Kosztowna promocja.
Sportowe wydarzenie sprzed dwóch tygodni, gdzie do Kazimierza zawitało blisko tysiąc pasjonatów kolarstwa górskiego z całej Polski, oraz ostentacyjne wycofanie się UM z finansowania tej imprezy skłoniły mnie do poszukiwania informacji na temat promocji Miasteczka. Trochę poszperałem w Biuletynie Informacji Publicznej kazimierskiego magistratu i znalazłem… O czym za chwilę.
Opinie z jakimi zetknąłem się w trakcie pełnienia mandatu radnego w sprawie promocji są różne. Jedni uważają, że Kazimierz jest na tyle znany i popularny, że nie należy go reklamować, a turyści i tak przyjadą. Drudzy uważają, że jednak sensowna reklama i promocja jest potrzebna. Osobiście uważam i tu podzielam opinię kolegi Radnego Kamila Wydry z ostatniego posiedzenia Komisji Oświaty, że najlepszym sposobem promocji, najbardziej efektywnym, jest organizacja wydarzeń sportowych. Sam fakt takich wydarzeń przyciąga ludzi i media, również te ogólnopolskie. A przecież w Miasteczku żyjącym w głównej mierze z turystyki o to chodzi, aby coś się działo, najlepiej przez cały rok. W ten sposób jest duża szansa na wydłużenie sezonu turystycznego i przełamanie stereotypu weekendowego miejsca wypadowego Warszawiaków.
W powszechnej świadomości Kazimierz najbardziej znany jest z malowniczych kamieniczek, studni oraz Zamkowego Wzgórza, które swoim urokiem i magicznym klimatem stwarzają doskonałe warunki dla różnej maści artystów-malarzy, literatów, czy filmowców. Czy Kazimierz to tylko mekka artystów? Zdecydowanie nie. Położenie Miasteczka pośród bujnej (jeszcze) roślinności i licznych wąwozów, to wielki i niewykorzystany potencjał do przyciągnięcia ludzi, którzy chcą aktywnie wypoczywać. Mając powyższe na względzie, znając z wielu godzin spędzonych na rowerze okolice, oraz chcąc efektywnie promować Kazimierz i położone w pobliżu wioski, zainicjowałem zdaje się, że zauważalne i dobrze przyjęte zarówno przez Mieszkańców, jak i zawodników wydarzenie sportowe- Merida Mazovia MTB Marathon. Dotychczas imprezy sportowe tej rangi omijały niestety Kazimierz szerokim łukiem, a pieniądze na promocję były wydawane zgodnie z zasadą „sztuka dla sztuki” Najlepszym tego przykładem jest promocja w Internecie skierowana do Polonii w Wielkiej Brytanii i Irlandii oraz promocja na portalach społecznościowych, w ramach projektu „Marka Kazimierz Dolny narzędziem promocji gospodarczej gminy i regionu”(koszt całkowity projektu to 300tys zł), gdzie mimo wydatkowania znacznych pieniędzy ( ponad 70 tys. zł) pożytek z tego był żaden.
http://umkazimierzdolny.bip.lubelskie.pl/index.php?id=181&p1=szczegoly&p2=387587
Jak mizerne były efekty tego rodzaju reklamy opisuje to precyzyjnie jeden z kazimierskich portali społecznościowych.
https://www.facebook.com/pages/Czas-na-zmian%C4%99-w-Kazimierzu/697496960305877
Potencjalne korzyści wizerunkowe związane z dużym wydarzenie sportowym, jakim jest marka maratonów rowerowych organizowanych przez ikonę polskiego kolarstwa-Cezarego Zamanę zmobilizowały Włodarza do działań. Szkoda tylko, że tak późno i w formie niepotrzebnej i nieczystej rywalizacji narzuconej przez Burmistrza. Czy imprezy sportowe- Puchar Lubelszczyzny w Nordic Walkingu oraz Grand Prix Polski w Plażowej Piłce Ręcznej zawitały by do Kazimierza, gdyby nie maraton rowerowy? Dlaczego nie organizowano ich wcześniej, tylko bezmyślnie wydawano pieniądze?
Kazimierz jest doskonałym, wręcz wymarzonym miejscem dla wielu wydarzeń sportowych, które niezależnie od tego przez kogo są organizowane powinny z racji swoich walorów być wspierane finansowo przez Gminę. Kibicuję każdemu wydarzeniu sportowemu w Kazimierzu, gdyż ma to znaczący wpływ na tworzenie i kreowanie wizerunku Miasteczka, które powinno kojarzyć się nie tylko z artystami ale i sportem. Wierzę, że przyszły Włodarz w imię interesu społecznego będzie rozsądnie i racjonalnie wydatkował pieniądze na promocję oraz wesprze każde działanie, które przyciągnie do Kazimierza nową grupę turystów.
Rafał Suszek
Komentarze
Niestety pod obcym imieniem, ale fani miasteczka będą wiedzieli, że to nie Sandomierz, Leśna Góra ani Grabina.
Czekam na premierę filmu i życzę reżyserowi sukcesu.
Swoja drogą, takie sceny mogły być spokojnie nagrywane w każdym muzeum wsi: lubelskiej, kieleckiej czy w skansenie w Sanoku.
Ah, narzekacze. Zamiast dumy tylko biadolenie.
Masz rację, Sandomierz jest rozpoznawalny ale tylko dla tych, co go ZNAJĄ!
Myślę, że mieszkańcy Glinianki byliby dumni,gdyby widzowie serialu zakrzyknęli- Glinianka! Jedziemy tam!
Podobny przykład, film "Where Eskimos live"2003. Kazimierz Dolny "gra" w nim miejscowość w powojennej Bośni.
Teatr TV "Drugie zabicie psa" wg Hłaski,1996
Kazimierz "gra" Jaffę w Izraelu
Konia z rzędem, że Niemiec, Włoch czy Amerykanin rozpozna tam Kazimierz!
Po drugie, ten mądry co ulokował serial w Sandomierzu to albo reżyser albo autor scenariusza. Ale kiedy zaczynano emitować serial. to nikt nie było żadnej pewności, że stanie się POPULARNY.
Teraz kumasz, o co mi chodzi? Po fakcie wszyscy są mądrzy!
Filmy z "udziałem" Kazimierza
"Dwa Księżyce"1993, "Dzień wielkiej ryby"1996,"Ostatnia misja" 1999 i min. dziesiątka innych.
W tej liczbie niektóre odcinki POPULARNYCH seriali "Na dobre i na złe", "M jak miłość"
Wrzucanie w przypadku reklamy do jednego worka podmiotów prowadzących działalność gospodarczą z jst jest nieporozumieniem. Są to dwa różne byty, które wymagają zupełnie innego podejścia. Wiesz na czym polega obecny fenomen Sandomierza? Czy myślisz, że tłumy turystów zawdzięcza wywalaniu pieniędzy na pseudoreklamę w warszawskich gazetach, czy portalach społecznościowych. Otóż nie! Fenomen Sandomierza polega na tym, że ktoś mądry wymyślił aby umieścić w tym mieście i okolicznych miejscowościach akcję popularnego serialu. Teraz kumasz o co mi chodzi? Nie sztuką jest robić sztukę dla sztuki, czyli reklamę dla samej reklamy. I nie mów mi proszę o ryzyku.
Jestem właścicielem obiektu oferującego noclegi.
Moja reklama jest na dwóch portalach miejscowych i dwóch branżowych. Ponadto mam własną stronę internetową, która pozwala mi monitorować na bieżąco, kto wchodzi na nią i z jakich domen.
Po pierwsze, ilość wejść nie przekłada się na wysłane później zapytania.Po drugie,nie wynikają z tego dokonane rezerwacje.
Wydatki na reklamę są ryzykiem.Zapłacisz i nic z tego nie masz. Nie zapłacisz i nie wiesz. czy dobrze zrobiłeś.
Jedno jest pewne, nie ma cię w sieci, to jakbyś nie istniał.
@Maćku, albo pracujesz na etat i obce Ci są te tematy, albo należysz do sekty i obce jest Ci myślenie.
Wydano pieniądze na reklamę z której gmina nic nie ma. Czy to jest Twoim zdaniem rozsądne?
Rozsądnie "dotować" niektóre imprezy.
Wszyscy myślą, że samorząd ma, to da.
A prywatne firmy będą nabijać sobie kabzę.
Więcej imprez tak, ale teź
większe zaangażowanie prywatnych podmiotów z branży hotelarsko-gastronomiczne.
Panie Suszek, podobnie jak rowerzyści tak i piechurzy doceniają kazimierskie wąwozy.
Nie bądź Pan pazerny, wszyscy się zmieszczą.
A piłka plażowa bez plaży i piasku ?
A piasku w Wiśle wystarczy, nie tylko na mistrzostwa Polski. Niech się trochę rozkręci. Kraków teź nie od razu zbudowano.
Kazimierz jest doskonałym, wręcz wymarzonym miejscem dla wielu wydarzeń sportowych, które niezależnie od tego przez kogo są organizowane powinny z racji swoich walorów być wspierane finansowo przez Gminę. Kibicuję każdemu wydarzeniu sportowemu w Kazimierzu, gdyż ma to znaczący wpływ na tworzenie i kreowanie wizerunku Miasteczka, które powinno kojarzyć się nie tylko z artystami ale i sportem. Wierzę, że przyszły Włodarz w imię interesu społecznego będzie rozsądnie i racjonalnie wydatkował pieniądze na promocję oraz wesprze każde działanie, które przyciągnie do Kazimierza nową grupę turystów."
Mówią też o tym czynni Uczestnicy tych wydarzeń.
A swoją drogą to za co brała pieniądze pani od promocji, skoro trzeba było zlecać takie działania firmie zewnętrznej?
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.