Opentani z nienawiści
Kiedy mówiłem o tym prawnikom nie wierzyli. Zapewne każdy, ktokolwiek nie uwierzyłby w to co napisała pani adwokat Małgorzata Arciuch. Przyboczny adwokat Artura Pomianowskiego Burmistrza Kazimierza Dolnego. Pani Małgosia jest także prawnikiem gminy Kazimierz Dolny.
Adwokat Małgorzata Arciuch reprezentowała Burmistrza Pomianowskiego ,jego zastępcy Bartłomieja Godlewskiego i jakiegoś kolesia z Warszawy . Oskarżyli mnie o naruszenie przepisów RODO, że upubliczniłem ich dane adresowe
Można powiedzieć ,że w tej materii tj. dot. danych adresowych burmistrza Artura Pomianowskiego nie ujawniłem. Zatem pani prawnik i sam burmistrz fałszywie mnie oskarżyli. Nie mogąc pogodzić się z porażka pani adwokat wystąpiła do sądu z kuriozalnym wnioskiem aby Sąd zmienił zarzut i ścigał mnie o ujawnienie imienia i nazwiska burmistrza Artura Pomianowskiego. W tej sprawie wypowiedział się Sąd ( wyrok IIK 442/24 wraz uzasadnieniem do pobrania ) i ja także miałem pewność ,że to czego sobie życzą sobie urzędnicy z Senatorskiej 5 to jawna kpina.
W praktyce oznaczałoby to, że upublicznienie imienia i nazwiska Burmistrza Artura Pomianowskiego miało być karalne.
Pani M. Arciuch ambitnie podeszła do sprawy. Myślę sobie. Jeśli tylko część wysiłku pani prawnik poświęciła "reformie finansów" w magistracie ( waloryzacja czynszów itpe ) a nie walki z JK, gmina Kazimierz nie tonęłaby w milionowych długach.
Nie wierzycie? Poniżej zamieszczam pismo które adw. Małgorzata Arciuch złożyła do Sądu (sic) .
Co więcej ,było to już po zamknięciu przewodu sadowego. Formalnie jest to możliwe, jednak pokazuje zacietrzewienie urzędników, którzy pałają chęcią zemsty, nienawiścią i zniszczenia mnie za wszelką ceną. Nawet za cenę kompromitacji pani adwokat Małgorzaty Arciuch. Cena jak się wydaje jest wysoka , jak się wydaje głównie dla pani prawnik.
W złącznikach "do pobrania" zamieszczam wyrok IIK442/24 wraz z uzasadnieniem.
Czytaj także:
adw. Małgorzacie Arciuch chodziło o ten materiał
- Wyrok IIK442.24.pdf (44 Pobrań)
Komentarze
ilawa.policja.gov.pl/.../...
W Kazimierzu znaków drogowych wielka moc. Na Wale ŻADNEGO.
13 piętro ani w ząb nie zrozumiał wywodu o sikawkach w Wielkanoc, marnowanej wodzie, braku edukacji ekologicznej.
I wielka prośba do 13 piętra o czytanie ze zrozumieniem.
Nie rozumiem, że Ty nie rozumiesz historii TOŻSAMOŚCI "lania wody": z bitwą na pomidory, pierzaste poduszki, czy też bestialstwo gonienia byków po wybrukowanych ulicach .
Te wszystkie, na OBECNE CZASY ,są bezmyślnymi ,ale namiętnie uprawianymi przez dzisiejszych, którzy gwoli usprawiedliwienia mówią o tradycji. Kazimierz nie jest od tego odosobniony. Ba. Czy powinien być inny? Może by tak na czas dwóch dni Świąt Wielkanocnych powstrzymać się od sprzedaży i spożywania piwa na bruku Kazimierza Dolnego i bezkolizyjnie wypełnić oczekiwania turystów, a ci to BYĆ albo NIE BYĆ Kazimierza Dolnego ?/na jaki okres czasu opiewa umowa na dzierżawę części Rynku?/
ps. Co sądzisz o bożonarodzeniowym WYCIĘTYM drzewie sosnowym rokrocznie osadzanym na kazimierskim Rynku, bądź też o HUKU w Noc Sylwestrową ?Aha. Bluźnię.
13 piętro ani w ząb nie zrozumiał wywodu o sikawkach w Wielkanoc, marnowanej wodzie, braku edukacji ekologicznej.
I wielka prośba do 13 piętra o czytanie ze zrozumieniem.
To tylko niektóre z " racjonalnosci". Co mają "gonitwy byków po ulicach, " bójki" na poduszki, na pomidory itd. do polewania tłumów w Kazimierzu? To był wyłącznie komentarz do spraw kazimierskich.
A racjonalność (raz jeszcze powtórzę prośbę o czytanie ze zrozumieniem) odnosi się do marnotrawienia wody i bezmyślnej organizacji niby-manewrów w wielkanocny poniedziałek. No cóż szlachetne władze miasteczka wespół z żądnymi wrażeń turystami tworzą nową tradycję. Dokąd to zaprowadzi, zobaczymy? Oby nie na 13 piętro...
Za Doroszewskim napisał / a/ : "...wyraz "gawiedź" występuje jako dawna nazwa tłumu, już bez negatywnej kwalifikacji. [...] na przestrzeni lat wyraz miał różne zabarwienie stylistyczne itd. " ale bezsprzecznie w przypadku o którym piszemy ma wydzwiek wyłącznie NEGATYWNY.
Pisze również : "Jakoś nie przyszło Ci do głowy, 13 piętro, że to czyste marnotrawstwo. Postuluję, abyś sprawdził w źródłach: racjonalny, racjonalność, racjonalne działanie."
Przyszło, ale też wskaż na RACJONALNOŚĆ : gonitwy byków po ulicach, " bójki" na poduszki, na pomidory . To tylko niektóre z " racjonalnosci".
Piszesz również o " jakości " turystów . Pewnikiem chcesz przywołać , jak to onegdaj było. Ano było różnie , ale zawsze dla ogółu biednie . Chcesz kultury wysokiej ?. Kilkadziesiat galerii a i niedzielne oferty na Rynku , kazimierskie muzea , zamek, kościoły , wąwozy w naturalny sposób ją zapewniają czy też obiektywnie powinny ją spełniać. O rokrocznie powtarzanych imprezach skali ogólnokrajowej nie można nie wspomnieć.
Nie sadzę, by turyści przyjeżdzali li tylko z uwagi na wielkanocne polewanie, ale wiedząc, że takowe od wielu lat istnieje oczekują, by się w dalszym ciagu się odbywało. TRA DY CJA
Manewry OSP takie czy inne można przeprowadzać w różnych okolicznościach - niekoniecznie w okresie Wielkanocy. To były popisy z polewaniem tłumu. To takich Kazimierz Dolny, perła Renesansu, doczekał się turystów? Przyjeżdżają, aby uczestniczyć w polewaniu sikawką? Pogratulować władzom gminy miejsko-wiejskiej, no ale jaki pan taki kram. Jaka kultura władzy, taka kultura gawiedzi. Oby rynek pękał w szwach, do tego polewany wodą z miejskich zasobów. Jakoś nie przyszło Ci do głowy, 13 piętro, że to czyste marnotrawstwo. Postuluję, abyś sprawdził w źródłach: racjonalny, racjonalność, racjonalne działanie...
"gawiedź (język polski)
znaczenia:
rzeczownik, rodzaj żeński
(1.1) lekcew. lub pogard. duża grupa natrętnych gapiów[1]
(1.2) gw. (Górny Śląsk) drób[2] "
Byłem , po raz drugi , wsród nich, a głównym powodem było obserwowanie, jak olbrzymie samochody strażackie będace " w akcji gaśniczej " bedą manewrować w Rynku obstawionym przez OBIEKTY HANDLOWE . Ciekawość moja brała się z faktu , że własnie Rynek to miedzy innymi " droga pożarowa " majaca zapewnić bezkolizyjny dojazd strazy pożarnej do zabytkowych budynków Kazimierza Dolnego, by je wybronić przed ogniem.
Nadmieniam, że wydarzenie to , wcześniej zaplanowane było maksymalnie ZABEZPIECZONE, a " gawiedz" na nie przygotowana. W tym momencie rodzi sie pytanie, jak to by się działo gdyby pożar zaistniał w godzinach przedpołudniowych we wtorek bądz piątek / dni targowe / ?
Odnosnie " gawiedzi ". Byłem wśród nich. Wszyscy byli zachwycenie do tego stopnia, że niektórzy , NIE OBLANI, " byli zawiedzeni, że strumień wody ich nie dosiegnał. Zachwycone były WSZYSTKIE dzieci, a zniecierpliwieni turyści wytrwale oczekiwali na godzinę 12.00.
Uważam, że likwidacja Lanego Poniedziałku na Rynku osłabi zainteresowanie Kazimierzem Dolnym. Koszty ? Odczujemy je wszyscy, kiedy Rynek SPŁONIE.
A może by tak oczyścić Grodarz, albo zorganizować zajęcia z ekologii: jak oszczędzać wodę w czasach kryzysu klimatycznego. Pan radny powiatowy z pewnością pomoże w tych działaniach edukacyjnych.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.