Panie burmistrzu, dlaczego nas tak doświadczasz, czyli co dalej ze Studium…

Oceń ten artykuł
(16 głosów)

W dniu wczorajszym i dzisiejszym odbyły się  dyskusje  publiczne dotyczące Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania miasta i Gminy Kazimierza Dolnego.

To już druga odsłona. Pierwsza odbyła się latem 2011 roku.  Tym razem również zainteresowanie mieszkańców było olbrzymie, znacznie większe niż w 2011 roku. To zrozumiałe. Studium to fundament Planów zagospodarowania, a te z kolei są lokalną konstytucją. To również kierunek i przyszłość  całej gminy, a także los mieszkańców. Sprawa rzetelnego podejścia do tego tak ważnego zagadnienia nie posunęła się o jotę. Stoimy dokładnie w tym samym martwym punkcie co w 2011 roku.

Rozgoryczeni mieszkańcy  mówili o swoich dramatach. Nie brakowało ostrych słów zarówno  pod adresem burmistrza jak i firmy Budplan. To niebywałe,  ale  procedowane przez osiem  lat Studium to drwina i kpina z mieszkańców, stracony czas ludzi, którzy szczerze zaangażowali się w sprawę. Szczególne słowa uznania  należą się Leszkowi Furtasowi, Przewodniczącemu Komisji Planowania Rady Miejskiej w Kazimierzu Dolnym, za okazywaną troskę i chęć rzetelnego zbadania każdej ze spraw oraz za dbanie o losy mieszkańców.

Osiem lat „pracy” nad Studium to zdecydowanie za długo, a końca i tak nie widać. Tak długi okres wypacza sens tworzenia studiów i planów. Bowiem zniechęceni ludzie bez perspektyw na godziwe życie emigrują. Osobiście uważam, że  procedowane Studium  mogło być uchwalone dobrych wiele lat wcześniej. Wygląda na to, niestety, że burmistrzowi nie zależało na tym, aby Studium w miarę szybko uchwalić - dzięki temu można wygrać kolejne wybory - albo jest po prostu niewydolny. Opracowania studium w podobnym zakresie co nasze robi się rok, góra dwa lata, pod warunkiem, że tego chce  zarówno burmistrz jak i Rada. Cała retoryka wokół studium miała utwierdzić ludzi w przekonaniu,  że burmistrz i firma Budplan chcą dla Nas jak najlepiej. Tłumaczą, że, niestety, są  przepisy,  jest konserwator, który na nic się nie zgadza, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, która wszystko odrzuca, a  zły  wydział Planowania Urzędu Marszałkowskiego kwestionuje wszystko itp.

Nic bardziej złudnego.  Opracowywane Studium procedowane było  w sposób haniebny, bałaganiarski i na dodatek niemerytoryczny. Oto kilka faktów, które w sposób jednoznaczny wskazują na to, co wcześniej zarzuciłem.

Do dnia dzisiejszego firma Budplan jak też  Gminna Komisja Urbanistyczna nie potrafiły albo nie umiały wytłumaczyć się ze skandalu -pismo Grupy Radnych z października 2012 r. -polegającego na tym, że część terenów  przekwalifikowanych  z rolnych na budowlane  uzyskała zgodę instytucji uzgadniających, mimo że ich przekwalifikowanie było sprzeczne z aktami prawnymi wyższego rzędu. Przekwalifikowane działki należą do wpływowych osób, znajdują się przeważnie na terenach, do  których trudno dojść pieszo! (sic) urwiska, skarpy, zalesienia.

To czym karmiono ludzi, to wierutne kłamstwo, zarówno w kwestiach  formalnych jak i merytorycznych. Pytanie, które należy sobie zadać to, dlaczego tak się dzieje i komu na tym zależy. Otóż w mojej ocenie wygląda to następująco - Studium służy burmistrzowi do budowania swojego wizerunku. Procedowane dwie kadencje Studium bez wątpienia pomogły temu panu wygrać kolejne wybory. Jest też inna kwestia, nie mniej ważna. Burmistrz, zdaje się być naciskany przez wielkie lobby  „profesorków” i tym podobnych osobników, którzy w imię świętego spokoju, dla siebie rzecz jasna, grają wartościami krajobrazowymi i architektonicznymi miasta.

To nie prawda, jak nam, Radzie, wmawiają, że chcielibyśmy  wyznaczać tereny budowlane w miejscach szczególnych, nikt nie miał zamiaru wyburzać kościołów i budować tam marketów.  Taka właśnie argumentacja była sugerowana. Sprawę rozjaśniło zorganizowane przez Grupę Radnych spotkanie z pracownikami naukowymi Politechniki Warszawskiej. Stwierdzili oni, że miasto z jednej strony nie jest chronione, co daje możliwości inwestycyjne cwaniakom, z drugiej zaś strony blokuje się możliwości normalnej egzystencji ludzi. Dzieje się tak, dlatego że obowiązujące  i będące w obiegu prawnym dokumenty są nieaktualne. Tworzone były kilkadziesiąt lat temu w innych warunkach. To właśnie Ci naukowcy: Pani dr  B. Krupa i dr A. Wieczorek, wskazali nam kierunki, w jakich my, mieszkańcy, możemy to zmienić. Czy z tego skorzystamy, czas pokaże.

Na terenie Kazimierza działają różne grupy, które uzurpują sobie prawo do prawdy absolutnej. Ci „ochroniarze” z tytułami profesorskimi chcą, aby miejscowa ludność wymarła. To swoista eksterminacja demograficzna. Nie ma wątpliwości, że prowadzi się tu krucjatę przeciwko ludziom, którzy chcą godnie żyć, osiedlić się na ziemi swoich ojców.

Drugim bardzo ważnym działaniem była chęć zaangażowania się w sprawę Studium Marszałka Województwa Lubelskiego - Pana Krzysztofa Hetmana, który upoważnił Radnego Sejmiku Województwa Lubelskiego - Pana Piotra Rzetelskiego, do zorganizowania spotkania z  Przedstawicielami Wydziału Planowania Przestrzennego . Takie spotkanie odbyło się. Pan Dyrektor  Henryk Szych przedstawił  stanowisko WPP w Lublinie. Było ono miażdżące dla firmy Budplan i pana burmistrza. Stwierdził, że  niespotykaną rzeczą był fakt niepodpisania się ( na znak protestu) firmy Budplan pod projektem studium wypracowanym wsólnie z radnymi. Z tych względów projekt Studium z przyczyn formalnych został odrzucony. Inną kwestią był brak opisów uzasadnienia dla planowanych w Studium nowych trenów budowlanych. Na tym spotkaniu dowiedzieliśmy się również, że wysłane do uzgodnień studium zasadniczo różniło się od tego, co Rada proponowała. Dotyczyło to głównie terenów Okala, gdzie  Rada i mieszkańcy zakreślili tereny  w sposób umiarkowany, natomiast w przesłanym do uzgodnień dokumencie jest intensywna ingerencja w tereny rolne znajdujących się na tzw Starym Okalu. Nie wykluczone, że stało się tak, poprzez naciski silnego  lobby, czy też  ludzi, którzy właśnie w Starym Okalu wybudowali kilka domów z gwarancją, że obok nich już więcej nikt się nie wybuduje. Ponadto jednym z głównych zarzutów, jaki padł w czasie spotkanie w Urzędzie Marszałkowskim było to, że nikt ani Budplan, ani burmistrz, nie interesował się losami sprawy studium w tej instytucji. Jak stwierdził jeden z pracowników UM, to sytuacja wyjątkowa. Inni  przedstawiciele gmin czy miasteczek zabiegają  w Wydziale Planowania o jak najlepsze i najkorzystniejsze rozwiązania. O sprawy studium w naszej gminie nikt nie zabiegał, co jest bardzo czytelne. Chyba bardziej niż znamienne słowa Radcy prawnego Naszego Magistratu, że studium to autorski projekt burmistrza, czyli… co burmistrz „zaprojektuje” to zostanie spełnione, działki dla swoich….?

J.K

Czytany 4297 razy

Komentarze

+14
#14 Piotr 03-09-2013 09:38
@Miś-możesz przyjść na jedną sesję i zabrać głos.
+15
#13 Larry Lurex 02-09-2013 11:59
@miś ,jak ma być dobrze?Ostatnio,miałem nieprzyjemność załatwiania sprawy w tut. urzędzie jedna pani do drugiej pani zwraca się bardzo uprzejmie aby MNIE ZAŁATWIŁA,BO ONA SZEFOWI HERBATKĘ PARZY!!!Więc oburzyłem się na te słowa,oj bardzo!Owszem ,tak ZAłATWIŁA MNIE ,mówiąc że burmistrz zajęty.Ale ja nie bylem w szalecie miejskim !!!szybko obsługują na podatkach i w kasie urzędu.W innym miejscu {BYŁY BANK}również pracownicy ZAŁATWIAJĄ SPRAWY długo ,ale dokładnie.Czarna rozpacz!Ile pieniędzy wyrzucanych jest w błoto ,czyżby praca w urzędzie to dożywocie? nie jeden plac zabaw mógłby powstać po zredukowaniu etatów.!!!
+16
#12 Larry Lurex 02-09-2013 08:48
@Miś,jak pisać i co pisać o placach zabaw ,o szkołach i innych bardzo istotnych sprawach, kiedy to wszystko to fantazja naszego włodarza,na podstawie Studium można zobaczyć intencje ,zaangażowanie w byt mieszkańców miasta i gminy!A przecież przyszłością są nasze dzieci i wnuki ,które zostały spędzone do kontenerów i oczekują na full-wypas szkołę!A tak na marginesie dodam,że marzenia i kreowanie własnego wizerunku ,obiecanki to wszystko co robi facet za ponad 10 tyś.,a ta zgraja fachowców ,zatrudnionych nie mieści się przy biurkach! Nie wierzę ,że będzie lepiej.
+14
#11 miś 01-09-2013 21:39
Milczałem długo, obraziłem się na ten blog ulubiony, przy którym rano piłem kawę, ale już nie mogę. Dlaczego tylko studium, studium i STUDIUM? To staje się żenujące, jakby nie było innych tematów.Może by tak o szkołach gminnych? O placach zabaw, których nie ma a miały niby byC z funduszy unijnych? Było to obiecane na zebraaniach wiejskich z udzialem sołtysów. Może tym trzeba by się zając? Nowy rok szkolny się zaczyna!!!!!!
+17
#10 xyz 01-09-2013 21:25
Panie Januszu jak to jest?- cały czas "wiadome osoby" nagłaśniają przekształcenie Pańskich działek w trybie indywidualnym (choć sprawa ciągnie się już z 12 lat), a jakoś nic się nie mówi, na temat liczy działek w studium jakie posiadają obecni radni.

Na początku roku Tygodnik Powiśla donosił o posiadaniu przez radną z dąbrówki 27 działek. To pewnie z tego powodu robi się wszystko aby radni nie informowali opinii publicznej o swoich działkach w studium.

Śledząc Pański blog zauważyłem, że jak dotychczas to tylko jeden radny złożył oświadczenie dotyczące liczby działek w studium.
+15
#9 Larry Lurex 01-09-2013 20:01
@Chłop z Okala nie mogę więcej napisać,ale to nie UFO, należy wierzyć, że są wśród nas.Miałem kontakt.
+15
#8 chłop z Okala 01-09-2013 17:34
@Larry Lurex możesz coś więcej powiedzieć o tej sprawie z udziałem CBA?
+17
#7 J.K 31-08-2013 07:06
Obecnie sytuacja zmieniła się na korzyść mieszkańców ponieważ w sprawę osobiście zaangażował się Marszałek Województwa Lubelskiego, Pan Krzysztof Hetman, który upoważnił radnego sejmiku...Pana Piotra Rzetelskiego do koordynacji działań w tym zakresie. Wczoraj na sesji RM z ust pana Radnego padły konkretne deklaracje i zapewnienia. Między innymi to, że (zgodnie z polityką ogólnokrajową /będą podjęte działania zmierzające do możliwości odtworzenia starych siedlisk w całej gminie
+20
#6 J.K 31-08-2013 07:05
. Niestety od początku sprzeciwiał się temu burmistrz oraz firma BUDPLAN. Celowo opóźniano przygotowanie projektu studium w taki sposób aby mógł być ostatecznie wysłany do uzgodnień. Trudno było uzyskać jakakolwiek konkretną odpowiedź. Chce przypomnieć, że mimo najszerszych chęci radnych, bez udziału burmistrza i planistów projekt opracowywanego studium nie może zostać ostatecznie zakończony. Obecnie sytuacja zmieniła się na korzyść mieszkańców ponieważ w sprawę osobiście zaangażował się Marszałek Województwa Lubelskiego, Pan Krzysztof Hetman, który upoważnił radnego sejmiku...Pana Piotra Rzetelskiego do koordynacji działań w tym zakresie. Wczoraj na sesji RM z ust pana Radnego padły konkretne deklaracje i zapewnienia. Między innymi to, że (zgodnie z polityką ogólnokrajową /będą podjęte działania zmierzające do możliwości odtworzenia starych siedlisk w całej gminie.
+21
#5 J.K 31-08-2013 07:04
Cała sprawa studium procedowana dotychczas była wielką mistyfikacją. Rada Miejska mimo dużych możliwości oddziaływania na proces zmian w studium w sposób niewystarczający sprawowała funkcji kontrolną, niestety. W czasie dwóch ostatnich lat połączone komisje stałe RM rzetelnie rozpatrzyły każdą uwagę, a większość uwag przyjęto. Niestety od początku sprzeciwiał się temu burmistrz oraz firma BUDPLAN. Celowo opóźniano przygotowanie projektu studium w taki sposób aby mógł być ostatecznie wysłany do uzgodnień. Trudno było uzyskać jakakolwiek konkretną odpowiedź. Chce przypomnieć, że mimo najszerszych chęci radnych, bez udziału burmistrza i planistów projekt opracowywanego studium nie może zostać ostatecznie zakończony.

Dodaj komentarz