Zapiski z codzienności...

Oceń ten artykuł
(9 głosów)

6 maja 2014

Nowoczesna wojna to nie mundury, armaty i czołgi to:
-dezinformacja społeczeństw,
-demoralizacja ludzi,
-de industrializacja państw,
-dezintegracja społeczna,
-degrengolada etyczna,
-defetyzm postaw,
-demilitaryzacja państw,
-depolityzacja narodów,
-depopulizacja narodów i grup etnicznych.
To wszystko dzieje się na naszych oczach, a my cieszymy się, że nie ma żadnej wojny, że mamy czas pokoju i tworzenia...

Architektura jest częścią pejzażu, a pejzaż jest naszym, narodowym dobrem wspólnym!
„Architektura w Kazimierzu”


14 listopada - 28 grudnia 2013

„Każdy człowiek ma możliwość wybrać sobie dowolny los. Jedyna wolność, jaką posiadamy to wolność wyboru. Każdy może wybrać wszystko, co zechce”

Vadim Zeland

Szperając po Internecie znalazłem artykuł w Rzeczypospolitej na temat Kazimierza: http://www.rp.pl/artykul/207701.html. Kontynuując jakby ten temat i analizując wpisy do swojego artykułu z początku listopada 2013 r. o szkole postanowiłem napisać coś o architekturze, kazimierskich ruinach i rozbieranych budowlach. Rozbiórek ostatnio w miasteczku przybywa w zastraszającym tempie. Często rozbierane budynki mają cechy zabytkowe. Taki proces obserwujemy nie tylko tutaj, ale i w całej Polsce http://info.porady.domiporta.pl/temat/porady/zabytek+zburzy%C4%87.
Ba; nawet w Paryżu zniszczono zabytkowy Hotel Lambert - jeden z najwspanialszych pałaców Paryża, który został wybudowany w XVII wieku przez słynnego architekta Louis le Vau dla jednego z królewskich urzędników o nazwisku Lambert. Pałac, idealnie wkomponowany w niewielki trójkątny teren, zachwycał pięknym wystrojem. Strop w łazience był arcydziełem w skali europejskiej.
Pałac został kupiony przez księcia Adama Czartoryskiego, zwanego ”niekorowanym królem Polski”, a właściwie jego żonę Annę z Sapiehów…
http://www.polskieradio.pl/8/1594/Artykul/890270,Hotel-Lambert-mityczne-miejsce-ktore-inspirowalo-najwiekszych
Nie potrafimy zadbać o naszą historię, a cóż dopiero mówić o zabytkowej architekturze w jakimś małym, biednym miasteczku nad Wisłą.
Zupełnie tak samo jak nie potrafimy dbać o starych ludzi – stąd coraz częściej słyszymy, że nasza cywilizacja to cywilizacja śmierci, która jest najlepszym rozwiązaniem dla ludzkości. Termin ten po raz pierwszy został użyty przez papieża Jana Pawła II w czasie jego pontyfikatu. Przytoczę tutaj jeszcze inne słowa wielkiego papieża: Naszą ziemię całował Jan Paweł II i mówił: „To jest moja matka, ta ziemia! To jest moja matka, ta Ojczyzna!” i przestrzegał: „Łatwo jest zniszczyć, trudniej odbudować. Zbyt długo niszczono! Trzeba intensywnie odbudowywać!”…
To bardzo mądre słowa.
Przez ponad wiek Polski nie było na mapach Europy, a z tego doświadczenia nasi przodkowie czynili źródło siły i nadziei. Kolejne pokolenia nie nauczyły się jednak zbyt wiele z tych doświadczeń. Zapomnieliśmy już wszystko. Teraz, gdy nie dbamy znowu o naszą tożsamość, wkrótce nie będzie nas znowu na mapie Europy i znowu będziemy już tylko bydłem do pracy. Słyszałem, że są w Kazimierzu dwie organizacje zajmujące się rzekomo historią i pamiątkami naszej Kultury; Towarzystwo Przyjaciół Kazimierza Dolnego i Towarzystwo Opieki nad Zabytkami. Nie widziałem jednak żadnych prac tych Towarzystw dotyczących Kazimierza, nigdzie nic nie znalazłem, ani w Domu Kultury, ani w żadnej ich siedzibie. Żadnych kompleksowych opracowań dotyczących zabytków kazimierskich, żadnych wystaw fotograficznych, ani dokumentalnych. Nigdzie.
Gdy przeszedłem się do siedziby TPMKD na ulicę Małachowskiego zobaczyłem stary, drewniany budynek, zdewastowany i zarośnięty chwastami (ten też zapewne wkrótce będzie rozbierany, bo nie mieści się w żadnych normach i jest już mocno podniszczony). Tylko w Internecie znalazłem jakieś sporadyczne i szczątkowe opracowania dotyczące Kazimierza Dolnego. Jakieś pojedyncze wprawki szybko niknące w powodzi propagandowego zachwytu nad coraz bardziej degradowanym miasteczkiem. Jakby celowo.
Kiedyś, przed laty w warszawskim „Życiu Warszawy” pojawiał się ilustrowany pięknymi rysunkami cykl artykułów pt. „Warszawskie Pożegnania”. Dziwiłem się wtedy, że tak szybko burzono zabytkowe kamienice i domy, po to by budować jakieś koszmarne blokowiska i trasy, które teraz, po 40-stu latach też nadają się już tylko do wyburzeń. Przez ostatnie 20 lat w Kazimierzu dokonano niepostrzeżenie wiele niepotrzebnych rozbiórek. Znikają ostatnie perełki pięknej kazimierskiej zabudowy, która wprawdzie była w fatalnym stanie z powodu wieloletnich zaniedbań, ale wciąż do uratowania. Właśnie ta zabudowa, tworzyła unikalny charakter miasteczka tak chętnie odwiedzanego przez malarzy, którzy teraz znajdują coraz mniej inspiracji do pracy w miasteczku.

zapiski-z-codziennosci-1 zapiski-z-codziennosci-2

Klimat Kazimierza, uwiecznianego na tysiącach różnych dzieł malarskich tworzyły niewielkie budynki drewniane, albo murowano -drewniane, kryte gontem, blachą, papą, kawałkami zardzewiałych blach, rzadziej dachówką. Różne stodoły, szopy, kurniku, chlewiki, wychodki i drewniane płoty, pozieleniałe od starości.

zapiski-z-codziennosci-3 zapiski-z-codziennosci-4

Kamiennym murem okolona była tylko Fara i klasztor. Werandy, ganki i zadaszone studnie. To wszystko w otoczeniu ogrodów, sadów śliwkowych i dzikich zarośli na prehistorycznych kamiennych ruinach. Budulcem podstawowym było drewno, kamień wapienny z pobliskich kamieniołomów, cegła z opolskich cegielni, piasek wiślany i wapno z annopolskich, albo świętokrzyskich wapienników. Tego wszystkiego już nie ma, prawie nie ma.
Najpierw Niemcy zniszczyli malowniczą, pożydowską architekturę, potem reszty dokonano przez lata bezmyślnego „porządkowania”, w imię dobrobytu. To trwa nadal. Burzymy ostatnie relikty dobrej architektury. Budujemy koszmarki (akceptowane przez lokalne władze konserwatorskie), które nijak wpisują się w kazimierski pejzaż. Bardziej odstraszając niż przyciągając.
Spotkałem się w czasie świąt B.N. (2013) w Kazimierzu z jednym z kazimierskich malarzy i z architektem starszej daty, których zaprosiłem na fachową dyskusję. Obaj panowie wykształceni przez przedwojennych profesorów, ze światowym dorobkiem „czują” Kazimierz. Wspólnie wykonaliśmy świąteczny obchód po Kazimierzu, delektując się wyjątkowo ciepłą pogodą jak na tę porę roku. Uwagę naszą skupił zespół kościelny: Fara-plebania-zamek; Na pozór wygląda to imponująco, pięknie i z rozmachem. Wpompowano tutaj jakieś spore miliony, pod pretekstem ratowania renesansu lubelskiego.

zapiski-z-codziennosci-5

Wiemy, że przygotowanie tych inwestycji trwało lata całe i że nie była to zasługa miejscowych, aktualnych władz. Raczej decydentów z województwa i wyżej z Watykanu i Unii Europejskiej. Ma to związek z Nowym porządkiem Świata… Nie będę rozwijał tego tematu tymczasem, powiem tylko, że z punktu widzenia malarzy „nowa” fara z „płaskim” dachem i całe wzgórze zamkowe są dużo mniej atrakcyjne, jako motyw malarski, niż tamto wzgórze zarośnięte dziko. Weszliśmy na zbocze pod zamkiem i tak;
Zastanawiamy się nad tym, czyje jest to wzgórze z zamkiem, farą i plebanią? Czy nasze? Społeczne, polskie? Takie np. jak muzeum(?) na dole, czy Urząd Miejski w kamienicy Przybyłów? Czy może wciąż Piastów, którzy wznieśli te zamkowe mury przy pomocy biednych miejscowych chłopów? A wieża tam wyżej? Czyja ona jest? Zapewne są jakieś zapisy hipoteczne porządkujące te sprawy? Odnieśliśmy wrażenie, że siły i miliony skupione tutaj są jakby nie na miejscu. Tam w dole znowu zrujnowane, biedne miasteczko bez szkoły i miejsc pracy, a tutaj wspaniały kościół i zamek, w który pompuje się bez sensu miliony. Poczuliśmy znowu jakąś arogancję władzy, dumnej i bezwzględnej, nieliczącej się z lokalnym społeczeństwem. Arogancję władzy, która każe w imię prawa burzyć jakieś zupełnie niedostrzegalne szopy wtopione w pejzaż, ale nie widzi dewastowanych całych połaci okolicznego terenu, tak chociażby jak na skarpie nad ścieżką do Mięćmierza, na skarpie w wąwozie przy kamieniołomach, albo w bochotnickich wąwozach.

zapiski-z-codziennosci-6

Taką samą arogancję wyczuliśmy, gdy co raz to zauważaliśmy w okolicy jakieś wielkie, zamkowe, albo pałacowe budowle, które, owszem pokazują zamożność inwestorów i ich butę zakutą w szczelnie ogrodzonych posesjach. Czegóż oni się tam tak boją za tymi deska w deskę płotami, albo kamiennymi murami?

zapiski-z-codziennosci-7

Długi, kilkugodzinny spacer zakończyliśmy dyskusją. Doszliśmy do wspólnego wniosku: Na naszych oczach odbywa się upadek i postępująca degradacja miasteczka, trwająca jakby nieprzerwanie od potopu szwedzkiego. Nie zatrzyma jej tutaj tych kilka kosztownych inwestycji, pozornie „upiększających” miasto wydanymi milionami. Inwestorom w Kazimierzu brak jest edukacji, poczucia estetyki i przyzwoitości, kieruje nimi tylko arogancja. Przekonani są i nie bez racji, że przy pomocy pieniędzy wszystko da się załatwić. Przykładów tej arogancji jest w miasteczku coraz więcej. Artyści przestają już lgnąć do tego miejsca nad Wisłą. Zjeżdża się tutaj już tylko weekendowa „szarańcza”. Na lody, na piwo, albo pojeździć na quadach…

zapiski-z-codziennosci-8

Kiedy oglądałem dwory polskie na starych sztychach i fotografiach nie widziałem na nich takich płotów ani murów. W Kazimierzu też ich nie było. Miejscowych mieszkańców nie było stać na kosztowne ogrodzenia, a ci zamożniejsi nie bali się biedniejszych –biedni z bogatymi żyli w symbiozie, wzajemnie się potrzebując. Widziałem takie ogrodzenia gdzieś na Śląsku. Oddzielały one w czasie okupacji niemieckiej żydowskie getta od reszty miasta. Mała grupa zdobywa władzę, pieniądze i potem boi się, że im się coś ukradnie, albo coś podejrzy. Stąd te mury i płoty deska w deskę.

zapiski-z-codziennosci-9

Brama i skrzynka elektryczna już jest. Ciekawe, co na tej rolnej!!! działce za tą bramą powstanie? Sądząc po guście jej właściciela nic dobrego–kolejny gargamel?
Tutaj znowu narusza się skarpę tuż pod kazimierską basztą (w końcu się zawali!). Kto i dlaczego wydał zezwolenie na budowę tego betonowego bunkra w tym miejscu?

zapiski-z-codziennosci-10

zapiski-z-codziennosci-11

Oczywiście, że nie można narzekać tak do końca. Mamy przecież „nowy” piękny Dom Kultury (nazwany szumnie, nie wiedzieć dlaczego? KOKPiT), nowy budynek Muzeum (z kontrowersyjną wystawą) na otarcie łez jakby. Wciąż jednak nie mamy szkoły i wciąż wszystkie lokalne drogi przedstawiają obraz żałosny… Jednocześnie powstają w miasteczku jak grzyby po deszczu budowle zupełnie nieprzystające do miasteczka, do kazimierskich tradycji, wzgórz i wąwozów. Są to kolejne koszmarki, które równie dobrze mogłyby być budowane w Pcimiu Dolnym, albo na przedmieściach każdego innego miasta w Polsce.

Wyburzenia, albo budynki będące w stanie ruiny, kwalifikujące się do wyburzeń: Zacznę swoją wędrówkę od Rynku:

1. Wyburzony budynek restauracji „Esterka” (u Berensa –ileż to już lat?):

zapiski-z-codziennosci-12 zapiski-z-codziennosci-13

Ciekawe, co tutaj powstanie? Kiedy znajdzie się w końcu inwestor z milionami?

2. Wyburzony zabytkowy budynek mieszkalny pod klasztorem:

zapiski-z-codziennosci-14

3. Wyburzony stary drewniany dom na ulicy Lubelskiej, w miejscu, którego powstał przeskalowany kubaturą dziwaczny zespół:

zapiski-z-codziennosci-15 zapiski-z-codziennosci-16

Ten budynek miał ciepłą, kazimierską atmosferę. Jasne ściany i szary, blaszany dach dodawały ciepłego kolorytu ulicy. Inspirował malarzy do malowania. Ten nowy to już tylko pokaz zamożności. Ponury, ciemny i bezduszny.

4. Zespół budynków mieszkalnych przy Nadrzecznej, wkrótce ich nie będzie:

zapiski-z-codziennosci-17 zapiski-z-codziennosci-18

Takich jak ten, pięknych budynków mieszkalnych w Kazimierzu jest jeszcze kilka. Wszystkie są ostatnim reliktem wspaniałej, prawdziwie polskiej, lubelskiej architektury. Wyburza się je, a w ich miejsce powstają takie jak niżej.

Koszmarki, które w Kazimierzu nie powinny się znaleźć. Aktualne władze konserwatorskie zatwierdzają wszystko jak leci… Oceńcie państwo sami, czy taka architektura powinna mieć miejsce w „Perle Renesansu Lubelskiego”. Kto i dlaczego na to pozwolił? Prezentuję tylko kilka przykładów. Jest ich w Kazimierzu dziesiątki, a może nawet setki.

1. Budynek w pobliżu szkoły.

zapiski-z-codziennosci-19 zapiski-z-codziennosci-20

2. Dom przy Słonecznej.

zapiski-z-codziennosci-21

3. Budynek mieszkalny na Albrechtówce. (Jakby z niemieckiego katalogu typowych podmiejskich domków.)

zapiski-z-codziennosci-22

Przejdźcie się po miasteczku i jego okolicy, sprawdźcie sami czy znajdziecie jeszcze coś „ciekawego”.
Mimo wszystko znaleźliśmy kilka przykładów dobrej architektury. Są to jednak rodzynki w powodzi ignorancji:

zapiski-z-codziennosci-23

Powtórzę za panem Januszem Miliszkiewiczem z Rzeczpospolitej: „W ulubionym przez artystów i architektów Kazimierzu Dolnym nie ma konserwatora zabytków. Dziś tylko reżim estetyczny i bardzo wyważone decyzje o nowych inwestycjach pozwolą zachować niezwykłego ducha miasta. Jedno z najpiękniejszych miast Polski żyje emocjami. Budzą je nowe inwestycje, które nie pasują do historycznego krajobrazu. Władze Kazimierza Dolnego powinny chronić panoramę miasta i jego architekturę na wzór miast w Toskanii, na przykład Florencji”

Artur Besarowski

Czytany 5276 razy

Komentarze

+9
#23 małojec 12-05-2014 12:51
Z tego co wiem sprawę studium osobiście blokuje burmistrz Grzegorz Dunia stosując obstrukcje.A jednak dla swoich znajomych odrolnienia indywidualne załatywił.Jak powiedział na jednym ze spotkań sprawnie studium i szkoły nikt mu nie będzie podskakiwał.
+2
#22 zwolennik 12-05-2014 09:22
No i sam Pan potwierdził, co napisałem wcześniej - zapewnia Pan o sprawach, na które nie ma żadnego wpływu. Zapewniał Pan, że w sprawie studium jest lepiej, bo w prace włączył się Marszałek Hetman oraz Piotr Rzetelski. Zapewniał Pan, że podjęli działania umożliwiające odtworzenie siedlisk. A jaka jest rzeczywistość?
+6
#21 fan 12-05-2014 09:21
Panie Januszu proszę nie zwracać na niektórych osobników uwagi-Im bliżej wyborów, tym usłużnych władzy trolli na portalu pojawia się coraz więcej...

A już Konfucjusz pisał:

"Kto trzęsie drzewem prawdy, temu spadają na głowę obelgi i nienawiść"

Smutne to, ale najwidoczniej władzę tylko na tyle stać...

Pan Janusz i tak zostanie Burmistrzem!!!
+2
#20 J.K 12-05-2014 08:16
@zwolennik.Oczywiście,że łżesz.Nie było takiego przypadku.Co chodzi o ujawnienie nazwisk osób,to też przekręcasz i manipulujesz.W tym co napisałem chodziło konkretnie o dwie osoby i to pełniące funkcje publiczne konkretnie o dziennikarzy.Natomiast sprawa znanego kryminalisty zgodnie z nakazem sądu zostanie jak otrzymamy klauzurę wykonalności.Ana moim blogu nie ma cenzury.Niestety z patologią trzema jakoś walczyć.
0
#19 zwolennik 11-05-2014 21:42
Ale oczywiście, że były. Nie chce mi się wyszukiwać konkretnych wpisów, ale przytoczę choćby Pana zapewnienia, że poda Pan nazwiska osób, które wypisywały pod Pańskim adresem jakieś obraźliwe brednie.
+5
#18 J.K 11-05-2014 07:25
@Zwolennik-Nie było przypadku takiego aby czegoś nie napisał o czym informowałem.Przekonałeś się w kwestii zmian w mpzp naszych działek dla których uchwała była podjęta równo 10 lat temu- 29 kwietnia 2004-zapowiadałem i pisałem.Oczywiście na tym nie koniec.Więc jeśli mi zarzucasz,że tylko obiecuję podaj przykład.
-5
#17 grymas50 10-05-2014 19:15
Cytuję Adam:
@P..
W odróżnieniu od J. P. II-go, ani Lenin, ani Stalin, czy inny Gierek nic sami nie powiedzieli, ani nie napisali. Natomiast nasz papież sam tworzył i pisał swoje teksty.

No tak. Akurat o tej RÓZNICY nie pomyslałem.
+4
#16 Adam 10-05-2014 18:02
@P. Grymas, a skąd Pan wie, że szkaradne? Jest Pan znawcą? Czuje Pan Sztukę? (Napisałem przez duże S.). Tak samo kiedyś wyrażali się o dziełach impresjonistów szacowni profesorowie Akademii. Może się Pan wypowie w kwestiach dotyczących architektury też. O Leninie nie rozmawiamy.
W odróżnieniu od J. P. II-go, ani Lenin, ani Stalin, czy inny Gierek nic sami nie powiedzieli, ani nie napisali. Natomiast nasz papież sam tworzył i pisał swoje teksty.
+1
#15 grymas50 10-05-2014 16:04
@dm Faktycznie nie zrozumiałeś.
Toć CAŁE Wadowice to zaprzeczenie intencjom Jana Pawła II>
A ta moja uwaga to przypomnienie , jeszcze nie tak niedawno: tow, Lenin powiedział, że.........., tow Stalin powiedział, tow. Gierek:, że i tak w kółko.
I moje pytanie. Czy sensownym jest WPLATANIE mysli JP II w każdą omawiana kwestię. Dodam jeszcze, że za życia JPII zbudowano około 600 pomnikow i rzeżb. W większości sa szkaradne.
+2
#14 zwolennik 10-05-2014 10:53
Panie Januszu,
niestety wpada Pan trochę we własne sidła. Ostatnio coraz częściej używa Pan sformułowania "napisze wkrótce". Niestety nic się nie pojawia. I w ten sposób wychodzi Pan na awanturnika i pieniacza.
Jeżeli każdy wniosek przepada, to proszę przytoczyć konkretne przykłady. Na Pańskim blogu jest zakładka - moje awantury - więc może warto tam zamieszczać konkretne wnioski czy projekty uchwał, które miałyby rozwiązać jakiś problem w mieście, nawet jeśli ów projekt skazany jest na porażkę. Ale wtedy Pańscy wyborcy widzieliby Pana konkretne działanie.

Dodaj komentarz