Batalia o wąwozy cd.

Oceń ten artykuł
(2 głosów)

lp

Batalii o wąwozy cd.

Determinacja, z jaką Pan Adam Konas – mieszkaniec Parchatki – chce wyegzekwować obowiązek dbania o Kazimierski Park Krajobrazowy instytucji powołanych do ich ochrony, jest godna podziwu.

Jakiś czas temu pisałam o ciszy jaka panuje w temacie ochrony parchackich wąwozów, wyliczyłam wszystkie kroki, jakie podejmowaliśmy wspólnie z Panem Adamem i … dalej cisza.

Tym razem przedstawiam pismo skierowane do Dyrekcji Bieszczadzkiego Parku Narodowego z prośbą o informację, czy w bieszczadzkim parku zostały wypracowane jakieś założenia i wytyczne jak ukrócić dewastację parku.

Oto pismo Pana Adama Konasa i odpowiedź Dyrekcji Bieszczadzkiego Parku Krajobrazowego.

"Dzień dobry,

zwracam się z prośbą o udzielenie odpowiedzi na moje zapytanie z 21.9.2023 r. :

zwracam się do Państwa z serdeczną prośbą o udzielenie informacji czy w Bieszczadzkim Parku Narodowym zostały wypracowane założenia, wytyczne ws walki ze zjawiskiem- (przeciwdziałania zjawisku) zmasowanej dewastacji lasów przez użytkowników quadów, motorów i innych pojazdów mechanicznych.

W okolicy Kazimierza Dolnego nad Wisłą gdzie mieszkam mamy największe zagęszczenie wąwozów lessowych w Europie. Na tym terenie znajduje się najstarszy na Lubelszczyźnie park krajobrazowy = Kazimierski Park Krajobrazowy oraz obszar ochrony Natura 2000.

Wąwozy przecinają zbocza porośnięte lasami mieszanymi ( głównie to grądy).

Lasy i wąwozy od kilku lat są niszczone przez wandali na quadach, motorach, samochodach terenowych. Zjeżdżają się tu zwłaszcza w weekendy amatorzy jazdy terenowej z terenu całej Polski.

Wszelki lokalne instytucje zajmujące się ochroną środowiska na terenie parku krajobrazowego, lokalne władze samorządowe, policja są informowane o tej bulwersującej sytuacji ale niewiele robią aby temu przeciwdziałać.

Stąd jako lokalna społeczność poszukujemy wszelkich możliwych metod i sposobów kompleksowego rozwiązania tego problemu ( o ile jest to w ogóle możliwe).

Być może macie Państwo swoje doświadczenia w tej kwestii i zechcecie podpowiedzieć nam jak można walczyć z tym nasilającym się wandalizmem, które odbywa się w naszych lasach.

Ponadto przedstawiciele organizacji offroadowych zgłaszają do naszych lokalnych władz postulat wytyczenia na terenie parku krajobrazowego dwóch szlaków do jazdy terenowej argumentując to tym, że w Bieszczadach został im oddany do użytkowania taki teren ( podobno mają to być grunty m.in. po dwóch wsiach Łemkowskich) co sprawiło, że problem dewastacji obszaru Parku Narodowego został rozwiązany,

Wydaje mi się, że wytyczanie tras do jady terenowej dla użytkowników quadów, crossów, samochodów terenowych na terenie parku krajobrazowego i obszaru Natura 2000 to najgorsze z możliwych rozwiązań. Będę wdzięczny za informację, czy faktycznie problem rozjeżdżania -dewastacji lasów w Bieszczadach przez amatorów jazdy offroadowej został rozwiązany jak starają się nas przekonać przedstawiciele ww. organizacji.

Z góry dziękuję za odpowiedź

Pozdrawiam serdecznie

Adam Konas z Parchatki

członek

OTOP,

LTO ( Lubelskie towarzystwo Ornitologiczne)"

***

Szanowny Panie,

Z pewnym opóźnieniem trafiło do mnie Pana pismo, postaram się odpowiedzieć na zapytanie, jednocześnie przepraszam za zwłokę w imieniu Bieszczadzkiego PN. Zgodnie z ustawą o Ochronie Przyrody, do zwalczania z działań niezgodnych z regulaminem parku narodowego powołana jest Straż Parku. Jednostka ta umocowana prawnie w ustawie pilnuje przestrzegania zasad zwiedzania Parku w każdym zakresie, począwszy od zakupu biletu, po działalność taką jak, wspominane przez Pana, poruszanie się po obszarze Parku w sposób niedozwolony. W przeszłości zdarzały się wypadki poruszania się na quadzie lub motocyklu crossowym po szlakach turystycznych, lub poza szlakami. W wyniku kilku akcji Straży Parku, przeprowadzonych wspólnie ze Strażą Graniczną i Policją, udało się złapać osoby uprawiające ten proceder. Dodam że nie było to zadanie łatwe, teren jest trudny i łatwo uciec. Zadanie wymagało obstawienia kilku ścieżek jednocześnie. W chwili obecnej ten problem w Parku nie istnieje. Trzeba też pamiętać że społeczność tutejsza jest niewielka i zawsze można się dowiedzieć kto jeździ i z jakiej miejscowości pochodzi. Wspomniana wcześniej akcja dotyczyła jednak osób spoza terenu, które przywiozły swoje motocykle z dużego miasta na przyczepie. Przez jakiś czas problemem były wjazdy skuterami śnieżnymi, jednak tą działalność również udało się szybko zakończyć, przy pomocy informacji od lokalnych mieszkańców. Myślę że problem jest poważny i na pewno trzeba interweniować w nadleśnictwach (na terenach poza parkami narodowymi), Straż Leśna ma obowiązek takie osoby wyłapywać.

Z poważaniem,

Przemysław Wasiak.

https://www.facebook.com/dziejeparchatki

Czytany 1062 razy

Komentarze

+3
#4 Rydze w kjeszeni 13-11-2023 21:45
Nikt z tym nie walczy bo
1. Wąwozy to nie lasy państwowe i trzeba wprowadzić regulacje dedykowane specyfice tego terenu.
2. Nasza władzuchna i lokalny biznesik kocha żużel więc ma sympatię do wszelkich „sportów” motorowych.
3. „Sporty motorowe” to taki eufemizm który nobilituje barbarzyńskie rozrywki takie jak krosy, kłady, żużle i piractwo samochodowe na drogach ogólnodostępnych oraz wjeżdżanie autzłomami wszędzie gdzie się da. To się nazywa z angielskiego ofrołd, brzmi światowo.
+10
#3 turysta 10-11-2023 17:24
Co jakiś czas w mediach pojawiają się informacje o karach finansowych nakładanych na crossiarzy i nie są to małe pieniądze- 1500zl. Ostatnio była taka informacja z okolic Keosna. Podstawą prawną- wjazd pojazdem spalinowym do lasu oraz płoszenie zwierzyny.
Ps. Jak to jest, że inni mogą się uporać z dewastacji, a Kazimierz mający unikatowe wąwozy nie? Od czego to zależy?
-5
#2 13 piętro 08-11-2023 05:17
Przed chwilą odsłuchałem.
Na koniec wystapienia pan Janusz przypomniał o PRAWNYM obowiązku władz w sprawie przeciwdziałania dewastacji wąwozów. Jestem przekonany, że z nowymi , potrzebnymi zmianami w kraju, rownież w Kazimierzu Władza zacznie słuchać głosów SUWERENA, który ponoć jest najważniejszy.
Duzo było o Okalu. Tak. Droga jest PRAWIE gotowa. Wyglada imponujaco. Dzięki. Gdyby tak jeszcze Słoneczną.
No i " Dom Seniora"
Panie Januszu. Już pisaliśmy dlaczego on w Okalu a nie Parchatce.?. Parchatka na remont budynku po szkole otrzymała pieniądze CELOWE z Unii. Przez okres 5 lat tego celu nie można zmienić, a tak byłoby, gdyby w budynku tym właśnie umieścić " Dom Seniora" dlatego też niesłusznym / kłamliwym / jest powiedzenie, jakoby Burmistrz te pieniądze przekierował do Okala. Aktualnie niepokojaco brzmi zamiar likwidacji " Domu Seniora" w Okalu. Tym bardziej niepokojaco gdyż placówka ta naprawdę działa prężnie, wkomponowała się w miejscowość. Jednym słowem powinna istnieć. W przypadku likwidacji tej działalności, budynek / remont prawie 2 miliony złotych,/ niechybnie ulegnie dewastacji, ruinie. Nie słychać o nowym jego przeznaczeniu. Ja osobiscie takiego nie widzę. Zostawcie " Dom Seniora" . Budynek " żyje. Jego otoczenie jest zagospodarowane.
+5
#1 13 piętro 08-11-2023 04:27
Pan Przemysław Wasiak między innymi odpisał :
"
"W chwili obecnej ten problem w Parku nie istnieje. Trzeba też pamiętać że społeczność tutejsza jest niewielka i zawsze można się dowiedzieć kto jeździ i z jakiej miejscowości pochodzi. "

Uważam, że spostrzeżnie to w przypadku Kazimierza Dolnego jest o wiele prostsze, bo kto je rozjezdza wie doskonale Burmistrz i nasi policjanci, ale przecież nie są oni KAPUSIAMI a przedstawicielami WŁADZY. Władza nie pracuje ot tak. Władza czeka na informacje a następnie ROZWAŻA co z nią zrobić.

Przykładem niech będzie wrak samochodu na cmentarnym parkingu. Władza przykryła go plandeką, a że ją ukradli to juz inny problem nad którym rozważa. Potrwa to jeszcze pół roku.

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież