52 sesja Rady Miejskiej, setki działek do poprawy
Myślę ,że poniższy przykład wystarczy aby po raz kolejny przekonać się jaką rolę spełniają w gminie mieszkańcy i jak traktowani są przez władze miasta.
Na początku proszę zwrócić uwagę na sposób prowadzenia sesji przez Przewodniczącego.
Zasygnalizuję ,że w kluczowych kwestiach o zdanie nie pytał radnych, lecz wiceburmistrza Godlewskiego.
Kiedy przedstawiciele wpływowych gremiów załatwiają sobie z władzami Kazimierza odrolnienie…wówczas zapraszani są do referowania swojej sprawy w czasie obrad Rady Miejskiej.
Natomiast kiedy zwykli mieszkańcy naszej gminy ,a jednocześnie kluczowi podatnicy, składają wnioski do zmian w planie przestrzennym ,czy też maja inną ważną sprawę do załatwienia , traktowani są jak margines.
Nie inaczej było wczoraj . Dwóch mieszkańców Parchatki przyszło na sesję Rady Miejskiej , jak się wydaje chciało przedstawić ważna sprawę. Przewodniczący Opoka nawet nie zapytał ich „ w czym możemy pomóc” . Wiceburmistrz Godlewski Wywołał Ich na korytarz aby tam zreferowali sprawę . Następnie wiceprzewodniczący Rady Piotr Guz zagadał z interesantami w „sieni” - w miejscu dla publiczności. Sprawa młodych mieszkańców naszej gminy nie jest zanana radnym jak i opinii publicznej. Od miesięcy nie ma w porządku obrad punktu dot. możliwości zapierania głosu przez mieszkańców.
Komentarze
Będziemy patrzeć wam na ręce... w szczególności na działki nabyte w ubiegłym roku za pośrednictwem lubelskiego biura handlu nieruchomościami. @Danka S masz coś przeciwko temu?
pulpecik - tak o sobie myśli krzysio a jak o nim myśli jasio? świderek?
Ps. A co z działkami rolnymi jakie nabyto w roku ubiegłym za pośrednictwem znanego lubelskiego biura handlu nieruchomościami, na Górach od strony Bochotnicy i Zbędowicach, są już budowlane?
Zwróćcie uwagę, że np w platformerskei bandzie Trzaskowski gada bardzo jak nasz Bart, to jest taki styl "merytorycznej pogardy". Łapią się na to miliony.
Nie chodzi o to, że należy w danym dniu przyjąć wszystkich, ale o fakt, że osoba z kolejki , która już nie ZAŁAPAŁA się na listę , nie mogła w tym momencie zapisać się na wizytę na kolejny dzień , czy też na dzień przez siebie wybrany. O rejestracji telefonicznej nie kolejny dzień już nie wspomnę..
Odpowiedz była jedna: " to jest niedopuszczxalne, proszę przyjść jUTRO " i abarotno.
"3. Ustalanie przez świadczeniodawcę konkretnego dnia lub wyznaczenie godzin zapisów do lekarza, jest niezgodne z prawem.
Na wizytę u lekarza masz prawo zapisać się dowolnie wybranego dnia, w godzinach pracy przychodni. Świadczeniodawca zapewnia bieżącą rejestrację pacjentów na podstawie zgłoszenia osobistego lub za pośrednictwem osoby trzeciej, w tym telefonicznie lub za pomocą komunikacji elektronicznej. "
A było tak : " nie ma miejsc. Proszę przyjść nastepnego dnia i zapisać się". Przychodziliśmy CHORZY o 5 rano by MIEJSCE ZNALAZŁO SIĘ.
Szanowna pani. Już od 2015 roku obowiazywał przepis Mininistra dotyczacy sposobu dzialania rejestrecji.
Przypomniał je rzecznik
gov.pl/.../...
Jak było , i jak niejednokrotnie jest, wie kazdy ubiegajacy sie o pomoc medyczną.
ps. za chwileczkę umieszczę ten punkt z Zasad .
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.