X sesja Rady Miejskiej za nami. Publicystyka kole w oczy
Dzisiaj odbyła się X sesja Rady Miejskiej. Z uwagi na dramaturgie… wydarzeń, jakie miały miejsce, notkę ograniczę do minimum, ponieważ sprawa wymaga szczegółowego odniesienia się do każdego z oszczerstw, które wobec mnie kierował burmistrz Artur Pominowski i jego ludzie https://youtu.be/-yfKegn39hs?t=2890. Pokrótce mogłem odnieść się na sesji, ponieważ przewodniczący Mirosław Opoka ograniczał mi prawo do wypowiedzi. Jest tak zawsze kiedy burmistrz namiesza https://youtu.be/-yfKegn39hs?t=5182
Sprawie poświęcę więcej uwagi , jednak muszę wystąpić o niezbędne dokumenty do magistratu. Ogólnie rzecz biorąc poziom komunikacji jaki proponuje burmistrz ze swoimi ludźmi oceńcie państwo sami. No i oczywiście zadowolenie z takiego poziomu radnych.
Wydarzenia z sesji, które zdominowały obrady , to pokłosie jednej z ostatnich notek pt. „Perwersja w kazimierskim magistracie, a wolność słowa” http://www.januszkowalskikazimierz.pl/z-miasta/z/1969-perwersja-w-kazimierskim-magistracie-a-wolnosc-slowa.html
W szczególności chodziło o dwa zdania, które wstrząsnęły w posadach urzędem – CDN. Mam nadzieje, że burmistrz wyjaśni kontrowersje dot pani sekretarz Małgorzaty Kuś.
Kolejna sprawa to temat związany z przewodnikiem turystycznym Oskarem Kosowskim, który od czasu kiedy wystąpiłem z interpelacją ws. Wąwozu „Korzeniowego” szuka zwady aby wymusić na mnie odstąpienie od prawnych działań w tej sprawie. Sprawie tej również poświęcę więcej czasu. Złożyłem także wniosek do Przewodniczącego aby temat z przewodnikiem miał ujście w czasie najbliższej komisji RM . Przewodnik zapewniał burmistrza Artura Pomianowskiego, że zna IP osób piszących na blogu i wie, że J.K, to Janusz Kowalski. Komentarz pominę. Jednak słowa p.Oskara również nie wzbudziły jakiejkolwiek reakcji zarówno prawnika magistratu, jak i policjanta Opoki.
Na sesji Przewodniczący udzielił głosu Romanie Rupiewicz, która mówiła o ograniczeniu swobód obywatelskich w mieście. Miało to związek z haniebnym projektem uchwały dot. konsultacji społecznych z których burmistrz planował wyruganie z debaty społecznej mieszkańców ulicy Góry. Powiedzmy sobie szczerze, chodziło o wyeliminowanie Romany z możliwości wpływu na życie publiczne Kazimierza a konkretnie aby nie mogła w przyszłości kandydować na przewodniczącą Samorządu Mieszkańców. https://youtu.be/-yfKegn39hs?t=8173
Głos zabrali również znani przedsiębiorcy Kazimierza, którzy od wyborów praktycznie nie odstępują na sesjach burmistrza. Nie wiem czy z braku zaufania, czy z chęci wsparcia człowieka w którym pokładają wielkie nadzieje - patrz uchwała o likwidacji handlu na Nadwiślańskiej. Zgoda burmistrza - w drodze decyzji - na zastawianie Rynku ogródkami. Przymykanie oka na łamanie prawa. To tylko, część z listy przywilejów.
W tym momencie należy zwrócić uwagę na wystąpienie Jarosława Jaszczyńskiego, przedsiębiorcy, który z lekkością ubliżał Romanie Rupiewicz tu. cyt. „Gdzie ta mała", mnie tytułował od kundli, bez właściwej,a raczej żadnej reakcji przewodniczącego Opoki. Inni uczestnicy obrad - prawnik, urzędnicy radni - inwektywy kierowe do mnie i Romany z entuzjazmem... przyjęli, w żaden sposób nie reagując, przy czym na sesji było dwóch radnych powiatowych. Sprawy nie ma co komentować, wystarczy posłuchać https://youtu.be/-yfKegn39hs?t=8438
Płomienne wystąpienie pani, która od 30 lat prowadzi w Kazimierzu dzielność gospodarczą wprowadziło w osłupienie burmistrza jak i radnych. Mocno wybrzmiały słowa prawdy o kazimierskim o urzędzie i kompetencjach urzędników. Okazuję się, że sprawy które latami doskwierają ludziom nie są w zainteresowaniu urzędników. Słowa pani Joanny były kwintesencją tego o czym kazimierska ulica mówi od lat. Jednak burmistrzowi jak i radnym nie było wstyd. Przewodniczący jak zawsze w podobnych słowach upominał mówczynię, że czas nagli (sic) https://youtu.be/-yfKegn39hs?t=9086
Podsumowując całość obrad dzisiejszej sesji, śmiało można powiedzieć, że debata publiczna dzięki niektórym osobom,grupom osób, sięgnęła dna. Co nie zmienia faktu, że takie zachowania należny piętnować, bowiem jest to sprzeczne z zasadami utrwalonych demokracji a dodatkowo kompromituje Kazimierza w oczach Polski i świata. Mówi się, że milczenie jest akceptacją, akceptacja natomiast, przyzwoleniem.
Wszystkim radnym a w szczególności radnej E. Wolnej , dedykuję słowa Martina Niemöllera.
"Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem.
Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą.
Kiedy przyszli po socjaldemokratów, nie protestowałem.
Nie byłem przecież socjaldemokratą.
Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem przecież związkowcem.
Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było."
J.K
Galeria
-
Ilustracja Ilustracja
-
Ilustracja Ilustracja
-
Ilustracja Ilustracja
-
Ilustracja Ilustracja
-
Ilustracja Ilustracja
-
Ilustracja Ilustracja
-
Ilustracja Ilustracja
-
Ilustracja Ilustracja
-
Ilustracja Ilustracja
-
Ilustracja Ilustracja
-
Ilustracja Ilustracja
-
Ilustracja Ilustracja
-
Ilustracja Ilustracja
https://www.januszkowalskikazimierz.pl/z-miasta/1972-x-sesja-rady-miejskiej-za-nami-publicystyka-kole-w-oczy.html#sigProId005561cba8
Komentarze
Nie przesadzaj. A gdyby ktoś chciał zrelacjonować frekwencję udziału mieszkańców w obradach rady, to niby jak to zrobić ? Historycznie rzecz ujmując ZAWSZE były wykonywane zdjęcia . Czy na tym zdjęciu jest jedynie Pan Oskar - dziennikarz, czy również inne osoby?. W sytuacji Kazimierza Dolnego, na całym jego obszarze i obrzeżach nalezałoby wprowadzić ZAKAZ FOTOGRAFOWANIA, bo zachodzi możliwość uchwycenia w kadrze pana Oskara.
ps. Na którym zdjęciu jest pan Oskar , gdzie wystepuje pojedynczo ?
Tak. Masz rację odnośnie zdjęć, o ile one były robione tendencyjnie. Wielkorotnie uczestniczlem w sesjach, gdzie pan Janusz Kowalski i nie tylko On "pstrykal" zdjęcia. Nigdy nie uważałem i nie uważam, że w tego rodzaju " zgromadzeniach" mialbym z tego tytułu wyrazic swoje oburzenie, bo niby dlaczego ?. Wytłumacz mi dlaczego wlasnie protest po?.Pan dziennikarz Oskar tym bardziej powinien to rozumieć. Sesja, to wydarzenie PRZEWIDYWALNE i można właśnie przewidzięc, że będę uwidoczniony, kiedy wcześniej nie upomne fotografa, że jestem , haha IN COGNITO.
A no i Pan Oskar jest zdecydowanie osobą publiczną - skorzystaj z google.pl a się przekonasz. A więc w ogóle nie ma o czym mówić. To tak jakby Tusk zabronił upubliczniać swojego wizerunku TVP. Więcej nie mam do powiedzenia w tym temacie. I tak nazbyt dużo uwagi poświęciłem temu człowiekowi.
A i jeszcze w kwestii formalnej - na żadnym zdjęciu nie był Pan Oskar sam, więc po prostu figuruje jako jeden z uczestników sesji. Nawet nie jest podpisany, który to - a właściwie który to? Żebym wiedział, bym przypadkiem krzywo na niego nie spojrzał, bo będzie i ode mnie żądał przeprosin.
Ale to nie ma znaczenia. Sesja jest transmitowana na żywo. Nie musiał przychodzić jeśli nie chciał. Pismo można wysłać pocztą bądź złożyć w sekretariacie Urzędu Miejskiego w Kazimierzu Dolnym. Nie ma przymusu. Uważasz, że lepiej byłoby zamazać twarz temu Panu? Może to jest i rozwiązanie. Proponuję Panu Kowalskiemu, aby na przyszłość zdjęcia Pana Oskara retuszował - zamiast twarzy niech będzie np. myszka Miki. Swoją drogą może warto zrobić plebiscyt - jaka "twarz" dla tego Pana? Znając życie pewnie znów się obrazi i będzie żądał przeprosin.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.