Zapiski z codzienności: 2 września 2013 r.

Oceń ten artykuł
(5 głosów)

Wszyscy wiemy, że w posiadaniu dużych pieniędzy jak również i we władzy jest jakaś choroba. Ludzie zamożni i sprawujący władzę zapadają na nią niejako automatycznie. Kiedyś mówiono: „Woda sodowa uderzyła mu do głowy” i była w tym święta racja. Chorobą tą jest arogancja i hipokryzja nowych elit finansowych. Władza, jak również ludzie zamożni interesują się tylko sobą i tym jak nie stracić kasy, stołków i jak nie odpaść od biurek. Tak było chyba od początku, od zarania struktur społecznych. Tak było również w czasach nam nieodległych, w epoce realnego socjalizmu. Ale tak jest również i teraz, w okresie tzw. demokracji, kiedy do głosu dojść powinny zdrowe postawy i uczciwi ludzie. Mimo zmiany systemu politycznego, mimo rzekomej wolności i rzekomej demokracji, nic w tym względzie się nie zmieniło.

W strukturach naszej społeczności często brak zwykłej uczciwości i poczucia sprawiedliwości, a cóż dopiero mówić o miłości czy miłosierdziu, o honorze i służebnych ideałach.

I znowu za Wikipedią powtórzę, czym jest Arogancja: „to zuchwała pewność siebie połączona z lekceważeniem innych, odnoszenie się do kogoś z nonszalancją, wywyższanie się. To wyrażanie przesadnej, pyszałkowatej, bezczelnej pewności siebie połączone z ostentacyjnym lekceważeniem innych”.

To bardzo częsta cecha u nas, na naszym lokalnym podwórku. Zwłaszcza wśród nowoprzybyłych z zewnątrz, przybyszy do pomieszkiwania na trochę w Kazimierzu i w okolicy. Kiedy przed laty ktoś budował swój dom w Kazimierzu, poruszał się rowerem po okolicy w poszukiwaniu wykonawców i do głowy mu nie przychodziło by sprowadzać ich z odległych miejsc. Furmankami, z trudem ściągało się miejscowe materiały (były jeszcze takie), drewno, cegły i kamienie… Sosik budował studnie, Falenta podmurówki, Watras więźby, a Śmich tynkował…

Teraz, ci, którzy mają kasę nie zatrudniają już miejscowych wykonawców, twierdząc, że ich tutaj nie ma. Przywożą natomiast w swoim pakiecie, jakieś „firmy” z Radomia, Żywca, albo nawet z Warszawy. Wykonawcy Ci nie mają pojęcia jak położyć kamień, jak zaciosać belkę, albo jak nadać charakter budowli, by była ona „kazimierska”. Miejscowi w poszukiwaniu pracy wyjeżdżają do Anglii, do Niemiec i często nie wracają wcale…

Przez wiele wczesnowiosennych tygodni w roku 2013 drogą od strony ulicy Słonecznej i dalej przez Miejskie Pola i las na Albrechtówce przejeżdżały wielkie, ciężkie, ponad 20-sto tonowe samochody ciężarowe wiozące ziemię, którą wysypywano na wykarczowaną uprzednio skarpę tuż nad ścieżką wiodącą do Męćmierza. Ciężkie wywrotki jeżdżąc przez „pływającą” w porze roztopów żużlową drogą na Albrechtówkę spowodowały ją zupełnie nieprzejezdną na kilka kolejnych miesięcy, aż do czasu, gdy na koszt gminy doraźnie tę drogę wyrównano pługiem drogowym. Ktoś oszacował ilość tych transportów ziemnych na 120 -130. Transporty te zniszczyły również nawierzchnię na ulicy Słonecznej, aktualnie nadającą się do przełożenia. Nadwyrężyły też nawierzchnię w Czerniawach. Takie ciężkie samochody w ogóle nie powinny jeździć po kazimierskich brukach...

Prace na Albrechtówce prowadzone były z wielkim rozmachem przy zaangażowaniu ciężkiego sprzętu, koparki i spychacza. Uformowano zbocze skarpy w tarasy, wycięto wiele drzew i krzewów, po to by stworzyć prywatny punkt widokowy na przełom Wisły i Janowiec. Po to, by przygotować grunt pod budowę nowej rezydencji dla kogoś z grubą kasą. Prace przeprowadzono w sposób laicki, zniszczono roślinność, która z trudem wegetowała na stromej skarpie chroniąc ją przed erozją. Tylko patrzeć jak przy jesiennych deszczach i po najbliższej zimie wszystko spłynie na męćmierską ścieżkę i dalej wprost do Wisły… A może by tak podobne „przecinki” zrobić na innych kazimierskich skarpach? Nad Lubelską, nad Puławską, nad Krakowską… Malarze mieliby lepsze widoki.

 

Artur Besarowski

Czytany 3970 razy

Komentarze

0
#9 grymas50 10-09-2013 15:37
Cytuję wodnik:
Płynąłem statkiem i dopiero od strony Wisły widać cały koszmar.Współpasażerowie na statku kiwali głową ze ździwienia. PARK KRAJOBRAZOWY umiera! Na skarpie drzewa zasypane ziemią(uschną po kilku latach z powodu raku dostępu powietrza do korzeni) i wielka plama gołego gruntu na najbardziej wyeksponowanym miejscu.
Administracjo Parku gdzie jesteś!?

Dziwni Ci pasażerowie. Toż to Kazimierz Dolny n/Wisłą.
Zdziwieni też byliby w Plebance , na Górach, w Okalu i w wielu innych miejscach.
+2
#8 Piotr 10-09-2013 10:29
Wisłą w sobotę płynął również Pan Madejski,Naczelnik miejscowego RDOŚiu,.....chyba zareaguje.....
+2
#7 wodnik 10-09-2013 10:17
Płynąłem statkiem i dopiero od strony Wisły widać cały koszmar.Współpasażerowie na statku kiwali głową ze ździwienia. PARK KRAJOBRAZOWY umiera! Na skarpie drzewa zasypane ziemią(uschną po kilku latach z powodu raku dostępu powietrza do korzeni) i wielka plama gołego gruntu na najbardziej wyeksponowanym miejscu.
Administracjo Parku gdzie jesteś!?
+5
#6 grymas50 07-09-2013 18:39
Ministerstwo środowiska przed zbliżającym się szczytem klimatycznym w Warszawie postanowiło nakręcić filmik promocyjny. Za 10 minutowy materiał nagrany na jednej z wysepek na Pacyfiku, zapłaciło blisko ćwierć miliona złotych - donosi "Wprost"
+15
#5 J.K 06-09-2013 19:56
zdewastowany teren należy do tego samego właściciela co nieruchomość w Plebance,której wcześniej nieruchomość należała do Pana Kozakiewicza.Obecny właściciel zagrodził krzaki i wąwóz (sposób działania analogiczny).Zastanawiam się na co czeka Pan Grzegorz Dunia.
+11
#4 grymas50 06-09-2013 07:44
#8 grymas50 2013-08-29 04:32
Swojego czasu pisałem, że naprzeciwko tejże INWESTYCJI stoi tablica Natury 2ooo , na której to jest informacja o unikatowych roślinach rosnacych na skarpie. Pisze również, że dla ich istnienia zagrożeniem sa rosnace sosny. Pomyślałem sobie, że to tłumaczy fakt wycięcia sosen z terenow niedaleko wiatraka. Z kolei przeczy temu fakt wycięcia na tej INWESTYCJI wszystkiego oprócz własnie sosen.
+9
#3 Piotr 06-09-2013 02:55
@XYZ-naprzeciw tej działki był napis "sieć Natura 2000",jest uchwała zarządu woj.lubelskiego pkt.1 Panaeuropejski korytarz ekologiczny pkt.Ochrona doliny Wsły i jeziora Piskory itp.Co do RDOŚ-to pewnie wziął swoje...przeczytajcie cytat z ostatniego występu P.Burmistrza na ostatniej sesji ,jak zatroskany mówi o cennych walorach tej Gminy...
+11
#2 xyz 05-09-2013 21:22
A jaki jest zapis w obowiązującym Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego? I co na takie działania w obszarze Natura 2000 mówi RDOŚ?
+11
#1 Piotr 05-09-2013 19:17
Dewastacje tego terenu rozpoczęto już jesienią 2012roku,Pan Burmistrz doskonale o tym wie,spoczywa na nim obowiązek zawiadomienia właściwych instytucji,ale tego nie robi ,bo to kolesie jego kolesi.

Dodaj komentarz