadczą o tym: wypalona wnęka, belki  nośne oraz schody zewnętrzne.Już po pobieżnych oględzinach nie miałem wątpliwości, iż było to podpalenie.Podobnie odczucia mieli będący na miejscu mieszkańcy, którzy przyglądali się zgliszczom. Następnie ogień dostał się górą do środka pomieszczeń i strawił wszystko. W mojej ocenie  N/N sprawcy rozlali przed wejściem substancję łatwopalną i podpalili ją. Wykluczone jest  tzw. zaprószenie ognia. Termin często używany przez Policję dla zmniejszenia powagi zdarzenia, bądź  niewłaściwie działającą  instalację elektryczną. Obiekt na okres zimowy był odłączony od energii elektrycznej. Kto mógł podpalić? Moim zdaniem są dwie możliwości najbardziej prawdopodobne. Jedna to taka, że ktoś chciał zaszkodzić, bądź zastraszyć dotychczasowego  dzierżawcę. Druga  możliwość –w mojej ocenie bardzo prawdopodobna –komuś …..nie podoba się obecna władza (sic). Pożar, podpalenie, to termin wrażliwy dla przeciętnego mieszkańca. Budowanie potęgi grozy dla niektórych  ma jakiś cel. Powiedzmy, aby winą za całokształt obarczyć urzędującego burmistrza. Że niedoświadczony i nie ogarnia.... Bosmanat bowiem jest własnością miasta. Mam nadzieję, że śledztwo  będzie prowadzone w kierunku art. 163 § 1 kk     i zostaną ustalone wszelkie okoliczności zaistniałego zdarzenia, doprowadzające do ustalenia sprawców przestępstwa oraz ich ukarania. Osobiście liczę na dużą pomoc miejscowych strażaków -ochotników, którzy będą współpracować z Policją. Wiem to z doświadczenia.     Może w ustaleniu okoliczności zdarzenia  pomogą nowi strażacy –ochotnicy?

Wiemy, iż po wyborach samorządowych zmieniających władzę w gminie mieliśmy epidemię wstępowania w szeregi OSP. Członkami  wspomagającymi zostali nawet była  pani vice-burmistrz i pani kierownik  Urzędu Stanu Cywilnego  kazimierskiego magistratu, a także miejscowi  biznesmeni tj. właściciele  Stacji Narciarskiej Kazimierz. Będzie, więc miał kto głową ruszyć....Oczywiście bezsprzecznie powodzenie w ustaleniu sprawców będą mieli ewentualni świadkowie zdarzenia. Liczę, że tacy się znajdą. Najważniejsze, że w środku nikogo nie było -dzięki Bogu…

J.K