Oni mogą więcej. Komentarz 16 lipca 2023 r.
W miasteczku regularnie przybywa meleksów. Burmistrz , wyznaczając miejsce postoju, niejednokrotnie łamie prawo w zakresie prawa o ruchu drogowym. Rada Miejska w całej swej „ upadłości ” nie chce zająć się problemem. Głownie dlatego ,że większość podmiotów gospodarczych prowadzących biznes transportu, z miejsca na miejsce, turystów , to ortodoksyjne zaplecze pana burmistrza a co za tym idzie większości radnych. W żaden sposób na radnych, w większości, nie można „wymusić” zajęcia się palącym problemem. Nie chodzi tylko o uszczuplone wpływy do budżetu Gminy ale przede wszystkim bezpieczeństwo ludzi. Podobnie, jak już sygnalizowałem , rzecz się ma z turystyką off-roadową… Z informacji uzyskanych od właściciela jednego z podmiotów, jeden meleks średnio za 45 minutową wycieczkę generuje przychód w granicach 300 zł . Więc trzy kursiki załatwia sprawę ,przeze mnie proponowaną, opłat – podatku – za jeden meleks miesięcznie z stałą lokalizacją w jednym miejscu dal wszystkich. Dało by to nie dziesiątki tysięcy (obecnie około 40-50 tyś.) w sezonie a statki tysięcy ! Mówi się ,że w miasteczku wszystkich meleksów ( również te które chowane są po stodołach ) jeździ kilkadziesiąt – bez jakiejkolwiek kontroli, rejestracji .
Mówiąc dobitnie jeden stragan ( o czym już pisałem ) wydzierżawiany w drodze przetargu odprowadza w sezonie mniej więcej tyle co cały „holding” meleksiarski razem wzięty.
Nie inaczej jest z czynszami od osób fizycznych i prawnych prowadzących dzielność na mieniu gminnym. Umowy od dekad nie są zmieniane a czynsz nie jest waloryzowany. Więc mamy sytuację gdzie w Rynku za podobną powierzchnię jeden płaci ponad dwadzieścia tysięcy czynszu miesięcy a kolega burmistrza Pomianowskiego połowę mniej. Jeszcze lepszy „syf” jest z czynszem za Jatki. 1500 zł za niemal 100 m2 miesięcznie a władza milczy… Radni skupieni wokół burmistrza nie chcą nawet podjąć debaty na temat kompleksowych uregulowań. Głównie z powodu różnych poważań ,uwikłań w tym towarzysko biznesowych z podmiotami które działają na mieniu gminnym.
Kolejną sprawą jest handel w mieście. O tym mówię od 4 lat – bezskutecznie. Co do zasady władza gnębi się drobnych ciułaczy, handlujący odginanymi produktami. Głównie dlatego aby drobni kupcy, handlujący produktami lokalnymi nie stanowili konkrecji dla biznesu ( masowo dystrybuujący chińskie wyroby) . Oczywiście ci od chińszczyzny to zaplecze polityczne obecnych władz miasteczka. Z kolei ci co mają „plecy” mogą handlować gdzie chcą , kiedy chcą.
W miasteczku brakuje toalet skarżą się turyści. Kazimierzacy masowo emigrują sprzedając swój dobytek . O tym jednak w środowym komentarzu.
Komentarze
Dziękuję, może to da władzy do myślenia , skończy się ten dramat w mieście.
Może KGW pomogą w tej wyliczance?
"Po Gdańsku teoretycznie powinno jeździć 20 meleksów, na tyle bowiem zgodził się Zarząd Dróg i Zieleni, który wydał w tym roku maksymalną liczbę identyfikatorów dla tych pojazdów.
Czytaj więcej na: trojmiasto.pl/.../...
Jeszcze tęczowe melexy są ,granatowo białe jasno i ciemno zielone .
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.