Napięty gminny budżet a gospodarka nieruchomościami.

Oceń ten artykuł
(12 głosów)

Nie od dziś powszechnie wiadomo, iż nasza gmina ma bardzo napięty budżet, który objawia się deficytem wynoszącym w tym roku 760 tys. złotych( który zostanie pokryty z zaciągniętej przez gminę pożyczki) i zadłużeniem sięgającym 38 %.  Konsekwencją złego  stanu finansów gminy Kazimierz jest   brak możliwości realizacji postulatów dotyczących określonych inwestycji i działań zgłaszanych  przez radnych i mieszkańców.  Te niby drobne sprawy, ale jakże ważne dla mieszkańców i społeczeństwa wymagające niewielkich nakładów pieniężnych urastają jednak w takiej sytuacji do Himalajów niemożności  i z reguły są odrzucane przez Pana Burmistrza w trosce o niepogarszanie stanu i tak już nadwątlonego budżetu. Taki stan rzeczy powoduje, iż mimo tego, iż żyjemy w XXI wieku, to nie wszyscy mieszkańców naszej gminy  mają  dostęp do wodociągu, nie mówiąc już o kanalizacji do której budowy  obliguje gminę rozporządzenie Wojewody Lubelskiego i Uchwała Rady Miejskiej w Kazimierzu Dolnym. Trudna sytuacji finansowa zdaniem Pana Burmistrza stanowi przyczynek do tego, iż nie wszyscy mieszkańcy w naszej gminie w czasie opadów i roztopów mogą cieszyć się z dobrego dojazdu do swoich domów i posesji o czym mogliśmy się przekonać po ostatnim artykule mieszkańców Rzeczycy… Trudna sytuacja finansowa, to również koronny argument włodarzy uniemożliwiający zakup pieca do szkoły w Skowieszynku, termomodernizacji budynków użyteczności publicznej, wyznaczenie granic działek czy choćby dokończenia rozpoczętej inwestycji budowy chodnika przy Szkole Podstawowej w Rzeczycy.

Skoro sytuacji z budżetem jest tak napięta  i gmina boryka się z problemami finansowymi, to racjonalnym wydaje się aby uważnie przyglądać się każdej wydawanej złotówce również tej pozyskanej z funduszy zewnętrznych oraz wprowadzić określone działania, które taki niekorzystny stan rzeczy zmienią. Antidotum na taki stan w moim przekonaniu jest przede wszystkim, nie tylko szukanie obszarów które zostaną poddane cięciom oszczędnościowym, ale również obszarów w których nasza  gmina mogłaby uzyskiwać w sposób systematyczny, trwały i stabilny dodatkowe źródła dochodów.   Do  tych   to działań już dwukrotnie zachęcałem Pana Burmistrza i Państwa Radnych w czasie grudniowej i styczniowej Sesji Rady Miejskiej. Proponowałem aby zrobić spotkanie połączonych Komisji działających w ramach Rady i wspólnie poszukać nie tylko oszczędności ale również i sposobów w jaki nasza gmina mogłaby mieć zapewnione dodatkowe dochody. W moim przekonaniu takie możliwości są jak najbardziej realne i tylko takie działanie w przyszłości uchroni nas z jednej strony przed dalszym zadłużaniem gminy a z drugiej przed wyprzedażą mienie, które z racji swoich właściwości jest ograniczone. Należy pamiętać, iż ziemię i budynki sprzedaje się tylko raz i tylko raz uzyskuje się zapłatę. Nieruchomości to nie usługi czy towar taki jak pralki, lodówki i samochody których można naprodukować i sprzedawać. A jeśli, nieruchomości z uwagi na swój charakter, to nie usługi i towar, to tym bardziej uważnie należy podejmować decyzję o ich sprzedaży. Nie podchodzę doktrynalnie do spraw sprzedaży mienia należącego do gminy, uważam natomiast, iż do każdej nieruchomości należy podchodzić w sposób indywidualny i przemyślany kierując się długookresowymi skutkami dla gminy i mieszkańców. W sprawach tak ważnych jak sprzedaż wyjątkowego dobra znajdującego się w posiadaniu gminy jakim są nieruchomości  nie jest wskazany pośpiech   i pochopne działanie, co nie oznacza iż takie decyzje mają być nie podejmowane. Mam w pełni świadomość, iż realizując jakieś przedsięwzięcie czy to w sferze prywatnej czy publicznej czasami dla osiągnięcia wartości dodanej należy spieniężyć posiadaną nieruchomość. W pełni to rozumie i akceptuję pod jednym tylko warunkiem, iż osiągnięty w ten sposób przychód zostanie racjonalnie i rozsądnie wydatkowany jak również równolegle do procesu sprzedaży (który czasami jest konieczny) mienia gminnego będzie prowadzona dyskusja na temat poszukiwania cięć oszczędnościowych lub obszarów gdzie gmina może mieć zapewnione dodatkowe dochody w sposób stały,  systematyczny i długookresowy, w przeciwieństwie do jednorazowego przychodu ze sprzedaży mienia. Tylko takie kompleksowe ujęcie tematu sprzedaży mienia połączone z przedstawionymi powyżej zagadnieniami będzie stwarzało warunki do tego aby sprzedaż mienia i nieruchomości gminnych nie była jedynie doraźnym łataniem budżetu. W przeciwnym razie sprzedając mienie tylko po to aby mieć zapewniony wkład własny do funduszy unijnych na  wybudowanie szaletu miejskiego za 1.3 miliona złotych lub modernizację oczyszczalni  za 4.5 miliona złotych, gdzie nie przedstawiono żadnych merytorycznych argumentów, kwestią czasu jest kiedy powrócimy do punktu wyjścia i staniemy jako Rada znowu przed koniecznością sprzedaży…

Oczywiście można i tak, ale filozofia według której po nas choćby spalona ziemia, jest mi obca. Należy pamiętać, iż za 5, 10 czy 50 lat, w gminie również potrzebne będą inwestycje, które trzeba będzie  wykonać. Pojawia się zatem pytanie i co wtedy? Czy za 5, 10 czy 50 lat będzie jeszcze co sprzedawać? I jak nas ocenią przyszłe pokolenia? Czy będziemy oceniani jako dobrzy gospodarze którzy myślą o przyszłości tej dalszej, niż tylko perspektywa 4 letniej kadencji, czy też jako Radni którzy nierozsądnie gospodarują mieniem i uzyskanym ze sprzedaży groszem oraz są pozbawieni wyobraźni i odpowiedzialności? Te jakże ważne kwestie decydują się w ciągu tylko kilku sekund podniesienia dłoni. Krótka chwila a  wywołująca dalekosiężne skutki. Czy decyzja o tak ważnych sprawach może być podejmowana w pośpiechu? Większość z Państwa podobnie jak ja stwierdzi, że nie, ale w naszej Gminie w ten właśnie sposób postanowiono zbyć mienie. Sprawa sprzedaży mienia została co prawda zasygnalizowana w dniu 4 kwietnia 2011r na posiedzeniu Komisji Budżetowej ale zostało to zrobione bardzo pobieżnie jak również nie obejmowało wszystkich działek przeznaczonych  do sprzedaży (poruszono jedynie sprawę sprzedaży Łaźni) o których to sprzedaży ja jak i pozostali Radni (może oprócz wtajemniczonych ,tego nie wiem) dowiedzieliśmy się w Wielkim Tygodniu. W moim przypadku było to w Wielki Czwartek, kiedy z Urzędu odebrałem dokumenty i dowiedziałem się o planowanych tuż po Świętach Wielkanocnych Komisjach i Sesji na której przewidziano punkty sprzedaży: Łaźni, szaletu miejskiego, Amfibaru oraz małego budyneczku na tyłkach Urzędu Gminy. Przyznacie Państwo, iż okres przedświąteczny nie jest najlepszym czasem na refleksje jeśli idzie o sprzedaż mienia, ponadto tego typu dyskusje prowadzi się na Komisjach które zaplanowano bezpośrednio po Świętach a  tuż przed Sesją.  Decydowanie o tak strategicznych sprawach jak mienie gminne w ten sposób pozostawiam bez komentarza…  Przykładem zaś pobieżnej dyskusji w dniu 4 kwietnia odnośnie mienia gminnego  jest odebranie mi głosu przez Przewodniczącego Komisji, kiedy chciałem zabrać przy okazji sprzedaży mienia głos w sprawie królewskiego szaletu miejskiego za 1.3 miliona złotych. Pan Przewodniczący Kruk stwierdził, iż mówię nie na temat…

Otóż nic bardziej mylnego.  Może dla Pana Przewodniczącego Kruka nie ma znaczenia na co wydawane są publiczne pieniądze i w jakiej kwocie, ale dla mnie ma to olbrzymi znaczenie w jaki sposób zostaną wykorzystane środki  uzyskane ze sprzedaży mienia gminnego. Czy będą to inwestycje które są z jednej strony naprawdę potrzebne? ale również czy ich rozmiar i skala jest dostosowana do kondycji finansowej gminy? W przeciwnym razie może się okazać, iż kilka takich „kwiatków” jak szalet za 1.3 miliona i znowu staniemy w punkcie wyjścia, czyli przed koniecznością dalszej sprzedaży.  Każda tak ważna kwestia jak sprawa sprzedaży mienia wymaga chwili refleksji, zastanowienia na które jest potrzebny czas. Na taki komfort jako Rada nie mogliśmy sobie pozwolić  gdyż Komisje które opiniowały projekty uchwał odbyły się odpowiednio we  wtorek i środę  tj.26,27 kwietnia 2011r, czyli tuż przed Sesją. Czy Państwo Radni podejmując prywatnie tak ważne decyzje jak sprzedaż swoich nieruchomości też działacie  tak pośpiesznie bez refleksji i zastanowienia nad jej skutkami.? Nie sądzę.

 Taki ogląd przeze mnie sprawy sprzedaży nieruchomości nie oznacza, iż jestem kategorycznie  przeciwny sprzedaży gminnego mienia, czego przykładem jest moje głosowanie w sprawie sprzedaży szaletu i małego budyneczku na tyłach Urzędu Miasta, mając na względzie rozpoczęte gminne inwestycje. Przeciwny byłem tylko sprzedaży Łaźni a to z powodu tego, iż nie ma obecnej wyceny wartości budynku, jak również trzeba brać pod uwagę, iż jako obiekt zabytkowy zostanie on z mocy ustawy zbyty z 50 % bonifikatą. Jaki gmina zrobi na tym interes zobaczymy. Mój sprzeciw budzi również sposób w jaki decyduje się o tak ważnych i strategicznych sprawach jak sprzedaż mienia. Nie może to być robione w pośpiechu jak również z zaskoczenia dla Radnych, niczym królik wyciągnięty z kapelusza przez iluzjonistę. Sprzedaż mienia tylko wtedy ma sens jeśli jest głęboko przemyślana i jest elementem większej całości związanej z inwestycjami, oszczędnościami i pozyskiwaniem lub zwiększaniem przez gminę dochodu, gdzie uwzględnia się  długookresowe skutki. 

Tej dyskusji niestety zabrakło, co oznacza iż w przyszłości również możemy zostać postawieni jako Rada przez Pana Burmistrza „pod ścianą” kiedy trzeba będzie szybko poszukiwać pieniędzy na rozpoczęte inwestycje. Antidotum na taki  szybki a tym samym doraźny i nieprzemyślany sposób działania, jeśli pragniemy być postrzegani jako dobrzy gospodarze którzy podejmując decyzje są świadomi  skutków w długiej perspektywie czasowej, jest sporządzenie listy inwestycji jakie pragniemy zrealizować w tej kadencji jak również źródeł ich finansowania.  Taka lista inwestycji  jak również źródeł ich finansowanie świadczyłaby, iż patrzymy i myślimy jako Rada długookresowo i strategicznie. W przeciwnym razie będziemy niczym iluzjonista wyciągać z kapelusza, nie bardzo wiedząc co się wyciągnie i czy w ogóle się coś wyciągnie . Nazwy komitetów z których startowaliśmy w ubiegłorocznych wyborach samorządowych, zarówno Nasza Mała Ojczyzna, jak również Nasz Dom obligują do tego aby podejmując decyzje w tak strategicznych sprawach jak sprzedaż mienia nie zdawać się jedynie na ślepy los iluzjonisty nie za bardzo wiedząc co z tego kapelusza wyskoczy… i czy w ogóle wyskoczy, ale aby mądrze i racjonalnie działać tak aby pamiętać  również o przyszłych pokoleniach.

 

Rafał Suszek

Czytany 9900 razy

Komentarze

0
#14 Bret 05-05-2016 01:34
As it proved, these menial assignments didn't last just 2 days but also for
higher than a year. "You desire to make deals - taking no action, does no good. Granddad informs him how the gymnasium is in a very mess and good cleaning in a very terrible way.

Look at my weblog :: donald trump Age birth date: en.wikipedia.org/.../...
0
#13 Celsa 01-02-2015 12:50
Hi there, after reading this remarkable article i am also glad to share
my familiarity here with colleagues.

My blog post - boşanma avukatı ankara: ankaraavukat.6ra.org/.../...
0
#12 Roman 21-11-2014 19:57
I am regular reader, how are you everybody? This article posted at this website is really pleasant.


Also visit my blog post - icra avukatı ankara: ankaraavukat.6ra.org/.../...
0
#11 Marguerite 14-07-2014 21:42
Excellent post however , I was wondering if you could write a litte more on this topic?
I'd be very grateful if you could elaborate a little bit further.
Many thanks!

Take a look at my web-site ... matematik dersi ankara: matematik-dersi.8ra.org/.../.. .
+5
#10 aśka 01-05-2011 16:40
masz racje Kaja i Ewka też, radni nas reprezentują i za nim zagłosują to powinni znać nasze zdanie, ludzi którzy na nich głosowali. Wszystkiego człowiek dowiaduje się z internetu.
+4
#9 Kaja 01-05-2011 14:29
Do radnych. Skoro dalismy Wam prawo zasiadania w RM i oddalismy na Was nasze głosy to domagamy się abyście rozmawali z nami mieszkańcami w ważnych sprawach za nim podniesiecie rękę pod czas głosowania. Ilu z Was przeprowadza spotkania w swoich miejscowościach informując ludzi o sprawach najwazniejszych. Chyba niewielu?
+2
#8 tadek 01-05-2011 13:58
Dziwię się, że w kwestii sprzedaży Laźni radna Ewa Wolna wstrzymała się od głosu!
+6
#7 Zdumienie 30-04-2011 19:17
W ogóle co to za gospodarz , który tylko wysprzedaje to co odziedziczył a nie potrafi rozwijać się .Można powiedzieć dziad a nie gospodarz.
+4
#6 kazimierzak 30-04-2011 17:49
Obawiam się poważnie dalszej działalności pana Duni, który w imię pseudorozwoju w stylu szalet miejski za 1.3 miliona złotyc jest gotów wysprzedać majątek gminny!!!
+2
#5 R.R. 30-04-2011 16:36
Łaźnia jest bezcennym zabytkiem i dziedzictwem kulturowym naszego miasta. Nigdy nie powinna być sprzedana, choćby miała być nie wiem jak wielką kulą u nogi. Nie wszystko można przeliczać na pieniądze. To prawie tak, jakby Proboszcz teraz oznajmił, że sprzedaje św. Annę, bo w zasadzie jest nie potrzebna! I wymyśliłby sobie że za pieniądze zbuduje hospicjum. Niby cel szczytny. Kibel też jest potrzebny, owszem, ale skoro nas na to nie stać to tego nie róbmy. To gmina jest winna temu, że Łaźnia doprowadzona została do rujnacji i jest zadłużona. Gmina przez rok się temu przygląda, nic nie robiąc, a teraz nagle hasło - sprzedajemy! Sprzeciwiam się. Byłam na sesji, argumenty są śmieszna, radni zaślepieni i nie oceniają realnie sytuacji. Tylko Pan Suszek, Kowalski i Góz głosowali przeciwko sprzedaży. Pozbycie się tak zacnego zabytku, zbudowanego w służbie dla ludzi i za pieniądze naszych dziadów i pradziadów, powinno być poprzedzone referendum.

Dodaj komentarz