Dzierżawa in blanco, czyli zadanie wykonane...
Wczorajsza komisja po raz kolejny uwidaczniała progresję nieracjonalnego gospodarowania mieniem gminnym. Miesiąc temu „poszedł” pod młotek… dawny młyn „Józefackich” . Wczoraj następna odsłona. Nawet ludzie Pomianowskiego z Przewodniczącym Rady Miejskiej Mirosławem Opoką zbuntowali się i uchwały w przedmiocie dzierżawy na lat 25 obiektu przy ulicy Mały Rynek 8 nie poparli. Recenzentem tematu , jak zawsze, był wiceburmistrz Bart Łże Go Dlewski . O ile sam pomysł dzierżawy przy pewnych warunkach wydaje się racjonalny, to dzierżawa na lat 25 bez jakiejkolwiek gwarancji rentowności dla gminy wydaje się absurdem. Wiceburmistrz przedstawił temat z punktu widzenia potencjalnego dzierżawcy ,nie gminy. Konkludując, sugerował ,że będzie dobrze jak gmina pozbędzie się kłopotu i nie będzie musiała do obiektu dopłacać (sic) .
Oczywistym jest ,że burmistrz musi szukać rozwiązań których celem jest racjonalne wykorzystanie mienia gminnego. Ma do pomocy Radę Miejską. Niestety nie korzysta z tych narzędzi, poza oczekiwaniem bezwarunkowego przyjmowania każdej uchwały ,każdego legislacyjnego gniota który się nam podsunie.
W miesicie od lat strumieniem wypływają z gminy pieniądze ,poprzez udawane „reformy”. Od dekad niektóre podmioty ( zaplecze urzędującego burmistrza ) korzysta z przywileju np. dzierżawi obiekty gminne bez waloryzacji. Inne podmioty płaca dosłownie grosze za korzystanie z mienia gminnego.
Tematu nie tylko nie można załatwić z korzyścią dla obu stron ale nawet nie można o tym mówić.
J.K
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.